elmo no niby tak, ale czasem ludziom sie tak trafia... nie planują, nie pilnuja diety, nie mierzą ph, nawet sie "nie starają" a im sie trafi I mają tak jak każda z nas marzy
zanim ja zaszłam w ciązy z Alą to jadłam co tam mi sie zachciało, zasadniczo nie jadłam jakos duzo owoców tylko jablka za to miesto lubie I duzo jadlam, ziemniaki jadlam, nabiału nie za bardzo po za mlekiem do kawy,serem żółtym, jogurtów, twarogoe itp. nie specjalnie, nawet płatków z melkiem nie jadałm no może trafiło sie sporadycznie I Ala jest dziewczynką I moja wówczas wspollokatorka też zaszla w ciąze 3 miesiace wczesniej niz ja I ma zupełnie inne upodobania kulinarne I tez ma dziewczynkę a teraz w grudniu urodziła chłopca, wiec ma parke a chłopca nie planowała - tylko poprostu dziecko
rodzeństwo dla Zosi, choc marzył jej sie chłopiec no I sie udało bez suplementów, diety, ph itp. no czasem to tylko chyba od szczęcia zależy...
Ewelin mnie sie tez ciązko zdecydowac bo ja jestem skazana własciwie tylko na siebie... Mąz w pracy większośc czasu I to od razna do późna - ma nielimitowany czas pracy, ja z dziecmi w domu, nie mam tu babć do pomocy, a jak trzeba cos załatwić to musze zawsze wszedzie dzieci ciągnąć... od września Ala szkołe juz zaczyna.... Maja juz 2 lata skonczyła wiec pewnie I z Malutkim dało by rade, ale trzeba by samochód zmienic na wiekszy
no I wówczas juz trójka dzieciaków na mojej tylko głowie bo na męża liczyć zbytnio nie moge, nawet żadnych planów nie moge sobie zrobić bo on zawsze w pracy może dużej zostać... a ja juz jestem zmeczona psychicznie tym, że jedyne dorosłe osoby, z którymi moge sobie przez cały dzien pogadac to często tylko WY...