Cześć dziewczyny
U mnie ok. Nika mnie wystraszyła jakąś dziwną wysypką dziś, ale szybka wizyta u lekarza i na szczęście to "tylko" zaostrzenie AZSu. Ulżyło mi, bo już się wystraszyłam, że coś zakaźnego
Jutro idę na wizytę i mam nadzieję, że dowiem się cokolwiek nowego, np. co z moim cc? Znając moje szczęście, to pewnie nie, no ale.....zobaczymy.
Koli dobrze, że lekarz zapisał Clo, ale jednak uważam, że cykl z Clo bez monitoringu....no nie bardzo, bo jak po Clo owulacji wciąż nie będzie, to i tak to wszystko jest stratą czasu. Wówczas leczenie trzeba zmienić, a skąd będziesz o tym wiedziała bez monitu? Sama wiesz, że nawet staranka w owulkę nie dają gwarancji na ciążę
Pomyśl nad tym.
A ja najbardziej nie mogę się doczekać aż wysikam się wreszcie normalnie, bez tego strasznego parcia i ucisku
Ale mam marzenia? Wiem
Macy zawsze planowałam 2 dzieci, ale jednak jak synka nie było, to mnie kusiło. Potem trafiłam na ten watek i tak jakoś szybko się zebrałam ze wszystkim. Tzn no nie tak bardzo szybko, ale planowałam troszkę później. Choć mamy teraz troszkę problemów, to i tak nie żałuję, że się zdecydowałam. Jak bym tak czekała, to pewnie nigdy bym nie znalazła tego odpowiedniego momentu
Mama widzisz, ja też znam takie, co to z zabezpieczeniem w ciąże zachodziły
Nie no, nie gadam tak, bo wiem jak jest i co chcesz. Dobrze, że podwozie w porządku.
Aga zdrówka słońce! No oby to gardło to tylko straszonko było
Ja jestem strasznie ciekawa wyglądu Marcelka. Dziewczynki rodziły się obie czarnule, więc pewni i on taki będzie
Truskawciu marzę,żeby móc iść z moimi dziewczynkami na śnieg i tak poszaleć. Kurcze, że tez tutaj śniegu nie ma. Chyba wyślę dziewczynki w lutym z tatusiem do Pl, bo one tak czekają na ten śnieg
Co do cc, to nie wiem, czemu oni mi nic nie mówią. Wiedzą,że na bank będzie, a milczą
Jutro się zapytam w końcu co dalej, bo mam dość tej niepewności
Asiu tak. Od wczoraj mamy pierwszego maluszka wśród styczniówek. Panika na wątku zapanowała. Wszystkie biegiem pakują torby
No i moja kolej teraz. Aż nie wierzę. DOpiero, co testa robiłam, a tu już poród lada moment. Szok
Czarna super, że dziewczynki zdrowe. Powodzenia życzę Ci w pracy. Ja też przeżywałam bardzo tę rozmowę, gdy szłam powiedzieć o ciąży, ale poszło ok, czego i Tobie życzę:-)
Ann piękne pierniczki! Masz kobieto talent. Ja już się nie mogę doczekać, jak znowu będę szaleć w kuchni, bo uwielbiam to
Andzia ślicznie Jędruś rośnie! Uważaj na siebie, bo widzę, że czasu brak na wszystko
Piraniu tulę i pocieszam, że będzie lepiej. Ty wiesz to przecież. Minie zima i wiosną odżyjesz. A Kaja przecież nie będzie wiecznie taka jak teraz. Zacznie chodzić, to wszystko się zmieni. DASZ RADĘ. Jeszcze tylko troszkę. Wiem co piszę;-)
Pozdrawiam Was serdecznie i ciepło!