Magda_z_uk
Po pierwsze MAMA ;)
Piraniu no coś Ty. Przestań porównywać Kaje do innych rówieśników. Masz przykład. Moja Nela 5 miesięcy i 10 dni zaczęła raczkować. Za to Nika długo pełzała, ale nie raczkowała wcale i nie chciała sama siadać. Stanęła po prostu na nóżki jak miała 9 miesięcy, ale nawet kroku przy ścianie nie robiła. W dniu I urodzinek poszła i już się nie zatrzymała do dziś:-) Bez względu na wszystko, w końcu pójdzie w świat. Ja tam wcale nie uważam, bym miała wtedy mnie czasu. Wręcz przeciwnie. Zawsze robiłam bezpieczne otoczenie i dziewczynki się bawiły, a ja mogłam np. zerknąć sobie na neta, czy coś ugotować. Bo nawet w kuchni były pod moimi nogami bezpieczne. Wiesz zabawki, szafki specjalnie dla nich do szperania itd. Według mnie, to Ty masz już najgorsze za sobą. A to, że jesteś zmęczona, to cóż....przez to masz te dołki i chwile zwątpienia. Pamiętaj jednak....to się zmieni. Czy tego chcesz, czy nie. Całym sercem jestem z Tobą Bardzo ładne suwaczki!
Beatko Ty mnie nie znasz, ale ja Twój wątek pilnie śledziłam. Hania śliczna. Urosła pięknie! Życzę Ci dobrych wieści po mammografii. Nic się nie martw. To na pewno nic groźnego;-) Pozdrawiam!
Pierogatko mówisz, że musisz męża rozluźnić? To Ci się fucha trafiła. Zazdroszczę
Maggie jak się czujesz? Trzymasz się? Jak synek?
Truskawka no ja chyba miałam najgorzej z terminem cc w I ciąży w Pl. Wiedzieli, że wskazania bezwzględne, a trzymali mnie do końca w niepewności. Termin miałam na czwartek, a dopiero na poniedziałek miałam się stawić w szpitalu. Oczywiście wciąż nic nie wiedziałam. W poniedziałek wieczorem mi łaskawie oznajmili, że we wtorek cięcie. Byłam 7 z kolei tego dnia i myślałam, że z nerwów normalnie tam zjadę Najlepiej było z Niką, bo jakoś w 29tc miałam jedyne (w Uk) spotkanie z lekarzem, który o nic nie pytając (wskazania wciąż te same) wyznaczył datę. Teraz, to nie wiem o co chodzi. Sami trąbili na początku, że do 38tc muszą ciążę zakończyć,a tu powoli kończę 35tc i cisza. Ehhhh....czasem już nie mam sił do nich
Wiesz, ja rozumie, jak maluszek ma szanse się obrócić, czy jakiś inny powód, który nie do końca musi byc wskazaniem do cc, ale u mnie to już przesądzone, więc po co tak zwlekać? Jutro i tak muszą temat poruszyć, bo wiesz. Nawet mi do karty nie wpisali, że cc bezwzględnie. Fakt, mam w tej całej mojej księdze napisane, ze jestem po 2 cc i z jakiego powodu, ale wyobraź sobie, że coś mnie złapie wcześniej. Jechać tam i tłumaczyć im wszystko w okienku przed porodówką, gdzie babki zbyt miłe nie są, to mi się nie uśmiecha. Uważam, że powinni mi sami już dać wskazówki, co wówczas robić, gdzie dzwonić (bo tu powinnam najpierw zadzwonić),co mówić, a nie tak....Ale im się jutro oberwie
Ann super te foremki! Muszę ich u nas poszukać
Dobrej nocy wszystkim życzę!
Beatko Ty mnie nie znasz, ale ja Twój wątek pilnie śledziłam. Hania śliczna. Urosła pięknie! Życzę Ci dobrych wieści po mammografii. Nic się nie martw. To na pewno nic groźnego;-) Pozdrawiam!
Pierogatko mówisz, że musisz męża rozluźnić? To Ci się fucha trafiła. Zazdroszczę
Maggie jak się czujesz? Trzymasz się? Jak synek?
Truskawka no ja chyba miałam najgorzej z terminem cc w I ciąży w Pl. Wiedzieli, że wskazania bezwzględne, a trzymali mnie do końca w niepewności. Termin miałam na czwartek, a dopiero na poniedziałek miałam się stawić w szpitalu. Oczywiście wciąż nic nie wiedziałam. W poniedziałek wieczorem mi łaskawie oznajmili, że we wtorek cięcie. Byłam 7 z kolei tego dnia i myślałam, że z nerwów normalnie tam zjadę Najlepiej było z Niką, bo jakoś w 29tc miałam jedyne (w Uk) spotkanie z lekarzem, który o nic nie pytając (wskazania wciąż te same) wyznaczył datę. Teraz, to nie wiem o co chodzi. Sami trąbili na początku, że do 38tc muszą ciążę zakończyć,a tu powoli kończę 35tc i cisza. Ehhhh....czasem już nie mam sił do nich
Wiesz, ja rozumie, jak maluszek ma szanse się obrócić, czy jakiś inny powód, który nie do końca musi byc wskazaniem do cc, ale u mnie to już przesądzone, więc po co tak zwlekać? Jutro i tak muszą temat poruszyć, bo wiesz. Nawet mi do karty nie wpisali, że cc bezwzględnie. Fakt, mam w tej całej mojej księdze napisane, ze jestem po 2 cc i z jakiego powodu, ale wyobraź sobie, że coś mnie złapie wcześniej. Jechać tam i tłumaczyć im wszystko w okienku przed porodówką, gdzie babki zbyt miłe nie są, to mi się nie uśmiecha. Uważam, że powinni mi sami już dać wskazówki, co wówczas robić, gdzie dzwonić (bo tu powinnam najpierw zadzwonić),co mówić, a nie tak....Ale im się jutro oberwie
Ann super te foremki! Muszę ich u nas poszukać
Dobrej nocy wszystkim życzę!