Aga
bo moj nie wierzy w takie wynalazki i twierdzi,ze skoro On sie zaprogramowal na dziewuche to bedzie i tyle
zreszta nawet nie bardzo mam wplyw na to co jada. bo praktycznie stoluje sie w pracy. wychodzi z domu przed 7 a wraca po 18. czasem na kolacje zje to co mielismy z malym na obiad ale ogolnie stara sie juz nie jadac kolacji. wczoraj znow mu trulam o witaminie C i nic nie marudzil, wiec jest cien szansy na to,ze bedzie to lykal...ehh moj jest uparty jak łosioł:-)
bo moj nie wierzy w takie wynalazki i twierdzi,ze skoro On sie zaprogramowal na dziewuche to bedzie i tyle
zreszta nawet nie bardzo mam wplyw na to co jada. bo praktycznie stoluje sie w pracy. wychodzi z domu przed 7 a wraca po 18. czasem na kolacje zje to co mielismy z malym na obiad ale ogolnie stara sie juz nie jadac kolacji. wczoraj znow mu trulam o witaminie C i nic nie marudzil, wiec jest cien szansy na to,ze bedzie to lykal...ehh moj jest uparty jak łosioł:-)