Weźcie wyczilujcie laski, serio. Post miał na celu przypomnienie że w tym wszystkim nie płeć jest najważniejsza. Są osoby które są w pierwszej chwili rozczarowane drugą córką, drugim synem czy „parką”. A kazdy z nas może zachorować nawet jeśli w życiu płodowym byliśmy przebadani na milion różnych chorób
co do opisanej przeze mnie osoby z ig, to nie śledziłam ich tak super dokładnie ale z tego co wiem to syna przebadali i on nie ma tej mutacji genu co ich córka, więc możliwe że drugi syn byłby też zdrowy- tylko nikt nie ma wpływu ani na płeć ani na zdrowie swojego dziecka ani na to co jest nam pisane.