Nie żartuj na pewno nie miała tego na myśli. Po prostu może gdzieś musi podzielić się swoimi uczuciami... ja mam spostrzeżenie że we 4 planowałyśmy płeć a 2 się udało z czego 1 zrobiła podobnie jak my dwie ktorym wyszły chłopaki- oznacza to że szansa jest zawsze 50/50. Faktycznie to przypadek a może trochę loteria.Niby lekcja pokory, ale jak komuś się udało to wypracowanie na 3 strony. Strasznie chorobą (wtf) byle by tylko odebrać komuś radość z tej płci bo Tobie się nie udało.
I mieszanie do tego osoby, która znasz tylko z portali plotarskich też słabe
Mój straszny syn jest w trakcie diagnozowania przewlekłej choroby rozumiem, że to wina tego że wolę mieć synów?
A z tymi chorobami to same się straszymy bo zawsze mówi się że najważniejsze żeby bylo zdrowe a nie płeć. Wiec człowiek tak sobie tłumaczy że to jest najważniejsze. Ja np jak na 1 usg które robił bardzo wybitny profesor usłyszałam zdrowy synek to sie skupiałam już tylko na tym ze zdrowy, dzięki Bogu, mogłoby być różnie przecież... I powiedziałam sobie wtedy wolę tak niż gdybym np usłyszała córka ale nie miałabym jednak tej informacji że zdrowy. Więc starałam się nie dopuszczać do siebie jakiegos rozczarowania. Bo przecież co synek winny że nie jest dziewczynką. A chce go kocha ponad życie.