reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy można i jak zaplanować płec dziecka?? chłopiec/dziewczynka?:)

Przez cała ciąże nie mogłam uwierzyć, ze w brzuszku jest dziewczynka, do samego końca bałam się, ze jednak będzie chłopaczek.
Teraz leżymy koło siebie a ja mam w sercu taka ciszę, nie mogę się napatrzeć. Jest cudownie
Hej, jestem tu nowa i nie znam twojej historii, możesz przypomnieć? Czy staraliscie się o córkę celowo?
Też liczę na dziewczynkę dlatego chciała bym wiedzieć wszystko 😊 pozdrawiam
 
reklama
Hej, jestem tu nowa i nie znam twojej historii, możesz przypomnieć? Czy staraliscie się o córkę celowo?
Też liczę na dziewczynkę dlatego chciała bym wiedzieć wszystko 😊 pozdrawiam
Bardzo celowo 😉
Prawie dwa lata zeszło mi na staraniach. Jak się ogarnę to napisze jaki protokół stosowałam, bo szlam po blizniaki 😉
 
Jestem całkiem nowa na forum jako pisząca - od kilku tygodni podczytuję, co piszecie. Bardzo mnie wzruszyła historia @mis0890 i @Minnie.94 - sama mam córkę 16, syna 7, córkę 1 i oczekuje kolejnej córeczki 14 tc. Przy obu młodszych córkach marzyłam o synku! Jedna jest z owu, druga z teorii lady comp- czyli 8dc. Znam ten ból na USG gdy nic „nie odstaje”.... Wiem, ze najważniejsze, żeby było zdrowe, bardzo się cieszę, ale... po prostu wiem, co można czuć. Znam marzenia o synku, poczucie, że wszyscy zawiedzeni bo 3 córka echhh... Cieszę się, ze mamy jednego syna, bo nie wytrzymałabym takiej presji zewnętrznej i wewnętrznej. I na prawdę starałam się nie nastawiać, nie wmawiać sobie syna. Ale i tak - nub długi i płaski, aż mi się słabo zrobiło. Przez tydzień nie mogłam jeść, gula w gardle. I na prawdę, chciałabym się cieszyć, rozumowo byłam na siebie wściekła za te uczucia. Trzeba to przetrwać, kocha się te córeczki nad życie. Ale znam ból. Ściskam mocno tych, którym się nie udało „trafić”... (oczywiście tych którym się udało również)
 
Jestem całkiem nowa na forum jako pisząca - od kilku tygodni podczytuję, co piszecie. Bardzo mnie wzruszyła historia @mis0890 i @Minnie.94 - sama mam córkę 16, syna 7, córkę 1 i oczekuje kolejnej córeczki 14 tc. Przy obu młodszych córkach marzyłam o synku! Jedna jest z owu, druga z teorii lady comp- czyli 8dc. Znam ten ból na USG gdy nic „nie odstaje”.... Wiem, ze najważniejsze, żeby było zdrowe, bardzo się cieszę, ale... po prostu wiem, co można czuć. Znam marzenia o synku, poczucie, że wszyscy zawiedzeni bo 3 córka echhh... Cieszę się, ze mamy jednego syna, bo nie wytrzymałabym takiej presji zewnętrznej i wewnętrznej. I na prawdę starałam się nie nastawiać, nie wmawiać sobie syna. Ale i tak - nub długi i płaski, aż mi się słabo zrobiło. Przez tydzień nie mogłam jeść, gula w gardle. I na prawdę, chciałabym się cieszyć, rozumowo byłam na siebie wściekła za te uczucia. Trzeba to przetrwać, kocha się te córeczki nad życie. Ale znam ból. Ściskam mocno tych, którym się nie udało „trafić”... (oczywiście tych którym się udało również)
Mam wrażenie, jakbym czytała trochę o sobie.
Jestem w ciąży, dopiero 8 tydzień. To moja pierwsza ciąża. Bardzo długo z mężem zwlekalismy z myślą o dziecku. Nie byliśmy gotowi, chcieliśmy się "wyszalec". Wszyscy znajomi wokół mieli już dzieci. (dodam, że samych synów).
Zaczęliśmy trochę odstawać od towarzystwa. Nie czuliśmy tych rozmów o dzieciach, o kupkach, o żłobku.
W końcu zaczęło nam się w życiu nudzić, czegoś brakowało. Dziecka! Wszyscy wokół - znajomi, rodzina, tesciowie (którzy mają 2 wnuków) zaczęli marzyć, że fajnie by było, gdybyśmy mieli córkę. Warkoczyki, kucyki, różowe ubranka. Kuzynka, która ma syna, a bardzo pragnęła córkę, ciągle mówiła, że jak trafi nam się Dziewczynka, to ona będzie szaleć ze szczęścia.
Siła rzeczy zaczęłam również marzyć o córce, skoro to było niespełnione Marzenie innych. Czuję dziwną presję, czuję, że jak bliscy usłyszą o synu - nie będą się cieszyć tak bardzo. Wiem, to głupie. Ale tak niestety czuje i nic nie poradzę.
Wiem, że będę kochać syna najbardziej na świecie. Lecz jednak córka będzie spełnieniem marzeń. Takich cichych marzeń.
Jedyną metodę którą obralismy, to stosunek 2 dni przed owulacja. Już w 9 dniu cyklu. Potem koniec. Stwierdziłam, że jeśli można spróbować, to czemu nie? Ale też pomyślałam, że jak nie uda mi się zajść w ciążę za pierwszym razem, to odpuszczam starania przed owulka i działamy przez cały okres płodności. Jednak Udało się za pierwszym razem, właśnie w 9 dniu cyklu ❤️
Teraz czekam niecierpliwie. Choć czuje, że będzie syn. Zobaczymy. Na razie wyluzowalam, nastawiam się na synka. A co będzie to się okaże 😊 pozdrawiam
 
Mam wrażenie, jakbym czytała trochę o sobie.
Jestem w ciąży, dopiero 8 tydzień. To moja pierwsza ciąża. Bardzo długo z mężem zwlekalismy z myślą o dziecku. Nie byliśmy gotowi, chcieliśmy się "wyszalec". Wszyscy znajomi wokół mieli już dzieci. (dodam, że samych synów).
Zaczęliśmy trochę odstawać od towarzystwa. Nie czuliśmy tych rozmów o dzieciach, o kupkach, o żłobku.
W końcu zaczęło nam się w życiu nudzić, czegoś brakowało. Dziecka! Wszyscy wokół - znajomi, rodzina, tesciowie (którzy mają 2 wnuków) zaczęli marzyć, że fajnie by było, gdybyśmy mieli córkę. Warkoczyki, kucyki, różowe ubranka. Kuzynka, która ma syna, a bardzo pragnęła córkę, ciągle mówiła, że jak trafi nam się Dziewczynka, to ona będzie szaleć ze szczęścia.
Siła rzeczy zaczęłam również marzyć o córce, skoro to było niespełnione Marzenie innych. Czuję dziwną presję, czuję, że jak bliscy usłyszą o synu - nie będą się cieszyć tak bardzo. Wiem, to głupie. Ale tak niestety czuje i nic nie poradzę.
Wiem, że będę kochać syna najbardziej na świecie. Lecz jednak córka będzie spełnieniem marzeń. Takich cichych marzeń.
Jedyną metodę którą obralismy, to stosunek 2 dni przed owulacja. Już w 9 dniu cyklu. Potem koniec. Stwierdziłam, że jeśli można spróbować, to czemu nie? Ale też pomyślałam, że jak nie uda mi się zajść w ciążę za pierwszym razem, to odpuszczam starania przed owulka i działamy przez cały okres płodności. Jednak Udało się za pierwszym razem, właśnie w 9 dniu cyklu ❤
Teraz czekam niecierpliwie. Choć czuje, że będzie syn. Zobaczymy. Na razie wyluzowalam, nastawiam się na synka. A co będzie to się okaże 😊 pozdrawiam
My też zawiedliśmy oczekiwania innych :ninja2: i nie spełnimy marzeń ludzi dookoła ;) Teraz już mi lżej ale bardzo bolała reakcja na trzeciego Syna "szkoda" "trudno" "no nie" . Ja cieszyłam się jak głupia bo po komplikacjach okazał się zdrowym dzieckiem <3 Starania o konkretną płeć też szybko odpuściliśmy i poszliśmy na całość więc nie było żadnego rozczarowania.
Moim marzeniem była ta zdrowa Trójka i w najśmielszych snach nie wyobrażałam sobie, że doczekam trzeciego dzieciątka <3 To marznie się spełnia :)
A inni? Niech walczą sami o upragnioną płeć ;)
 
Siła rzeczy zaczęłam również marzyć o córce, skoro to było niespełnione Marzenie innych. Czuję dziwną presję, czuję, że jak bliscy usłyszą o synu - nie będą się cieszyć tak bardzo.
Najlepsze, że człowiek zaczyna brać te marzenia jako swoje. Ja jak byłam młodsza
to nigdy nie myślałam o konkretnej płci (wiem, ze są tacy, co marzą „od zawsze” o chłopcu/dziewczynce) dopiero, jak się zorientowałam, ze w rodzinie oczekiwany jest syn, zaczęłam bardzo pragnąć chłopca.

Teraz już mi lżej ale bardzo bolała reakcja na trzeciego Syna "szkoda" "trudno" "no nie" . Ja cieszyłam się jak głupia bo po komplikacjach okazał się zdrowym dzieckiem <3
Wiem, że tez wiem, że wejdę w fazę radości „po prostu” z dziecka, ale na razie... Jakoś czuję się tak niewyraźnie. Dziś mija tydzień od USG - no i już wymyśliłam imię dla córci. Ale musi minąć jeszcze trochę czasu. Mąż na szczęście zachował się fajnie. Zero presji, choć wiem, ze bardzo chciał syna. Powiedział, ze będzie jedna maleńka ślicznotka dla mnie, jedna dla niego :) Ale widział, że kiepsko ze mną i chyba trochę się przejął. W dodatku myślę, ze mamom synów jest jednak społecznie łatwiej.... tzn. spełniły społeczny obowiązek dania syna. A tata? No przecież ojciec samych synów to „zuch” :) Choć wiem, ze są ojcowie bardzo marzący o córeczkach...
 
Zawsze jest i będzie presja otoczenia, mój syn chciał brata, córce i mężowi było to obojętne, teściowa wolała wnuczke :p także nie da się wszystkich zadowolić, a nie każdy ma szczęście na blizniaki chlopiec i dziewczynka. SAMO ŻYCIE. Ale każde dziecko jest inne, wyjatkowe, wiec nawet jak to będzie kolejny chlopiec/dziewczynka w rodzinie/otoczeniu to nie znaczy że nie będzie radości z nowego życia.
 
Najlepsze, że człowiek zaczyna brać te marzenia jako swoje. Ja jak byłam młodsza
to nigdy nie myślałam o konkretnej płci (wiem, ze są tacy, co marzą „od zawsze” o chłopcu/dziewczynce) dopiero, jak się zorientowałam, ze w rodzinie oczekiwany jest syn, zaczęłam bardzo pragnąć chłopca.


Wiem, że tez wiem, że wejdę w fazę radości „po prostu” z dziecka, ale na razie... Jakoś czuję się tak niewyraźnie. Dziś mija tydzień od USG - no i już wymyśliłam imię dla córci. Ale musi minąć jeszcze trochę czasu. Mąż na szczęście zachował się fajnie. Zero presji, choć wiem, ze bardzo chciał syna. Powiedział, ze będzie jedna maleńka ślicznotka dla mnie, jedna dla niego :) Ale widział, że kiepsko ze mną i chyba trochę się przejął. W dodatku myślę, ze mamom synów jest jednak społecznie łatwiej.... tzn. spełniły społeczny obowiązek dania syna. A tata? No przecież ojciec samych synów to „zuch” :) Choć wiem, ze są ojcowie bardzo marzący o córeczkach...
Np. Mój ;) Drugi Syn już miał być córką a teraz nawet nie przestał w nią wierzyć ;)
Dziecko jest cudowne bez względu na płeć bo to nie płeć je kształtuje :)
Nie podeszłabym do starań o trzecie, gdybym w głowie miała plan konkretnej płci. Dopiero gdy naprawdę chciałam po prostu dziecka, zdecydowaliśmy się na nie. Cóż, teraz się dopiero okazało, że mąż jednak o córkę się starał do samego końca ;) Tylko dlaczego to ja muszę być "ojojana" przez otoczenie bo taka tragedyja mnie spotkała, 3 Syn, prawie jak przekleństwo. Ludzie są niepoważni, próżni i niedojrzali. Ciekawa jestem, czy gratulowaliby mi córki, gdyby urodziła się chora? Bo przecież to płeć jest najważniejsza :/
 
reklama
Np. Mój ;) Drugi Syn już miał być córką a teraz nawet nie przestał w nią wierzyć ;)
Dziecko jest cudowne bez względu na płeć bo to nie płeć je kształtuje :)
Nie podeszłabym do starań o trzecie, gdybym w głowie miała plan konkretnej płci. Dopiero gdy naprawdę chciałam po prostu dziecka, zdecydowaliśmy się na nie. Cóż, teraz się dopiero okazało, że mąż jednak o córkę się starał do samego końca ;) Tylko dlaczego to ja muszę być "ojojana" przez otoczenie bo taka tragedyja mnie spotkała, 3 Syn, prawie jak przekleństwo. Ludzie są niepoważni, próżni i niedojrzali. Ciekawa jestem, czy gratulowaliby mi córki, gdyby urodziła się chora? Bo przecież to płeć jest najważniejsza :/
A w tym wszystkim, na prawdę jest tak, że ogólnie, życiowo, płeć dziecka nie ma znaczenia. Ja mam 16 letnią córkę, znajomi 16 letniego syna i co? I podobnie! Podobne problemy wieku dorastania, a też każde dziecko ma swój charakter i słabości. Wcale nie jest z jednym łatwiej, z drugim trudniej. Co jednak poradzić, kiedy emocje po USG robią swoje...
 
Do góry