Dziś lekarz spytał mnie czy znam płeć. Ja, że tak. On na to, to wiem, że będzie córka?! Ja na to zrobilam wielkie oczy i pytam: tak?
on na to: no nie, żartowałem -syn.
I teraz mój komentarz. Lekarz nie wiedzial, że mam już 3 rycerzy, także strzelił trochę gafę ALE nieświadomie spełnił na sekundę moje marzenie dziewczyny drogie. Raz uslyszałam podczas usg, że będzie córka HAHAHAHAHA wychodząc nawet mu podziękowałam....ale sam stwierdził, że już nie będzie tak żartował. Czy poczułam ból w sercu? Tym razem już nie. Chyba oswoiłam się z tą myślą, że będę mamą 4 synów.
Leeleee jak życie i Bóg da, to też pomyslimy o adopcji....a czy to takie ważne, czy dziecko biologicznie nasze? Ważna jest miłość, dopełnienie i spełnienie. Ale MIŁOŚĆ rules!!!!