Widzę że co raz więcej z Was odchodzi od planowania takiego jak było rok czy dwa lata temu,część z Was przestała wierzyć w całe planowanie- jeśli jednak któraś z Was chciałaby dać z siebie wszystko, lub może to przyda się komuś kto będzie potem wertował ten wątek , napiszę Wam o mięcie która miała obniżać testosteron i jest polecana w staraniach o dziewczynkę...każda z nas tu planujących córkę słyszała o badaniach naukowców które dowodzą że picie mięty obniża poziom testosteronu, wziełam sobie za cel sprawdzenie tego ( miałam swoje powody powiedzmy ) , nie bede podawała linków do tych badań - musicie, a raczej będziecie chciały to będziecie wierzyć, nie to nie
( jak sie ktoś bardzo uprze to linki są w internecie ) że owszem picie miety obniza testosteron..ale nie chodzi tu o mięte która pijemy, nie o pieprzową...
Badania były prowadzone na odmianie mentha spicata labiatae , czyli mieta zielona inaczej kędzieżawa, kłosowa... I tylko taka mięta ma działanie obniżajace testosteron. Niestety trudno ją kupić, nie jest tak dostępna łatwo jak pieprzowa, dziewczyny głównie ją sadzą, gdybym rok temu sie pokusiła o sprawdzenie tej miety to dziś bym miała juz swój krzaczek pewnie
...ale jeśli któraś będzie chciała taka do zaparzania zakupić to udało mi się znajść taka, jaką najczęściej dziewczyny kupują - Firma Kotanyi - mieta zielona otarta....ok 2zł kosztuje. Trzeba szukać na dziale z przyprawami. Jest a almie na pewno, jest w Piotrze i Pawle.
W badaniach podany jest przepis na tą mięte - stosuje się ją przez 5 pierwszych dni cyklu, zalewa sie łyżeczkę czubatą taką od herbaty 250ml wrzącej wody i zaparza 10min, pijemy 2 razy dziennie. Dziewczyny z problemami z testosteronem,PCOS i hirsutyzmem piją nawet codziennie, ale ja tu piszę o oryginalnym przepisie który był w badaniach.
Zrobicie z tym co uważacie, ja będę pić jednak tą zieloną, u mnie picie mięty pieprzowej testosteronu nie obniżyło...a przy zwiększeniu dawki do 6 kubków dziennie- jesli faktycznie by obniżała testosteron powinien mi spać jeszcze niżej, a niestety- spaść nie spadł.
Sprawdzcie sobie z ciekawości ten kalendarz chinski Ancient Chinese Gender Predictor mi jako jedyny pokazuje ze synek jest synkiem
Podałam date owulacji w drugim , nie date rozpoczęcia cyklu.
Badania były prowadzone na odmianie mentha spicata labiatae , czyli mieta zielona inaczej kędzieżawa, kłosowa... I tylko taka mięta ma działanie obniżajace testosteron. Niestety trudno ją kupić, nie jest tak dostępna łatwo jak pieprzowa, dziewczyny głównie ją sadzą, gdybym rok temu sie pokusiła o sprawdzenie tej miety to dziś bym miała juz swój krzaczek pewnie
W badaniach podany jest przepis na tą mięte - stosuje się ją przez 5 pierwszych dni cyklu, zalewa sie łyżeczkę czubatą taką od herbaty 250ml wrzącej wody i zaparza 10min, pijemy 2 razy dziennie. Dziewczyny z problemami z testosteronem,PCOS i hirsutyzmem piją nawet codziennie, ale ja tu piszę o oryginalnym przepisie który był w badaniach.
Zrobicie z tym co uważacie, ja będę pić jednak tą zieloną, u mnie picie mięty pieprzowej testosteronu nie obniżyło...a przy zwiększeniu dawki do 6 kubków dziennie- jesli faktycznie by obniżała testosteron powinien mi spać jeszcze niżej, a niestety- spaść nie spadł.
Sprawdzcie sobie z ciekawości ten kalendarz chinski Ancient Chinese Gender Predictor mi jako jedyny pokazuje ze synek jest synkiem
Ostatnia edycja: