kate, wpadłam po wsparcie, bo ciężko mi już samej ze sobą
;-)
ilaczku, jeśli jest córeczka to nic już nie poradzimy.Rozumiem doskonale ten zawód, sama przeżyłam swój bardzo źle, do teraz mi towarzyszy to uczucie niespełnienia i ukłucie zazdrości przy córkach znajomych. Dla pocieszenia: moja koleżanka w 14 tc miała synka, a już w 18 tc pisiorek mu "odpadł" i córcia jest hihi, to dopiero gratka. Inna znajoma do 36 tc miała dziewczynkę, a później nagle pojawił się siusiak. Moja siostra i koleżanka z pracy szły na porodówkę, żeby urodzić dziewczynki, a wróciły do domu z chłopakami
We wrześniu koleżanka też była w ciąży z córką, a urodził się słodki Dawidek
Póki nie widać tego "ziarenka kawy" na 100% to jeszcze nic pewnego. Nie chcę cię nakręcać, broń boże. Z drugiej strony, czyż te sukienusie, kokardki, spineczki nie są urocze? ;-)
Elmo, aż trudno uwierzyć, że twój Michałek za moment skończy rok. Wydaje mi się jakbyś starała się miesiąc temu... Zdrówka dla całej rodzinki.
maran, co za babsztyl
nie dziwię się, że wqrw cię złapał... Dobrze, że można iść prywatnie i być potraktowanym jak człowiek, a nie jak krowa...
anufifi, powodzonka. Powiem ci, że po tych kilku miesiącach bezskutecznych starań zazdroszczę dziewczynom, którym udało się szybko, nawet jeśli nie spełni się ich marzenie o płci. Wolałabym już mieć to za sobą, nosić całe i zdrowe dzieciątko pod sercem. Najważniejsze jest zdrowie maleństwa, każde dziecko będzie tak samo kochane. My możemy jedynie próbować zwiększać szanse na daną płeć, ale pewności nie mamy żadnej choćby nie wiem co.
aljul, hej
Musimy kochana wyrobić się do maja żeby oddać dom. A co u ciebie?
igusia, może odpuść ten cykl i porób badania? Przynajmniej nie będziesz miała pretensji do samej siebie, że nie zrobiłaś wszystkiego co mogłaś;-)
mici, gratuluję zdrowego dzieciątka. To twoje pierwsze?