Matik w Polsce usg "za darmo" jest trzy razy podczas całej ciąży ! My i tak jesteśmy w tej dobrej sytuacji bo możemy podglądać dzidzię częściej ... ja mam obawy przed częstszym "podglądaniem" niż raz w miesiącu więc zdaję się na wiedze mojego lekarza i robię wtedy kiedy on zaleci. Jeszcze kilka dni i będziesz spokojniejsza !
reklama
Matik2012
Fanka BB :)
Dorcia wiem ale tak mi wychodziło ze miałam usg co 2 tyg kilka sekund ale zawsze widzisz ze jest ok
I oczywiscie zdaje sobie sprawę że to kilka dni wiec bliżej niż dalej
Macy jak mąż? Coś wiadomo?
I oczywiscie zdaje sobie sprawę że to kilka dni wiec bliżej niż dalej
Macy jak mąż? Coś wiadomo?
Ostatnia edycja:
Piranha
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Wrzesień 2010
- Postów
- 4 273
Matik, nie dziwię się, po tylu stratach chyba strach będzie Ci towarzyszyć do końca ciąży ale ja czuję, że wszystko jest w porządku o czym zapewne się już niebawem przekonasz, zresztą z naszymi kciukami nie ma innej opcji.
małe liski, ależ emocje, od rana zamieniam się w kciuki :-)
elisse, a który dpo masz obecnie?
Dorcia, bardzo Ci dziękuję :-* i życzę szybkiego rozsupłania tego supełka :-*
małe liski, ależ emocje, od rana zamieniam się w kciuki :-)
elisse, a który dpo masz obecnie?
Dorcia, bardzo Ci dziękuję :-* i życzę szybkiego rozsupłania tego supełka :-*
macy
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Czerwiec 2009
- Postów
- 3 754
Witam.
Małe liski, ja od 6 godzin kciuki trzymam. Miałam taki poranek, że tylko na to została mi reszta sił. ;-) Więc &&&&&&&&&&&&
Dorcia, no wiadomo, że mąż wiedział od początku. Mój też się ucieszył, jak mu powiedziałam, że syn. :-)
Ja dopiero do domu zjechałam, a wyruszyłam kilka godzin temu. Najpierw zawiozłam dzieci do szkoły. Porozmawiałam z naczucielami obu sztuk, bo wolę, żeby mieli informacje z pierwszej ręki, a nie od dzieci typu - tatuś był w Afryce a teraz jest w szpitalu. Ledwo wyszłam ze szkoły, a już do mnie sam dyrektor dzwonil, żeby zapytać, kto pozwolił dzieciom chodzić do szkoły, skoro mąż jest w szpitalu i życzy sobie potwierdzenia, że mąż eboli nie ma. W szpitalu wielki problem, bo żona chce do męża. Ledwo w informacji dukali po angielsku. Po pół godzinie zabrali mnie w końcu. Lekarka jak w ciemię bita. Nie mogę nawet przez szybę porozmawiac z mężem. Mogę go zobaczyć na monitorze i porozmawiać przez telefon. Jakbym z nim 10 minut wcześniej nie rozmawiała. Dokumentu do szkoły wysłać nie moze, bo informacje o jego stanie zdrowia są ściśle tajne. To nic, że dyrektor mi po piętach depcze i pyta się, kiedy dostanie fax. W końcu mnie oświeciło, że wczoraj dostałam jakąś wizytówkę od lekarza, który był u nas w domu. A sprawdzałam wczoraj wieczorem, że to całkiem wysoko postawiona szycha. No i voila. Klucz do sukcesu. Pan doktor na szczęście mądry i miły. Obiecał dokument z samego ministerstwa zdrowia. I czekałam tylko dwie godziny na niego. A że dostałam z adnotację ściśle tajne, to w zębach musiałam zanieść do samego dyrektora szkoły. Poranek był więc bardzo udany.
Mąż czuje się dobrze. Żadnych dolegliwości. Gorączki brak. Malarii brak. Eboli brak. Teraz jeszcze w piątek będą go badać i jak wyniki się potwierdzą, to dostanie wypis w sobotę. Myślę sobie, że nie sama ebola jest problemem, ale wszystko to, co ludzie robią wokół niej. Za przeproszeniem - robią sobie w gacie, a powodów nie ma. Absurd goni absurd.
Małe liski, ja od 6 godzin kciuki trzymam. Miałam taki poranek, że tylko na to została mi reszta sił. ;-) Więc &&&&&&&&&&&&
Dorcia, no wiadomo, że mąż wiedział od początku. Mój też się ucieszył, jak mu powiedziałam, że syn. :-)
Ja dopiero do domu zjechałam, a wyruszyłam kilka godzin temu. Najpierw zawiozłam dzieci do szkoły. Porozmawiałam z naczucielami obu sztuk, bo wolę, żeby mieli informacje z pierwszej ręki, a nie od dzieci typu - tatuś był w Afryce a teraz jest w szpitalu. Ledwo wyszłam ze szkoły, a już do mnie sam dyrektor dzwonil, żeby zapytać, kto pozwolił dzieciom chodzić do szkoły, skoro mąż jest w szpitalu i życzy sobie potwierdzenia, że mąż eboli nie ma. W szpitalu wielki problem, bo żona chce do męża. Ledwo w informacji dukali po angielsku. Po pół godzinie zabrali mnie w końcu. Lekarka jak w ciemię bita. Nie mogę nawet przez szybę porozmawiac z mężem. Mogę go zobaczyć na monitorze i porozmawiać przez telefon. Jakbym z nim 10 minut wcześniej nie rozmawiała. Dokumentu do szkoły wysłać nie moze, bo informacje o jego stanie zdrowia są ściśle tajne. To nic, że dyrektor mi po piętach depcze i pyta się, kiedy dostanie fax. W końcu mnie oświeciło, że wczoraj dostałam jakąś wizytówkę od lekarza, który był u nas w domu. A sprawdzałam wczoraj wieczorem, że to całkiem wysoko postawiona szycha. No i voila. Klucz do sukcesu. Pan doktor na szczęście mądry i miły. Obiecał dokument z samego ministerstwa zdrowia. I czekałam tylko dwie godziny na niego. A że dostałam z adnotację ściśle tajne, to w zębach musiałam zanieść do samego dyrektora szkoły. Poranek był więc bardzo udany.
Mąż czuje się dobrze. Żadnych dolegliwości. Gorączki brak. Malarii brak. Eboli brak. Teraz jeszcze w piątek będą go badać i jak wyniki się potwierdzą, to dostanie wypis w sobotę. Myślę sobie, że nie sama ebola jest problemem, ale wszystko to, co ludzie robią wokół niej. Za przeproszeniem - robią sobie w gacie, a powodów nie ma. Absurd goni absurd.
dzień doberek
Macy Ty i twoja rodzinka macie w tym Bangkoku "ciekawie"
bardzo się cieszę, że obyło się tylko na strachu, ale swoje musiałaś przejść
kiedyś będziesz się z tego śmiała choć na pewno przez ostatnie dni nie było Wam do śmiechu ...
Małe liski trzymam mocno kciuki za zdrową i pięknie rozwijającą się dzidzie i zobaczenie tej wymarzonej płci na monitorku &&&
Matik dzidzia jest z tobą już tak długo na pewno wsyztsko jest dobrze zobacz ile dziewczyn chociażby na tym wątku Wam z całego serca kibicuje i wierzę, że będzie wszystko dobrze , bo na to zasługujesz
Dorcia no to teraz cała rodzinka czeka oficjalnei już na Pana Kropka pochwal się jak już dojdziecie do kompromisu i wybierzecie imię
Vivienko Ja mogłabym podpowiedzieć co to imion, ale tylko polskich na zagranicznych się zwyczajnie nie znam
ostatnio moje 2 kolezanki urodziły w wielkiej brytanii synow i nazwały jedna Colin ,a druga FRank
Piranhiu super, że o kastracji już zapomnieliście dzielny chłopak
Patka żeby dobrze okreslic owulke potrzeba testów owu, temperatury i najlepiej monitoring u ginka, samo ovufriend czasem nie wystarczy ...
chciałam jeszcze Was zapytać, bo Ja to jestem noga jeśli chodzi o enpr jak mogę zaznaczyć / czy on sam zaznacza owulke ? ovufriend robił to sam, a enpr hm pewnie jest jakaś obcja do zaznaczenia , której nie znalazłam
Macy Ty i twoja rodzinka macie w tym Bangkoku "ciekawie"
bardzo się cieszę, że obyło się tylko na strachu, ale swoje musiałaś przejść
kiedyś będziesz się z tego śmiała choć na pewno przez ostatnie dni nie było Wam do śmiechu ...
Małe liski trzymam mocno kciuki za zdrową i pięknie rozwijającą się dzidzie i zobaczenie tej wymarzonej płci na monitorku &&&
Matik dzidzia jest z tobą już tak długo na pewno wsyztsko jest dobrze zobacz ile dziewczyn chociażby na tym wątku Wam z całego serca kibicuje i wierzę, że będzie wszystko dobrze , bo na to zasługujesz
Dorcia no to teraz cała rodzinka czeka oficjalnei już na Pana Kropka pochwal się jak już dojdziecie do kompromisu i wybierzecie imię
Vivienko Ja mogłabym podpowiedzieć co to imion, ale tylko polskich na zagranicznych się zwyczajnie nie znam
ostatnio moje 2 kolezanki urodziły w wielkiej brytanii synow i nazwały jedna Colin ,a druga FRank
Piranhiu super, że o kastracji już zapomnieliście dzielny chłopak
Patka żeby dobrze okreslic owulke potrzeba testów owu, temperatury i najlepiej monitoring u ginka, samo ovufriend czasem nie wystarczy ...
chciałam jeszcze Was zapytać, bo Ja to jestem noga jeśli chodzi o enpr jak mogę zaznaczyć / czy on sam zaznacza owulke ? ovufriend robił to sam, a enpr hm pewnie jest jakaś obcja do zaznaczenia , której nie znalazłam
Ostatnia edycja:
maran-atha
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Lipiec 2008
- Postów
- 6 491
Male liski &&&&&&&
Matik2012
Fanka BB :)
Dzieki justi piraniu
Macy No to dobrze z z mężem dobrze ale współczuję bardzo takich atrakcji
Małe liski &&&&&&
Macy No to dobrze z z mężem dobrze ale współczuję bardzo takich atrakcji
Małe liski &&&&&&
maran-atha
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Lipiec 2008
- Postów
- 6 491
Macy ciesze sie, ze wykluczyli te grozne choroby, no a w TV tak strasza ebola, ze nie ma sie co dziwic, ze ludzie sie boja, zawsze sie bali tego co nie znane...
reklama
Piranha
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Wrzesień 2010
- Postów
- 4 273
Hello!
macy, ależ miałaś poranek, scenariusz żywcem z filmu normalnie, na pewno teraz jest to mega stresujące i nie jest Ci absolutnie do śmiechu ale kiedyś będziesz to dzieciom i wnukom opowiadać :-) Całe jednak szczęście, że u M to nic groźnego i niebawem wróci już do domu a Wasze życie do normalności.
patka, z ovufrienda nie korzystałam ale intuicja mi podpowiada, że zielone światło to dni płodne a więc zwłaszcza te tuż przed owulacją :-)
Justi, na enpr linię oddzielającą 1 i 2 fazę wstawia się samemu ale dla mnie to była zawsze zaleta, kiedyś podawałam instrukcję gdzie to się ustawia ale już za Chiny nie pamiętam, na pewno dziewczyny pomogą.
małe liski, tak gadałam wczoraj o stresie a sama zaczęłam się stresować tą Twoją wizytą , trzymam kciuki na różowo! :-)
macy, ależ miałaś poranek, scenariusz żywcem z filmu normalnie, na pewno teraz jest to mega stresujące i nie jest Ci absolutnie do śmiechu ale kiedyś będziesz to dzieciom i wnukom opowiadać :-) Całe jednak szczęście, że u M to nic groźnego i niebawem wróci już do domu a Wasze życie do normalności.
patka, z ovufrienda nie korzystałam ale intuicja mi podpowiada, że zielone światło to dni płodne a więc zwłaszcza te tuż przed owulacją :-)
Justi, na enpr linię oddzielającą 1 i 2 fazę wstawia się samemu ale dla mnie to była zawsze zaleta, kiedyś podawałam instrukcję gdzie to się ustawia ale już za Chiny nie pamiętam, na pewno dziewczyny pomogą.
małe liski, tak gadałam wczoraj o stresie a sama zaczęłam się stresować tą Twoją wizytą , trzymam kciuki na różowo! :-)
Podziel się: