małe liski
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Styczeń 2014
- Postów
- 868
Justi właśnie coś mi się nie zgadzało z tym wykresem no co ty - jak już będziesz pewna, że była owu odlicz, nawet dla pewności te 5-7 dni, choć to i tak za dużo - i działajcie będziesz mniej się stresowała przy staraniach, bo będziesz wiedziała co działa najlepiej. Masz bardzo dziewczynkowe ph - jak byś spróbowała zaaplikować sobie 1-3 ml roztworu z cytryny/limonki, to wydaje mi się, że ph szybko obniżyłoby się do właściwego
Aljul jestem bardzo zaskoczona reakcją tych rodziców. Ja reaguję jak moi coś przeskrobią np na placu zabaw - za młodszego sama przepraszam jak sypnie piaskiem drugiemu dziecku na głowę, próbuję tłumaczyć że tak nie robimy, czy starszy jak popchnie, albo zacznie krzyczeć na czyjeś dziecko, bo zezłościł się, że coś nie po jego myśli było, to też reaguje i nie udaję, że nie słyszę, nie widzę. Ja rozumiem - każdy będzie bronił swojego dziecka i w porządku, ale nie da się nie widzieć takich konsekwencji nawet zabawy jak złamanie ręki, a gdyby nie daj Boże gorzej upadł, zrobił sobie jeszcze większą krzywdę, powybijał zęby, albo dostał lekkiego wstrząsu mózgu od uderzenia głową w podłogę..? Bo też się spotkałam z tego typu "niewinnymi" wypadkami, to są za poważne sytuacje. Nie wiemy co się w domu zadziało u nich po tym wypadku, czy była poważna rozmowa na ten temat - ale jeśli nie było, to przecież ten chłopiec może zrobić to drugi, trzeci raz komuś innemu. Ja na miejscu tych rodziców wzięłabym syna ze sobą, poszła was odwiedzić i przeprosić za tą sytuację. Same przeprosiny w obecności rodziców obu stron, byłyby już dla niego swojego rodzaju "karą" niezręczną sytuacją i wiedziałby że rodzice, nie tolerują tego typu zachowań, widziałby też konsekwencje, twój syn ma gips założony. Rozpisałam się, ale jestem wrażliwa na tego typu sytuacje
Aljul jestem bardzo zaskoczona reakcją tych rodziców. Ja reaguję jak moi coś przeskrobią np na placu zabaw - za młodszego sama przepraszam jak sypnie piaskiem drugiemu dziecku na głowę, próbuję tłumaczyć że tak nie robimy, czy starszy jak popchnie, albo zacznie krzyczeć na czyjeś dziecko, bo zezłościł się, że coś nie po jego myśli było, to też reaguje i nie udaję, że nie słyszę, nie widzę. Ja rozumiem - każdy będzie bronił swojego dziecka i w porządku, ale nie da się nie widzieć takich konsekwencji nawet zabawy jak złamanie ręki, a gdyby nie daj Boże gorzej upadł, zrobił sobie jeszcze większą krzywdę, powybijał zęby, albo dostał lekkiego wstrząsu mózgu od uderzenia głową w podłogę..? Bo też się spotkałam z tego typu "niewinnymi" wypadkami, to są za poważne sytuacje. Nie wiemy co się w domu zadziało u nich po tym wypadku, czy była poważna rozmowa na ten temat - ale jeśli nie było, to przecież ten chłopiec może zrobić to drugi, trzeci raz komuś innemu. Ja na miejscu tych rodziców wzięłabym syna ze sobą, poszła was odwiedzić i przeprosić za tą sytuację. Same przeprosiny w obecności rodziców obu stron, byłyby już dla niego swojego rodzaju "karą" niezręczną sytuacją i wiedziałby że rodzice, nie tolerują tego typu zachowań, widziałby też konsekwencje, twój syn ma gips założony. Rozpisałam się, ale jestem wrażliwa na tego typu sytuacje