porannakawa
Fanka BB :)
Andzik ja Cie doskonale rozumiem , mimo iz nie mieszkam juz od paru ladnych lat w polse to tez mam obawy jak sobie damy rade , finansowo i ogolnie bytowo ( ja z tych co mysla juz 10 lat na przód co bedzie jak ). Miejsce w domu sie znajdzie w aucie jedno wolne tez jest , finansowo jest nie zle ale targaja mna czasami mysli , moze juz nie kusisc losu . Mam 4 zdrowych chlopcow na co mi jeszcze kaplikowanie sobie zycia . Sa chwile ze jestem tak zmeczona ze mowie sobie nigdy w zyciu , ale z drugiej strony czy majac 50 lat na karku nie zadam sobie pytania dlaczego nie sprobowalam .. a co by bylo gdyby ? Boje sie tego bardzo ze jesli nie podejme proby pozniej bede miala do siebie zal kocham moich chlopcow najbardziej na swiecie ale czegos mi brakuje . Przysieglam sobie ze jesli sie zdecyduje i nie uda sie zaplanowac plci , powiem sobie z podniesiona glowa zrobilam wszytsko co moglam widocznie p. Bog tak chcial i to uszanuje a tak to nie wiem bo w sumie we wczesniejszym planowaniu zrobilam prawie wszytsko na odwrot ( a gdy planowalam i sie nie udalo bylam pewna ze to wina metody ... po czasie dopiero doszlam ze byla masa bledow . Znam pare osob ktore zaplanowaly plec i to po dwoch , trzech synach odrazu pozdrawiam dziewczynki z cafe jesli tu sa :-) Co do zawiedzenia bliskich ... mi tez moja wlasna matka powiedziala jak sie maly mial urodzic (trzeci) przed porodem wiesz moze sie pomylili ... a jak sie mlody urodzil to no trudno wazne ze zdrowe (fuck) , a ja go kochalam od samego poczatku i nie bylo dla mnie znaczenia ze chlopiec z czwartym to juz wogole byl kosmos bo czulam wrecz wyzuty z jej strony ze co znowu "jajka" (jakby to moja wina byla).. niby sie cieszyla ale to takie sztuczne , wiec doskonale Cie rozumie .
Ostatnia edycja: