jarzebinka
mama Kacperka i Kamilka
wogóle to rodziłam 7 dni po terminie
30 III poszłam ok. 21.00 do szpitala bo zaczęło mnie boleć podbrzusze, ale jak sie okazało, zero skurczy i zero rozwarcia, a bol niemiłosierny, ale do szpitala juz mnie przyjeli i położyli na ginekologii, podłączyli pod KTG i tyle, ale na szczęście szybko odłączyli bo jak chodziłam to mniej bolało
i tak przechodziłam pół nocy po korytarzu, potem jakiejś pielęgniarce zrobiło sie mnie żal i mnie połozyła już na porodówce( co wcale nie było takie fajne) i tak czekałam do 6.00 na zmianę personelu i potem już poszło, jedna, druga kroplówka i o 8.20 było juz po 






