Jestem, mam wyniki progesteronu. No i niestety moje przeczucia znowu się sprawdziły, wynik 9,31, a więc zapewne ciąży nie ma:-( W związku z tym podejmuję decyzję, że jednak więcej wit. b6 nie będę łykąć. Miała mi poprawić progesteron, łykałam pełne 3 cykle w dawce 100mg na dobę, wcześniej łykałam mniejsze dawki, i nic ,a nawet uważam, że jest gorzej, jak chociażby testy owu, zanim zaczęłąm ja łykać zawsze miałam drugą kreskę bardzo ciemną, dużo ciemniejszą niż testowa, a ostatnio i jeszcze miesiąc temu był ledwo równa z testową. Poza tym od paru miesięcy mam bardzo krótkie cykle, jakich wcześniej nie miałam. Tak mnie to wszytko zastanawia, jak chociażby to, że wit b6 powinna teoretycznie zmniejszać bóle piersi, a niektóre dziewczyny właśnie po niej obserwują bóle piersi. Jedne dziewczyny po niej jak Kasia uk -wczesniej miała na teście owu druga keskę testową jaśniejsza, po wit b6 jej ściemniała, ja niestety mam skutek odwrotny. Jednym dziewczynom wydłuża II fazę, a ja i mamuskamimi na kafe zaobserwowałyśmy skutek odwrotny. Mozę to wynika z tego, że każda z nas ma inny organizm, jak chociazby jedne mają stosunek lh/fsh np, 0,5, a inne tak jak ja 1,3. Nie wiem może to ma na to wpływa, ale jestem juz pewna , że mi wit, b6 nie pomogła.
Wyżaliłam sie, ale jest mi źle, bo odkad zaczęłam łykac te wszystkie suplementy to mój organizm nie pracuje tak jak kiedyś.
A i jeszcze to, mam chyba jakiegoś pecha, juz byłąm u tylu ginów i kazdego prosiłam aby przepisał mi duphaston, to ząden nie chciał mi przepisać, bo uważał, że jest dobry, nawet jak była u ginki ostatnio, która teoretycznie zajmuje się leczeniem niepłodności. Chciałam kupić, ale oczywieście wszystko już nieaktualne, a nawet jak jedna powiedziała , ze aktualne i podała nawet nr konta, to i tak się w końcu wycofała, bo się prestraszyła, że groża jej sankcje za handel lekami. I tak to doooooooooooooooooopa zimna z tym wszystkim.