reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy można i jak zaplanować płec dziecka?? chłopiec/dziewczynka?:)

Ale naklikalyscie juz:baffled:
Zupka sie gotuje (kapusniaczek zostal wybrany) Misia ja tez lubie w garach stac i cos kombinowac:tak: Twoje brzmi pysznie. Ja na drugie mam szynke gotowana w coli i chyba dzisiaj z kasza podam bo dawno nie bylo.
Widze ,ze nie tylko mi sie biale mebelki teraz podobaja;-) Jakas zbiorowa obsesja czy co?;-):-D
Monico bardzo dobrze teraz postanowilas , moze da mu to do myslenia? Mam nadzieje ,ze szybko sie opamieta.
Co do smakow to ja tez po dziewczynkowej diecie , na poczatku ciazy mialam faze na mieso i wedliny a cytrusy to do dzis zjadam. Smaki przerozne miewam i tez nie daje wiary ,zeby mial to zwiazek z plcia. Co gorsze mam okropna ochote na cole :baffled: ale sie powstrzymuje. Raz na jakis czas lykne pol szklanki ale staram sie zeby nie bylo w domu;-)
 
reklama
aneczko ja tez mam faze na biale mebelki;-) jak bedzie dziewczynka to od razu urzadze dla Niej pokoik z mialymi mebelkami bo nie bede umiala sie powstrzymac, choc wiem ze nie bedzie na poczatku potrzebny (wiem z doswiadczenia;-)).


a ja dzisiaj mam labe poniewaz mojego synka zabral moj tato na pare godzin. normalnie juz mi sie nudzi;-)
 
Domino odebrany..miałam od razu jechac po Zuzę bo nie chce mi się w tym deszczu eździć 2 razy ,ale Ona dopiero o 16.30 kończy zajęcia komputerowe więc nie będę pod szkołą godzine kwitła...;/


Kosmo też niedawno mielismy kryzys z moim mężem..i też o podobną sprawe jak u Ciebie.....
teraz jest si...i sex jest lepszy:))

Aneczka smacznego:))
a co Ty tam w coli robisz???????????
 
kosmo widzis ja próbowałam działać na różne spospoby, to trwa już ponad pół roku.
Jakże były rozmowy, przeprosiny próby, ja starałam się a mąż... cóż doszło do tego ze w sylwestra wyszedł z domu mimo ze prosiłam go, wróćił z kuplami, pili w piwnicy 1 godzinke piwo, potem zaprosil jednego z żoną do nas na wieczór, nie uzgadniając nic ze mną, że tak brzydko napiszę nachlał się i potem o 24 zaczeli sie z kumlpem odprowadzac tak, że zaginął :( a ja musiałam pójść go szukac (starszy płakał że tato umrze) i przytargałam go do domu.Pierwszy raz dostał ode mnie w twarz :( W Nowy Rok pojechałam do koscioła po kościele do rodziców, jak wróciłam dom pusty, dzieci "sprzedane" teściom a szanowny małżonek znowu z kolegami na motorze (po wypiciu w sylka 1 l na głowę).
Jego rodzice rozmawiali już z nim kilkakrotnie - też bez skutku

Aneczka wie więcej, nie mogłam juz inaczej bo nic nie pomaga, jestem juz na etapie rezygnacji, że odmaluję nasze mieszkanie, zrobie mały remont i przeprowadzę się tam z dziecmi - dla świętego spokoju, który jest mi potrzebny i dzieciomnka

Dlatego płeć trzeciego maluszka zeszła u mnie na dalszy plan, za dużo mam tragedii w tej ciąży, wolałabym synka i normalne życie
 
monico ojej to rzeczywiscie strszane co piszesz:( kurcze az nie wiem co powiedziec:( nie mam pojecia co zaradzic. najgorsze jest to ze dziaciaki na to musza patrzyc. a moze cos drastycznego ? typu gorzba wyprowadzki i rozwod? kurcze moze to bylby da niego prysznic zimnej wody? jej, sama nie wiem....A kiedys tak sie nie zachowywal? co moze byc powodem takiego zachowania?
 
Monico-
d045.gif

jest mi bardzo przykro ,że aż tak to u Ciebie wygląda...
masz rację ,musisz zrobić coś co Nim wstrząśnie....
moim wstrząsnęła informacja o separacji!!
dopiero wtedy zdał sobie sprawę jak daleko się od siebie oddaliliśmy!
my jesteśmy ponad 8 lat po ślubie,razem 13 lat-szmat czasu...może być już monotonia w związku ,ale mimo wszystko trzeba walczyć i zabiegać o siebie -ale..trzeba chcieć!!
miałam wrażenie ,że mojem Tomowi jest to obojętne..ale to było wrażenie bo po mega długiej rozmowie wyjaśnilismy sobie parę kwestii,zrobilismy postanowienia..

taraz jest np tak ,że schodzę na dół a na stole w jadalni kartka w kopercie i kilka miłych słow...są kwiaty bez okazji,udany sex,winko wieczorem...
gdzieś się pogubilismy ,ale chcemy walczyć o naszą rodzinę więc zakasaliśmy rękawy i walczymy..

mam nadzieję ,że Twój mąż też zechce zawalczyć o Was!!!
tule Cie mocno-smutno czytać takie wieści
d015.gif

dużo sił Ci życzę kochana!
 
wiecie co jest śmieszne, ja wiem ze on mnie kocha i to bardzo, że mnie pragnie i wszystko nawzajem, zakup motoru, przeprowadzka do nowego domu,nowi kumple którzy jeżdża z nim na motorze a mają odchowane dzieci, tragiczna śmierć jego brata w lipcu - Jakos tego bardzo dużo. Pozwalałam mu wychodzic czasami na motor w niedziele, cieszę się ze ma swoja pasję, ale zaczęło to być nagminne, wychodził z pracy motor, sobota motor, niedziela motor, święta motor - teraz juz bez pytania i pomimo moich zakazów

Straszyłam separacją, rozwodem - czy to rozwiązanie że się wyprowadze??? nie wiem - a jak poczuje wolność, bez dzieci, zobowiązan, motor i koledzy. Nie wiem remont mieszkania zajmie mi jakies 3 tyg jak wynajmę firmę i w sumie mogłabym wyprowadzić się przed porodem. Dzis ma urlop w pracy, grzebał cały dzien w piwnicy, mył motor i w koncu pojechał i tak do biura :sorry: nie potrafi byc. AAA o sytuacji z sylwestrem nie rozmawia ani nie próbuje, fakt odzywam się zdawkowo do niego, ale cisza ....

DARIA właśnie on nie jest alkoholikiem, nigdy nie był, prawie wcale nie pije , na motorze z kolegami piwo, wódkę tylko od święta, ma pracę gdzie prawo jazdy jest niezbędne. Mamy swoją firmę a wiadomo jak to jest - nielimitowany czas pracy - dostep do kont mam, wiec jestem w sumie niezalezna finansowo ..zreszta kurze spod ogona nie wypadłam

Mama05 - dzieki napisalam wam bo juz nie mam siły a przecież musze coś zrobic dla siebie , chłopców i dla naszej córki - nawet odejść. W tym roku bedziemy 12 lat po ślubie a 16 razem
 
Ostatnia edycja:
ja bym na twoim miejscu powiedziala albo motor albo rodzina i ciekawe co wybierze... albo bym gdzies mu ten motor wywiozla chodzby do rodzicow i zobaczyc co sie bedzie dzialo.. bo dla niego chyba ten motor jest wazniejszy niz rodzina ale to moze tylko mi sie tak wydaje;/ rozumiem jak od czasu do czasu sie nim zajmuje albo jeździ ale to jest tak jakby jego uzaleznie kazdy ma inny... on akurat kocha motor...ja to bym sie bala ze pewnego razu natym motorze bedzie mial wypadek .. bo jak widac ile teraz tych wypadków to az strach sie poruszać moj maz mial samochodem i lekarze mówili ze miał szczęście bo nie widzieli zeby ktoś taki wypadek przeżył i teraz jak jedziemy to sie od razu drę jak szybko jedzie mowie idioto masz rodzinę chcesz sie zabić jedz sam a nie z nami...
 
monico-

bardzo mi przyKro ze musisz doswiadczac tego wszystkiego, zwlaszcza teraz!!!!!
Mam jednaK nadzieje ze to sie zmieni.....
ZyczE Ci abys miala oparciu w czlowieku ktory bedzie Cie kochal i szanowal...bez wzgledu na to czy bedzie to Twoj maz czy ktos inny.
Czasem zycie przynosi cos innego niz marzylysmy....
Ja kiedys tez dodswiadczylam roznych sytuacji z mezem..tez mial towarzystwo ktore bardziej go interesowalo niz ja.

DzieKi Bogu to sie sKonczylo...faKt ze wtedy jeszcze bylismy niedojrzali. JednaK teraz jedyne na co moge narzeKac to ze moglibysmy spedzac wiecej czasu....
Trzymaj sie kochanie
 
reklama
Do góry