reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy można i jak zaplanować płec dziecka?? chłopiec/dziewczynka?:)

Aniu niesamowita historia, też macie w domu tragedię rodzinną :-( ja również wierzę, ze Bóg nam pomaga w modlitwie. Obiecałam sobie, że jak Kubuś wyzdrowieje to pojedziemy razem we czwórkę do Rzymu pomodlić się przy grobie Jana Pawła II.

Ciekawe co u Magdy3? dawno jej tu nie było. Chyba już po porodzie ? co ?
 
reklama
Aniu niesamowita historia, też macie w domu tragedię rodzinną :-( ja również wierzę, ze Bóg nam pomaga w modlitwie. Obiecałam sobie, że jak Kubuś wyzdrowieje to pojedziemy razem we czwórkę do Rzymu pomodlić się przy grobie Jana Pawła II.

Ciekawe co u Magdy3? dawno jej tu nie było. Chyba już po porodzie ? co ?
 
no tez mysle o niej czasem ...szkoda ze sie nie odzywa do nas :(

Bershka nie wiesz jak brakuje mi mojej mamy zdrowej ...tak naprawde poza M nie mam nikogo ...tzn brakuje mi np wyjscia na miasto z mama ...radzenia sie jej ( teraz nie chce jej martwic swoimi problemami) , czasem jak ide po centrum i widze kobitki z mamami , wnukami na takim rodzinnym spacerze to serce mi sie kraja ...mame teraz męczy nawet rozmowa przez telefon wiec jak dzwonie to tylko moge zapytac czy wszystko w porządku i czy cos potrzebuje
ehh sorki , ze sie tu tak żale , ale strasznie mi brakuje takich własnie banalnych sytuacji....
 
Aniu dobrze, ze o tym piszesz bo to pomaga. Wiem, ze mama jest bardzo ważną osobą w życiu córki, choć mówi się, ze tatusiowa córeczka. U mnie mama była na 1.miejscu i tak jak Ty zawsze zazdrościłam kolezankom na ulicy jak widziałam jak spacerują ze swoimi mamami. Ja z moją mamą byłam dosłownie kilka razy na spacerze w swoim życiu, pisze o wieku już dojrzałym zawsze była zmęczona pracą itd no ale fakt, ze jak trwoga to do mamy :tak: Pewnie się cieszysz każdym dniem spędzonym z nią, dobrze ze ma taką cudowną córeczkę !
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny ja również jestem osobą wierzącą....i często się modlę tylko ja z Bogiem rozmawiam po swojemu, czyli mówię mu o co go proszę własnymi słowami.... i wiem że on jest ze mną... wiele razu dał mi do zrozumienia że jest i że czuwa.... Gdyby człowiek nie wierzył w Boga, jego wnętrze było by puste... Bynajmniej ja tak o tym myślę... Bo gdy przychodzi chwila załamania i łez.. modląc się człowiek odczuwa ulgę prawda? Nie da się tego opisać własnymi słowami, trzeba to przeżyć... Jadąc do szpitala rodząc syna w 43 tygodniu... płakałam całą drogę i się modliłam by mojemu dziecku nic nie było, żeby mu żaden lekarz krzywdy nie zrobił i tak się bałam bo nie czułam już ruchów dziecka...uwierzcie mi dziewczyny to była najgorsze doświadczenie jakie w życiu przeżyłam....i ta świadomość.. że dziecko jest pod twoim sercem ale ono nie kopie, nie rusza się!!! I gdy szybko zabrali mnie na stół operacyjny, w jednej ręce miałam kroplówki i ta ręka była przywiązana, usztywniona i gdy warzyły się losy mojego syna, czułam jak zina ręka trzyma mnie na dłoń... To nie była żadna siostra ani lekarz to była zimna, nie duża dłoń... Pamiętam to dokładnie...i nigdy nie zapomnę.... i gdy usłyszałam płacz swojego dziecka i jak lekarze powiedzieli, że duużżyyy chłopak, zaczęłam płakać ze szczęścia, i nie pamiętam w którym momencie zimna rączka puściła moją dłoń... Nie wiem kto to był...Bóg, Anioł czy może moja zmarła przyjaciółka? Ale miałam poczucie, spokoju i bezpieczeństwa....leki owszem też mi daly spokuj ale to był taki inny sopkuj, taki wewnętrzny i świadomość ze ktoś z tobą jest....;-)
 
Dzastina ciesze sie ze jestes , bo wczoraj tak napisałas posta , że myślałam , że nas opuszczasz ...

to musiałoby nieziemskie przezycie ....powiem ci ze ja czasem mam wrażenie ze ktos trzyma rękę i na moim ramieniu ...własnie w takich trudnych chwilach kiedy strasznie sie boje ...
 
Anufi kochana nie opuszczam was, zaglądam regularnie ;-) będę się starała wam pomóc powiedzieć dobre słowo.. jeśli będzie potrzeba....Rano mierzyłam tempke nadal 37.1 cały czas się trzyma, ale brzuch boli wiec podejrzewam że lada chwila @ przyjdzie....już się pogodziłam z faktem że się w tym miesiącu się nie uda...@ powinna być dziś lub jutro... tylko dziwna tatempka nie? Bo powinna spaść?
 

Witam was serdecznie w ten wtorek.
Wiecie że recepta na powodzenie jest nic innego jak optymizm!
Uczmy się więc optymizmu! - Podobno wystarczy tylko:
- Uwierzyć w siebie !
- Myśleć pozytywnie !
- Cieszyć się drobiazgami !
- Przejąć kontrolę nad swoim życiem !
- Pozwolić sobie na małe grzeszki !

A w najgorszych momentach pamiętać, że:

- Nic nigdy nie jest tylko czarne.
- Z najgorszej sytuacji jest wyjście.
- Człowiek uczy się na błędach.
- Jeśli czegoś nie możesz zrobić dziś, zrób jutro i już się tym nie martw.
- Nabierz dystansu do pojawiających się kłopotów.
- Nie wstydź się prosić o pomoc - to naturalny odruch.

- Proste prawda? - ... no więc, do dzieła...a gdy coś idzie nie po twojej myśli, zjedz kawałek czekolady lub
kup sobie jakiś drobiazg. - Drobne przyjemności to sposób na poprawę humoru.
- A dobry humor - to optymizm...

BUZIACZKI DLA WAS DZIEWCZYNY!
 
reklama
Copyof916706091_a28bd67707.jpg

Dziewczyny ja także wierzę w siłę modlitwy.....mnie osobiscie Matka Boża w swoim czasie od śmierci uchowala...do dziś moja mama powtarza mi ze widocznie Pan Bóg mial wobec mnie jakiś plan:))))
Ciekawe tylko jaki:)))))

I ja sie z Wami witam Kochane....
Buziaki na ten dzien....
 
Ostatnia edycja:
Do góry