reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy można i jak zaplanować płec dziecka?? chłopiec/dziewczynka?:)

reklama
Hej Dziewczyny,
@princess_88 - powiedz mi proszę, wiesz dlaczego nie mogłaś zajść w ciążę ? miałaś robione jakieś badania hormonalne? ja jestem po drugim cyklu stymulowanym i mój organizm nie reaguje, reaguje ale plamieniami. Mam wykonać badania hormonalne m.in AMH i nie ukrywam, że złapał mnie stres bo sobie wkręciłam, że jajniki mi wygasają. Jeśli będę miała wyniki badań wtedy dostanę wskazówki co dalej.
 
Hej Dziewczyny,
@princess_88 - powiedz mi proszę, wiesz dlaczego nie mogłaś zajść w ciążę ? miałaś robione jakieś badania hormonalne? ja jestem po drugim cyklu stymulowanym i mój organizm nie reaguje, reaguje ale plamieniami. Mam wykonać badania hormonalne m.in AMH i nie ukrywam, że złapał mnie stres bo sobie wkręciłam, że jajniki mi wygasają. Jeśli będę miała wyniki badań wtedy dostanę wskazówki co dalej.
u mnie była inna sytuacja bo na CLO i Femarze (to samo co lametta) organizm reagował, pecherzyki pięknie rosły ale nie pękały i nie było owulacji, robiły się torbiele. Nie pomagały zastrzyki z hCG i diagnoza to LUF. Tak czasem bywa. Do tego PCOS… dopiero po gonadotropinach + konskie dawki hCG ruszyło . A w międzyczasie mialam laparoskopię i drilling jajników żeby pecherzyki zaczęły pękać ale nie przyniosło rezultatów a to jest właśnie operacyjne leczenie LUF. Generalnie jeżeli wszystkie metody zawodzą to jedynym rozwiązaniem LUF jest mechaniczne pobranie jajeczek i in vitro i już byłam zapisana :) ale ostatni cykl i jest nasz cud :) u Ciebie to nie LUF
, wiec jest nadzieja, że jajniki na gonadotropinach ruszą i pęcherzyk pęknie. A i bliźniaki z tego mogą być, u mnie pękły dwa pecherzyki ale dzidzia tylko jedna - niestety.
 
u mnie była inna sytuacja bo na CLO i Femarze (to samo co lametta) organizm reagował, pecherzyki pięknie rosły ale nie pękały i nie było owulacji, robiły się torbiele. Nie pomagały zastrzyki z hCG i diagnoza to LUF. Tak czasem bywa. Do tego PCOS… dopiero po gonadotropinach + konskie dawki hCG ruszyło . A w międzyczasie mialam laparoskopię i drilling jajników żeby pecherzyki zaczęły pękać ale nie przyniosło rezultatów a to jest właśnie operacyjne leczenie LUF. Generalnie jeżeli wszystkie metody zawodzą to jedynym rozwiązaniem LUF jest mechaniczne pobranie jajeczek i in vitro i już byłam zapisana :) ale ostatni cykl i jest nasz cud :) u Ciebie to nie LUF
, wiec jest nadzieja, że jajniki na gonadotropinach ruszą i pęcherzyk pęknie. A i bliźniaki z tego mogą być, u mnie pękły dwa pecherzyki ale dzidzia tylko jedna - niestety.
Hej ! No to trochę przeszłaś. Ja miałam robioną drożność zaraz po porodzie z córką i mam nadzieje, że nadal wszytko jest dobrze.
A więc, od kilku dni robię sobie zastrzyki. W przyszłym tyg mam monitoring. Zaczynam od małych dawek, ale niestety nawet przy małych dawkach zwiększam ryzyko ciąży mnogiej, nie ukrywam, że jestem rozbita z wielu powodów, z powodu tego, że dotarło do mnie że leczę niepłodność i nie mam pojęcia kiedy się uda i czy w ogóle się uda i jestem rozbita tym, że boje się bliźniaków, totalnie nie jestem gotowa na taką odpowiedzialności. Ten cykl jest moim na razie ostatnim i jak się nie uda, to robię sobie przerwę do wiosny. Grudzień i styczeń jestem w rozjazdach i niestety nie dam rady robić sobie zastrzyków i nie będę miała możliwości na monitoring. Więc jesli nie teraz to pewnie dopiero marzec / kwiecień. Dobija mnie już to czekanie.
 
reklama
Hej ! No to trochę przeszłaś. Ja miałam robioną drożność zaraz po porodzie z córką i mam nadzieje, że nadal wszytko jest dobrze.
A więc, od kilku dni robię sobie zastrzyki. W przyszłym tyg mam monitoring. Zaczynam od małych dawek, ale niestety nawet przy małych dawkach zwiększam ryzyko ciąży mnogiej, nie ukrywam, że jestem rozbita z wielu powodów, z powodu tego, że dotarło do mnie że leczę niepłodność i nie mam pojęcia kiedy się uda i czy w ogóle się uda i jestem rozbita tym, że boje się bliźniaków, totalnie nie jestem gotowa na taką odpowiedzialności. Ten cykl jest moim na razie ostatnim i jak się nie uda, to robię sobie przerwę do wiosny. Grudzień i styczeń jestem w rozjazdach i niestety nie dam rady robić sobie zastrzyków i nie będę miała możliwości na monitoring. Więc jesli nie teraz to pewnie dopiero marzec / kwiecień. Dobija mnie już to czekanie.
No przy leczeniu niepłodności trzeba mieć na względzie ciążę mnogą, chociaż u nas jeżeli pękły by 3 jajeczka i więcej to cykl jest anulowany i zakaz starań, żeby nie było ciąży mnogiej. Przy dwóch pękniętych jest zielone światło, wiec szansa jest ale czy duża tego nie wiem. Ja dla odmiany marzyłam o bliźniakach ale nie było mi dane :( jeżeli bardzo nie chcesz bliźniaków to lepiej gonadotropiny same jako takie odstaw i idź na invitro z pojedynczym transferem, wtedy szanse są mniejsze na bliźniaki (jednojajowe zawsze się mogą trafić ale to rzadkość.) Ale może zareagujesz łagodnie i pęknie akurat jeden pęcherzyk? Trzymam kciuki w każdym razie ❤️
 
Do góry