reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy jest jakaś mama z Poznania?

Katka, co do zasmarkanych dzieci masz rację, ale rodzice i tak nic sobie z tego nie robia i posyłają chore do żłoba, a mierzenie temperatury tego nie zmieni, bo nawet jeśli jakies ma, to rano dostanie w domu czopek na zbicie temp, a jeżeli w południe wyjdzie to jest telefon do rodziców, ale rodzic i tak sie wypnie bo powie,że nie może zwolnić sie z pracy i tak chore dziecko jest wśród zdrowych :cool: choć może te izolatki to jakieś rozwiązanie, ale pewnie musiałaby być dodatkowa opiekunka - pielegniarka, a wiadomo,że najlepsza opieka jest w domu, wiec to rodzice powinni patrzeć na to rozsądnie i nie posyłać chorych dzieci do żłoba :happy: mi jak tylko w żłobku powiedzieli,że mały zaczyna kaszlec i leci mu z nosa to siedział 2 dni w domu, dostał dawke " końską" witamin, syropu i maści rozgrzewających na noc, że wrócił zdrowy do żłoba, ale teraz będzie taki okres,że zawsze jakieś dziecko będzie chore, więc L4 nie uniknę :no: dobrze,że w pracy mam dobra sytuację i nie mam z tym problemów :-)

a tak wogóle to Wszystkie Was pozdrawiam i życzę miłego dnia :cool::happy::-p:-):happy2::dull::happy::-D
 
reklama
nie rozumiem jak można chore dziecko posłać gdziekolwiek (jedynie do lekarza:tak:)!
Dziwią mnie tacy rodzice, a w zasadzie to wkurzają:wściekła/y: Ale nic się w tym nie zrobi...:-(
Katka - gdzie chodzisz na fizjoterapię?
 
a dzisiaj jeszcze tragiczniejsza sytuacja chorobowa ze żłobka - przebieramy naszego bąbla, a obok siedzi dziecko i kaszle nie miłosiernie,że aż słuchać nie można, a rodzice no cóż, muszą iść do pracy, :no: bez komentarza :szok: i czy to coś da,że ja o swojego dbam- wit C i syrop uodparniające co dzień, jak przyjdzie taki i roznosi zarazki :no: jedyny aktualnie plus ze żłobka, to to że chyba zatrudnili nowe opiekunki, które są nawet sympatyczniejsze od poprzednich i mały je zaakceptował :cool2::happy:

a wogóle to przymroziło dzisiaj, rano już trzeba pamietać o rękawiczkach, bo zimno w łapki :happy::-D
 
przyznam się szczerze, że nie rozumiem sytuacji, w której rodzice przyprowadzają chore dziecko do żłobka a opiekunki pozwalają mu zostać. ja rozumiem, że praca itp. ale bez przesady. dzieci badzo szybko się zarażają od siebie :no:

u nas mały szpital, bo wszyscy jesteśmy chorzy, ale powoli wychodzimy z choróbsk :tak:

pozdrawiam serdecznie :tak:
 
my na razie nie dajemy się chorobom, i mały jak na te warunki też trzyma sie dzielnie :cool::sick::cool:

ostatnio nauczył sie hasła "jeszcze 5 minut" i cokolwiek mu każemy kończyć, zrobić to słyszymy jeszcze 5 minut, np. wczoraj jak już miał szykować się do spania i pozbierać zabawki, to oczywiście hasło, jeszcze 5 minut bawie się klockami, a dzisiaj przed wyjściem do żłobka - jeszcze 5 minut słucham muzyki w radiu, co mu wtedy odpowiedzieć, w końcu od kogoś się tego nauczył ?!?!?!?!?:happy::-p

miłego dzionka:-):elvis::-D
 
hahahha jarzebinka,dzieci zaskakuja swymi tekstami,straszliwie :-):-):-),po prostu gdzies podslyszal i spodobalo mu sie...

leyna -zdrowka
antylopka - chodze do Kriomedica na Staroleckiej 2

a mi, nie wiem... czy nie sluzy rehabilitacja,czy to jest normalny objaw,ale reka od wczoraj tak mnie zaczela bolec,ze bede musiala zaczac chyba jakies prochy znowu lykac...szok!!!pogorszylo sie???????

pozdrawiam WAS:ninja2:
 
Witam Was po dłuższej nieobecności.
uważam ,że mierzenie gorączki w żłobku ma sens , przynajmniej dla mnie bo wiem czy mojemu małemu nic nie dolega. a ja na pewno nie zostawiłabym Benia z gorączką na czopku w żłobku. My nawet zrzuciłyśmy się i dwie "ciocie" również na porządny trmometr.
Niestety moje małe siedzi teraz w domku z zapaleniem oskrzeli. Już prawie położono nas w szpitalu ale na szczęście skończyło się na domowym leczeniu.
I chociaż po dwóch tygodniach po powrocie do pracy już musiałam wziąć wolne to zrobiłam to bez zastanowienia . I nie zrozumiem rodziców, którzy chore dziecko oddają bo MUSZA iść do pracy. Wprawdzie moja firma jest dosyć tolerancyjna pod tym względem ale dziecko jest dla mnie najważniejsze. I dopóki się porządnie nie doleczy do żłoba nie pójdzie.
I jeszcze coś Wam powiem, żłobki mają powszechnie złą opinie , że dzieci chorują itd. jednak żaden z pięciu lekarzy ( tak, tak, tyle badań przeszedł) na wieść , że mały chodzi do żłobka nie powiedział, że to jest winowajca choroby tylko pytali się czy ktoś z domowników jest przeziębiony.

No trochę się wygadałam.:-)

Pozdrawiam wszystkie mamusie i dzieciaczki i życzę wszystkim dużo zdrówka.
 
I chociaż po dwóch tygodniach po powrocie do pracy już musiałam wziąć wolne to zrobiłam to bez zastanowienia . I nie zrozumiem rodziców, którzy chore dziecko oddają bo MUSZA iść do pracy.

ja byłam w podobnej sytuacji, nowa praca, żłobek i po tygodniu już chore dziecko, ale też bez zastanowienia wzięłam wolne i tak było na zmianę przez 2 miesiace - tydzień w domu, tydzień w żłobku, na szczęście były to tylko lekkie przeziębienia :no::tak: ale właśnie przez to,że nie zostały zaniedbane i zawsze wyleczone do końca, nie przeszły w większą chorobę :shocked2:;-) dlatego myślę,że w Twoim przypadku będzie podobnie, teraz troszkę posiedzisz z synkiem w domku, wyleczysz go, nabierze większej odporności i potem będzie już coraz lepiej, choć teraz okres sprzyja chorobom i przeziebieniom, ale nie można sie mu poddawać :wściekła/y::tak: ja daje codziennie małemu syrop taki uodporaniający i 10 kropelek Wit C, a co jakiś czas jak cos czuję że zaczyna się dziać, smaruję go na noc maścią rozgrzewającą :laugh2::happy: największy problem mam z katarem, bo nie dopuszcza do siebie żadnych kropelek, i tu działam już jak uśnie, smaruje mu pod noskiem maścią majerankową, bo kropli to nawet na spiąco nie da sobie zaaplikować :cool::confused:

Katka, a z ta ręką, to może tak ma być, może to znak,że coś sie dzieje i wraca ręka do sprawności, bo przecież, przez pewien czas była w odstawce :laugh2: trzymaj sie ciepło i wytrwałości :-)

a dzisiejszy dzień to pogoda do spania :no: a wogóle to chyba troszkę odczuwam już jesienną pogodę bo ogarnia mnie takie lenistwo,że nic mi się nie chce ;-):-D ale za to jaki apetyt, tylko bym jadła i jadła, a najeść sie nie mogę

pozdrowionka i nie dajcie sie tej szarudze:laugh2::happy::cool::dull::cool2::-D;-):-)
 
reklama
Witam się :-)

Oj nie cierpię tego, kiedy zaprowadzam Wiktora do przedszkola i słyszę jak jakiś inny dzieciak kaszle tak, że aż płuca wypluwa :szok::szok::szok: W życiu bym tak dziecka nie zostawiła chorego i kaszlącego w przedszkolu...

Mama Benia - no akurat dziwi mnie to, że pediatrzy od razu nie podejrzewali żłobka... Przecież to oczywiste, że jak jest skupisko ludzi, to łatwiej o chorobę. Mnie kiedyś jedna pediatra powiedziała, żeby w okresach wzmożonych zachorowań nie jeździć po marketach z maluśkimi dziećmi, bo tam największe skupiska ludzi, każdy jakieś zarazki ma i od razu choróbsko gotowe :no: Także dziwię się.
Co nie zmienia faktu, że ja mam o wiele większe zaufanie do żłobka, niż do opiekunek :-):-):-) No chyba że miałabym jakąś z polecenia, ale niestety do tego nie dojdzie, ponieważ nie jesteśmy stąd i nie znamy tu nikogo, kto mógłby jakąś polecić :no: No ale to nic, ja będę przeżywać z Pauliną choroby co tydzień czy dwa, jak pójdzie do przedszkola - swoją droga totalny bezsens, że przedszkole zaczyna się na jesieni, kiedy to właśnie dzieci najczęściej chorują :confused:

No to sobie popisałam... wywód na temat przedszkoli i żłobków ;-):-D:-D:-D

Pozdrawiam Was gorąco:-)
 
Do góry