katka to współczuję,bo jak człowiek nie ma potrzeby tak wcześnie wstawać(np praca zawodowa)to faktycznie jest ciężko,a czy chociaż ta Twoja córa w dzień pomimo nie spania,jest do życia tzn. nie marudzi i można wytrzymać?. U mnie na szczęście (odpukać) od momentu jak zaczęliśmy wychodzić na spacerki i na plac zabaw,to problem się rozwiązał i cała noc jest przespana( bo z tym był problem,mały spał na raty) ;-)
leyna,katka a kup to faktycznie na tych placach jest bardzo dużo i trzeba uważąć,ja też mam psa,mąż z nim wychodzi na spacery ale nigdy w takie miejśca i zawsze chodzi z reklamówką i sprząta,ale ludzi się nie przejmują takimi sprawami jak zakazy wprowadzania psów i to na plac zabaw z płotkiem,tu ma blisko i tu chodzi, koszmar
ale z placami zabaw jest jeszcze inny problem(przynajmniej moim zdaniem)jak ja wychodzę z małym na plac to zabieram cały ekwipunek-wiaderko,łopatka foremki jakieś autko,a w piaskownicy pełno dzieci i tylko co drugie ma jakieś zabawki(ja rozumiem jak ktoś jest tak z doskoku)ale są dzieci,które przychodzą systematycznie ale i tak bez zabawek i czasem naprawde jest nieprzyjemnie,bo dzieci dużo a zabawek mało, Mam nadzieję,że Wy zabieracie zabawki, i Wam się nie narażam?
Życzę kolejnego słonecznego i spacerowego dnia