I ja się dokładam do życzeń dla Na-tuskowego Filipka! Sto lat!
Ja mogę się zająć prasowaniem, a właśnie wieszania i prania nie lubię
Julia i jak Nati po spacerku?
Ja już chyba rozpakowania nie mogę się doczekać, hormony mi buzują czy coś, w nic się nie mieszczę, kostki mi puchną, ale najbardziej mi przykro z powodu huśtawek bo nie umiem nad nimi panować i to się na K. odbija. Jak Go nie ma to tęsknię a jak jest to mnie strasznie wkurza, że jest, choć nie robi mi żadnych przykrości i znosi to mężnie i cudownie pomaga,a mi głupio.
Jakieś rady jak nie dać się zwariować w ostatnim miesiącu i nie być zołzą dla ukochanego?
Kozaczino a pierwszą ciążę też tak dobrze znosiłaś?
Ja mogę się zająć prasowaniem, a właśnie wieszania i prania nie lubię
Julia i jak Nati po spacerku?
Ja już chyba rozpakowania nie mogę się doczekać, hormony mi buzują czy coś, w nic się nie mieszczę, kostki mi puchną, ale najbardziej mi przykro z powodu huśtawek bo nie umiem nad nimi panować i to się na K. odbija. Jak Go nie ma to tęsknię a jak jest to mnie strasznie wkurza, że jest, choć nie robi mi żadnych przykrości i znosi to mężnie i cudownie pomaga,a mi głupio.
Jakieś rady jak nie dać się zwariować w ostatnim miesiącu i nie być zołzą dla ukochanego?
Kozaczino a pierwszą ciążę też tak dobrze znosiłaś?