Tak bardziej rozrywkowo, ale może nie do końca. Sytuacja prawdziwa. Źródło Reditt. Cytuję i ciekawa jestem, jakie jest twoje podejście.
"Moje dziecko urodziło się kilka miesięcy temu. Mówimy do niego zdrobnieniem, której zapis jest oryginalny. Częściej używamy tego "pseudonimu", niż jego prawdziwego imienia.
Teraz kilka słów o Jane. Jane i ja chodziłyśmy razem do szkoły i uprawiałyśmy ten sam sport. Miałyśmy wspólne zajęcia i nasze rodziny się znają. Śledzi mnie w mediach społecznościowych i widziała posty o moim dziecku i wiedziała jak je nazywamy pieszczotliwie.
Moja najlepsza przyjaciółka, Judy, wysłała mi kiedyś wiadomość ze zdjęciem uroczego szczeniaka, mówiąc: „Och spójrz na nowego szczeniaka Jane! Nazwała go (i tu wpisała zdrobnieje jakim nazywam moje dziecko)” Jestem zszokowana. Jane użyła tego samego sposobu zapisu i nazwy, by tak wołać swojego psa.
Jestem wściekła! Naprawdę czuję, że jest to niegrzeczne i ubliżające , zwłaszcza, że mamy ten sam krąg znajomych. Nie byłabym tak zdenerwowany, gdyby używała innej pisowni. Cholera, nie byłbym zdenerwowana, gdyby Jane nazwała tak swoje dziecko. Ale nazwała to swojego psa!!!? To po prostu... poniżające.
Zablokowałam ją w mediach społecznościowych, ponieważ za każdym razem, gdy widzę jej zdjęcia z psem, denerwuje mnie to. Mój mąż myśli, że przesadzam. Czy jestem stuknięta?"
I co ty na to? Ja na razie przetwarzam
"Moje dziecko urodziło się kilka miesięcy temu. Mówimy do niego zdrobnieniem, której zapis jest oryginalny. Częściej używamy tego "pseudonimu", niż jego prawdziwego imienia.
Teraz kilka słów o Jane. Jane i ja chodziłyśmy razem do szkoły i uprawiałyśmy ten sam sport. Miałyśmy wspólne zajęcia i nasze rodziny się znają. Śledzi mnie w mediach społecznościowych i widziała posty o moim dziecku i wiedziała jak je nazywamy pieszczotliwie.
Moja najlepsza przyjaciółka, Judy, wysłała mi kiedyś wiadomość ze zdjęciem uroczego szczeniaka, mówiąc: „Och spójrz na nowego szczeniaka Jane! Nazwała go (i tu wpisała zdrobnieje jakim nazywam moje dziecko)” Jestem zszokowana. Jane użyła tego samego sposobu zapisu i nazwy, by tak wołać swojego psa.
Jestem wściekła! Naprawdę czuję, że jest to niegrzeczne i ubliżające , zwłaszcza, że mamy ten sam krąg znajomych. Nie byłabym tak zdenerwowany, gdyby używała innej pisowni. Cholera, nie byłbym zdenerwowana, gdyby Jane nazwała tak swoje dziecko. Ale nazwała to swojego psa!!!? To po prostu... poniżające.
Zablokowałam ją w mediach społecznościowych, ponieważ za każdym razem, gdy widzę jej zdjęcia z psem, denerwuje mnie to. Mój mąż myśli, że przesadzam. Czy jestem stuknięta?"
I co ty na to? Ja na razie przetwarzam