no, mężowie też to wszystko przeżywają tylko inaczej...
może on to musi pzretrawić na swój sposób...
ja wiem, ze tobie cięzko jest... ja gdybym nie miała wsparcia w męzu (on się na mnie prawie w ogóle nie złości i nie denerwuje tylko jak naprawdę go wqrze, ale to już zazwyczaj ja wtedy dążę do kłótni...) to byłoby mi ciężko...
ale masz nas... no i fajną teściową z tego co piszesz...
a on wydorośleje, zobaczysz...
może on to musi pzretrawić na swój sposób...
ja wiem, ze tobie cięzko jest... ja gdybym nie miała wsparcia w męzu (on się na mnie prawie w ogóle nie złości i nie denerwuje tylko jak naprawdę go wqrze, ale to już zazwyczaj ja wtedy dążę do kłótni...) to byłoby mi ciężko...
ale masz nas... no i fajną teściową z tego co piszesz...
a on wydorośleje, zobaczysz...