Witam Was dziewuszki po dlugiej rozlace!!!
Troszeczke bylam zabiegana,przygotowania do chrztu,poszukiwanie kreacji,a poza tym takze w poszukiwaniu za mieszkaniem nad morzem(in Liguria),tak jak kiedys pisalam na chrzest przyjedzie moja siostra z mezem z Canady,i tak nam przyszlo do glowy aby nie siedziec w domu,tylko pojechac nad morze,wiec wzielam sie za poszukiwanie mieszkania,nawet mialam szczescie,udalo mi sie znalezc apartament ze wszystkim dla malego dziecka,lozeczko, seggiolone,fasciatoio,zaplacone juz od soboty ale my pojedziemy dopiero w niedziele bo w sobote 18 czerwca chrzcimy Giulio,niestety moj maz zawiezie nas tylko i wroci do domu,a potem po mnie przyjedzie,bo moja siostra bezposrednio z nad morza bedzie jechala na lotnisko,mam nadzieje ze bedzie ladna pogoda,nie wymagam upalow,aby tylko nie lalo caly tydzien,bo z dwojgiem dzieci,siedziec caly tydzien w domu i to nie we wlasnym
!!
A poza tym to od dzis zaczelam svezzamento ,Giulio od 4 dni nie chce pis mleka,z poczatku myslalam ze to upaly,ale powoli doszlam do wniosku ze nie ma ochoty na mleko,poniewaz obojetnie co bym mu nie dala to wszystko chetnie je(owoce,mleko z kaszkami z lyzeczki itp...)ale jak tylko daje mu mleko to po dwoch malych lykach wypluwa i odwraca glowe,ja chcialam poczekac jeszcze z miesiac,bo wydaje mi sie on jeszcze taki malutki(prawie 9 kg.,71 cm),za tydzien bedzie mial dopiero 5 miesiecy,zadzwonilam do pediatry,kazala mi zaczynac svezzamento,dzies pierwszy obiad...rewelacja zjadl wszystko,w 15 minut...aby tak dalej.
Ja przed chrzestem postanowilam wziac sie za diete(juz skonczylam)aby wygladac jak na czlowieka przyslalo,doszlam do swojej wagi,a powiem wam szczerze ze w czasie ciazy strasznie sie balam ze mi sie to nie uda,waze tyle samo co 10 lat temu...
nie mialam duzo do zrzucenia tylko 4 kg,bo reszte samo sie rozwialo ...
koncze moje wypociny,obiecuje ze bede odzywac sie czesciej...:-)
ciaooooo