reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2013

reklama
Hej :) żyje. Chodzę z krążkiem bo w 25 tc moja szyjka już miała 2 cm. Jutro wizyta więc zobaczymy jak sytuacja :)

A ci tam u was słychać?
 
Madzia dzieci ze pytasz :)
W obecnej chwili czuję się tak słabo jak na początku ciąży .. i jestem kłębkiem nerwów. 22 lipca ściągamy krążek i sie okaże co dalej.

Lenka daje do wiwatu, aż czasami z bólu mnie ugina, ale pocieszam się, że jeszcze troszkę :)
 
reklama
Kochana, ale masz wyczucie :) napisałas 8 sierpnia, a akurat 8 urodziłam ;)

Poród był szybki. O 18 zaczęły odchodzić wody. O 19 byłam na porodówce (od tygodnia leżałam w szpitalu bo po fałszywym alarmie i ciągłych skurczach nie chcieli mnie puścić :)) jak na złość jak wody zaczęły odchodzić to ani jeden skurcz mnie nie nawiedził. Zaczęły się dopiero o 20tej, a o 21.40 juz Lenka byla z nami :) poród zaliczam do łatwych i mało bolesnych. Większość czasu się smialam z mężem i gadalam takie głupoty, ze polozna miała ubaw ;) jedynie kryzys 7cm mnie zwalił z nóg ;) ale trwał króciutko.

Lenka 3360 i 33 cm. Spokojniutka póki co jak starszy braciszek :)
 
Do góry