Dziewczyny widzę, że nie tylko ja mam taki problem z brzuchem, jelitami. Nie wiem skąd się biorą takie paskudztwa.
PAULUS - współczuję tych bóli brzucha. Mogą odebrać chęć do życia, wiem coś o tym. Dziś myślałam, że już po wszystkim, z dzieckiem i w ogóle.
WENUSJANKA - widzę, że mamy coraz więcej wspólnego, szkoda tylko, że takie uprzykrzające życie. Też muszę wywalić woreczek żółciowy, ale jakoś nigdy mi nie było po drodze. Po urodzeniu muszę się zawziąć i to załatwić. Wiem, że pozostaje dieta, dieta, dieta... ale w ciąży jakoś nie umiem jej stosować, na nic z 'listy' nie mam ochoty, nic z tego mi nie wchodzi. Ale po dzisiejszym zdecydowanie tylko lekkie rzeczy będę jeść.
KORBA - cały dzień o Tobie myślę i się zastanawiam gdzie się podziewasz. Lecz się biduleczko moja i przesyłam Ci milion dobrych fluidków, żeby Ci było lepiej. Super, że jutro razem wizytujemy :-)
ROBACZEK - widzisz sama, że nie mogę napisać, że u mnie super... zaraz potem wszystko leci...
Jak Twój brzucholek???? Mam nadzieję, że nieco lepiej. Wzięłaś nospę?
AGU - cieszę się, że jesteś w domku i dzidziuś ma się dobrze. Myślałam o Tobie i się zastanawiałam co u Ciebie. Niestety umknął mi Twój nick i nie wiedziałam jak do Ciebie napisać, a nie chciało mi się vertować wstecz forum.
Gratuluję oczywiście zaręczyn. Jak dla mnie romantycznie i oryginalnie ;-)
SMILE, MATKAEWA - przyszły tydzień jak najbardziej - pod warunkiem, że jutro lekarz pozwoli mi się choć trochę poruszać, ale myślę, że pozwoli
.
Dziewczyny moje kochane! Trzymajcie za mnie jutro kciuki. Błagam. Wizytę mam na 18.15, ale pewnie wejdę po 19.
Wasze kciuki cuda czynią :-). Wiele razy szłam do gina mega zrezygnowana i przygotowana na najgorsze, a okazywało się, że dzidziuś ma się dobrze :-).
Strasznie się boję, martwię i w ogóle...
Dzidziuś od wczoraj jakoś mało aktywny, tak jak w niedzielę szalał cały dzień tak od wczoraj ledwo jakiś ruch wyczuwam na pół dnia.
Ja za Was już też mocno zaciskam &&&&&&&&&&
PAULUS - współczuję tych bóli brzucha. Mogą odebrać chęć do życia, wiem coś o tym. Dziś myślałam, że już po wszystkim, z dzieckiem i w ogóle.
WENUSJANKA - widzę, że mamy coraz więcej wspólnego, szkoda tylko, że takie uprzykrzające życie. Też muszę wywalić woreczek żółciowy, ale jakoś nigdy mi nie było po drodze. Po urodzeniu muszę się zawziąć i to załatwić. Wiem, że pozostaje dieta, dieta, dieta... ale w ciąży jakoś nie umiem jej stosować, na nic z 'listy' nie mam ochoty, nic z tego mi nie wchodzi. Ale po dzisiejszym zdecydowanie tylko lekkie rzeczy będę jeść.
KORBA - cały dzień o Tobie myślę i się zastanawiam gdzie się podziewasz. Lecz się biduleczko moja i przesyłam Ci milion dobrych fluidków, żeby Ci było lepiej. Super, że jutro razem wizytujemy :-)
ROBACZEK - widzisz sama, że nie mogę napisać, że u mnie super... zaraz potem wszystko leci...
Jak Twój brzucholek???? Mam nadzieję, że nieco lepiej. Wzięłaś nospę?
AGU - cieszę się, że jesteś w domku i dzidziuś ma się dobrze. Myślałam o Tobie i się zastanawiałam co u Ciebie. Niestety umknął mi Twój nick i nie wiedziałam jak do Ciebie napisać, a nie chciało mi się vertować wstecz forum.
Gratuluję oczywiście zaręczyn. Jak dla mnie romantycznie i oryginalnie ;-)
SMILE, MATKAEWA - przyszły tydzień jak najbardziej - pod warunkiem, że jutro lekarz pozwoli mi się choć trochę poruszać, ale myślę, że pozwoli
Dziewczyny moje kochane! Trzymajcie za mnie jutro kciuki. Błagam. Wizytę mam na 18.15, ale pewnie wejdę po 19.
Wasze kciuki cuda czynią :-). Wiele razy szłam do gina mega zrezygnowana i przygotowana na najgorsze, a okazywało się, że dzidziuś ma się dobrze :-).
Strasznie się boję, martwię i w ogóle...
Dzidziuś od wczoraj jakoś mało aktywny, tak jak w niedzielę szalał cały dzień tak od wczoraj ledwo jakiś ruch wyczuwam na pół dnia.
Ja za Was już też mocno zaciskam &&&&&&&&&&