Madzia, noszę z rączkami w chuście, gdy ma się wyciszyć i uspokoić - wówczas gdy marudzi. Też wyjątkowo mocno go dociskam by jak najmniej się ruszał. Jak noszę go, gdy nie marudzi to wyjmuję rączki albo luźniej ciut wiążę - tak by mógł się bawić np. moim naszyjnikiem, twarzą albo zerkać i obracać się co robię. Na spacer zawsze mocno go dociskam i rączki chowam. A z tym guru to przesada
Ja od karmienia jestem uzalezniona i nie potrafię przestać karmić wolę się męczyć z laktatorem. Ale naprawdę problematyczne to moje karmienie. PRzy Sewerynie dwa razy miałam laktator w ręku, jak wychodziłam z domu i musiałam mleczko w butli zostawić a karmiłam prawie do roku. Fakt Seweryn cyca nie puszczał - był jego jadalnią, smoczkiem, usypiaczem, wyciszaczem, Hubi ma smoczek i żałuję ,ze nie usypiałam cycem pewnie nie miałbym teraz problemów.
Wenusjanka, jeszcze na plecach nie wiązalam chusty - lubi mała byc na plecach ? Od kiedy tak wiążesz ? Hubisi muszę tylko jednym sposobem wiązać - w kieszonce, inne wiązanie jak chce zrobić zaraz się denerwuje.
Mama cieszę się, że dr potwierdziła że jest wszystko w porządku ! Dobrze, że poszłaś i się uspokoiłaś. Spokojna mama- szczęsliwe dziecko
Minnie, pisz pisz . Oczywiście, że i ja Cię pamiętam
Idę prasować.
Kurcze znów ogień w kominku wygasł
Idę palić najpierw