hello!!!
grill się udał
na balkonie elektryczny
no ale się nażarłam kawałkiem mięsa i więcej nie było mi do szczęścia potrzebne ;-) poszliśmy z moim bratem i z młodym na spacerek do lasu, troszkę zmokliśmy ale było przyjemnie
Kotek fajne zakupy
u nas co tydzień jest flohmarkt ale jakoś tam nie zaglądam. A niektórzy faktycznie z cenami przeginają. Chociaż kiedyś za 4 euro upolowałam śpiwór puchowy do spacerówki (w sklepie chcieli za podobny coś ok 40 euro)
Patrycja to faktycznie jej się udało
Izka hehe słowianka jak się patrzy ;-)
Michał mi też albo cwaniaczy albo kozaczy (kupuję twój tekst
) wczoraj u znajomego wyniosłam go do przedpokoju do kąta. Poryczał, przeszło mu, wrócił, dalej rozrabiał, znów wyniosłam (sam nie chciał wyjść), znów wrócił z przeprosinami. coś rozrabiał i mówię, żeby się uspokoił, bo go znów wyniosę. Usiadł przy stole, żeby zjeść, popatrzyłam na niego i na talerz (z którego nic nie znikało bo wolał się wygłupiać), chyba wzrokiem który mu się nie spodobał, bo z powagą do mnie: "ej, nie rób tak... bo cię wyniosę." Padłam...
aha,
anielap, przypomniało mi się... Nie chce mi się Michała uczyć niemieckiego (w sensie siadamy, uczymy się, powtarzamy) raczej w codziennych sytuacjach uczy się podstawowych słów. Mieszają mu się formy dzień dobry, która kiedy, liczyć tyle o ile potrafi (po polsku też kolejność miesza), proszę, przepraszam dziękuję to na porządku dziennym, "nein" baaardzo wyraźnie potrafi powiedzieć ;-), "opa, hast du geld?" jak najbardziej za pierwszym razem bez problemu powtórzył ;-p i coś tam jeszcze potrafi. Więc dużego zakresu słownictwa nie ma, ale myślę że jak na początek to i tak dobrze (no, umie więcej niż jego tatuś ;-))
Miłego popołudnia wszystkim życzę