reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;D - Wątek Główny

Faceci czasami tak mają, myślą...

p020.gif

problem z facetami polega na tym że oni nie myślą. WCALE
wg nich to SAMO SIĘ ROBI
 
reklama
Julciak, Czarusio, Amelka
duuuuże buziole od cioci i Masia

OleOla, Gingeros, Emmila, Melasa macie dostęp do zamkniętego. Miłego buszowania :-)
 
Dziekuje za dostep :)

Pokrotce napisze, ze podroz byla znosna, ale dla dzidziusia taki lot to meczarnia.
W domu wielka radosc - nie wiedzialam, ze dzidzius moze byc taki przeszczesliwy i podekscytowany. Tesknila za tatusiem bardzo jak juz sie znalazla z tatusiem w swoim pokoju na ukochanej macie to nie wiedziala co robic: smiac sie, piszczec, krzyczec, machac nogami i rekami, turlac sie czy co :) Szalenstwo po prostu!

Poza tym przebija nam sie dolna jedyneczka.

Zdrowka dla chorowitkow - dla Zosienki biednej.

I sto lat dla naszych rowniesnikow :)

Dobrej nocki
 
Buziaki dla Julci, Amelki i Czarka!!! :-)

Chyba ze to tylko dla uprzywilejowanych ?:confused:
A skąd!
Nie pisałam dotąd, bo chciałam znać najpierw skuteczność, żeby móc odpowiedzialnie powiedzieć, czy warto.
Minęło 7 dni, już chyba mogę mieć na ten temat zdanie.
Jakiś czas temu przewinęła się krótka dyskusja nt. książki "Uśnij wreszcie" - przeważały opinie krytyczne.
Powiem tak - jest to świetna metoda wyłącznie dla zdesperowanych rodziców. I działa.
Wiecie doskonale jak wyglądały nasze nocki (miałam siłę pisać głównie "zdycham, nie mam na nic siły"). Teraz wygląda to tak: Piotruś usypia w łóżeczku sam w pokoju (nad marudzeniem/płaczem przed snem wciąż pracujemy) ok. 21. Ma JEDNĄ pobudkę na jedzenie (okolice 1 lub 4-5 - nie wiem od czego to zależy), wstaje około 7.30-8. Budzi się z uśmiechem, często zaglądam a on bawi się przytulanką. Potem około 9-10 drzemie 1-1,5h. Na spacerze śpi 30 minut. No i popołudniowa drzemka koło 15-17 też 1-1,5h.
Czuję się, jakbym zamknęła baaardzo dziwny i jednak średnio fajny etap mojego życia. Aktualnie przechodzę detox ;-) - organizm przyzwyczaja się do snu, więc jestem nieprzytomna. Ale będzie już tylko lepiej :tak: Nie sądziłam, że w ciągu tak krótkiego czasu jest możliwa tak daleko idąca zmiana - i to bez skutków ubocznych (nie ma żadnych lęków ani dziwnych zachowań Piotrusia).
Moja rekomendacja brzmi - ta metoda się sprawdza! :tak:
Nie będę pisała dokładnie, o co w niej chodzi, bo wszystko jest w książce (krótka i łatwo się czyta) - na lekturę i przyswojenie wystarczą 2h.

Dzagud nie ma to jak "fajne" wizyty :dry: Pomaga wyłącznie asertywność - ja mówię z szerokim uśmiechem "gościom już pięknie dziękujemy" :cool2:
Też się cieszę, że Piotruś jeszcze nie mówi - ja wymiękam gdy słyszę "mama ratuj!" albo "mama mnie nie kocha!". Pewnie przywyknę, ale jakbym teraz coś takiego usłyszała, to szlag z wszelkimi metodami! ;-)

Ale się późno zrobiło... Pracuję, coby za bardzo wyspaną nie być ;-)
Dobrej nocki!
 
Esiu miłej nocki:tak:
a ja siedzę nad statystyką, chociaż obiecałam sobie, że dzisiaj (raczej juz wczoraj) idę spać najpóźniej o 22:dry:
 
agik głowa do góry,
Pogadaj z mężęm, moim zdaniem szczera rozmowa to najlepsza metoda na uniknięcie niepotrzebnych nieporozumień i kłótni. Może nie zdaje sobie sprawy, że Ci ciężko. Faceci czasami tak mają, myślą, że opieka nad dzieckiem to bułka z masłem. Najlepiej w takiej sytuacji zostawić tatusia na cały dzień ze słodaskiem:tak::cool2:
a jeżeli chodzi o reakcje męża na smak zupki, to obstawiam oliwę
No jak tylko zostawię męża samego z małym, to zazwyczaj jak wracam, to Wojciu siedzi u babci na dole, bo np. jak tłumaczy się mąż musiał z toalety skorzystać:dry:, a ja to do kibelka niby chodzę z małym na plecach :-D
No a jeśli chodzi o samo fizyczne zajmowanie się synkiem, to tatuś wszystko robił od początku, od karmienia po usuwanie ostatnio baaardzo śmierdzącej kupy :tak:


Oleola to wszystkiego najlepszego z okazji 7-miesięcznicy porodu.:-) I wielka buzia dla Amelki.
:tak::tak::tak::tak::tak::tak::tak:



Ja jakoś tak z tym gotowaniem też się nie mogę zdecydować. Śledzę te przepisy, mam dobrą wolę, nawet ugotuję, a potem stwierdzam że to niedobre (mnie nie smakuje), więc pewnie coś źle zrobiłam i większość ląduje w kiblu. Ostatnio tak się stało z zupką ugotowaną na cielęcince - i z oliwą właśnie, może dlatego mi nie smakowała.:-D Więc póki co zostaję przy słoiczkach, lub ewentualnie już rozpoczynam ostrożnie normalne jedzenie (zupki przed zaprawieniem i zasmażeniem). .

Wiesz Dzagud ja chyba tak samo zrobię. Słoiczki mu smakują, a z czasem zacznę powoli wprowadzać "normalne" jedzenie. Bo szczerze mi też nie smakuje to co zrobię, bo to faktycznie bez przypraw i jakieś takie bleee
Czy to od oliwy..nie sądze , ociupinke jej dolałam i ja jej w ogóle nie czułam w jedzeniu, myślę, że to przez tego indyka :baffled:
 
reklama
Dziewczyny, Majeczka powiększyła grono aniołków :-:)-:)-(
Jest mi tak smutno, że nie mogę pisać, to też przez te łzy co ciurkiem lecą na klawiaturę:sad::sad::sad::sad:
[*] śpij spokojnie Aniołku
 
Do góry