Efilo dzięki :-)
Chyba łudziłam się, że da się to jakoś objeść, żeby "stalowe nerwy i cholerna cierpliwość" nie były potrzebne... No nic - skoro ktoś żywy (książkom tak do końca nie wierzę ;-)) przetestował i twierdzi, że w kilka dni działa, to spróbujemy...
Wczoraj już zaczęliśmy, ale nie do końca dobrze. Bo Mały zamiast na rękach, usypiał na naszym łóżku z którymś z nas obok. A tak być nie może.
Natomiast nie bardzo mam pomysł co z dziennymi drzemkami. Często do uśnięcia (mimo że jest bardzo śpiący) potrzebuje bujania na leżaczku albo czegoś w tym stylu. Też odkładać do łóżeczka i wyjmować gdy zacznie wrzeszczeć? Nie wiem ile tak dam radę...
I czy nie przywyknie, że zasypia tylko w łóżeczku? Co wtedy z wyjazdami, gdy nie ma łóżeczka?
Chyba łudziłam się, że da się to jakoś objeść, żeby "stalowe nerwy i cholerna cierpliwość" nie były potrzebne... No nic - skoro ktoś żywy (książkom tak do końca nie wierzę ;-)) przetestował i twierdzi, że w kilka dni działa, to spróbujemy...
Wczoraj już zaczęliśmy, ale nie do końca dobrze. Bo Mały zamiast na rękach, usypiał na naszym łóżku z którymś z nas obok. A tak być nie może.
Natomiast nie bardzo mam pomysł co z dziennymi drzemkami. Często do uśnięcia (mimo że jest bardzo śpiący) potrzebuje bujania na leżaczku albo czegoś w tym stylu. Też odkładać do łóżeczka i wyjmować gdy zacznie wrzeszczeć? Nie wiem ile tak dam radę...
I czy nie przywyknie, że zasypia tylko w łóżeczku? Co wtedy z wyjazdami, gdy nie ma łóżeczka?