reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe mamy 2024

U mnie przyrost pomad 200 % więc przycupnę 😊. Dziewczyny zakładałyście już wątek prywatny?
Cześć dziewczyny, skromnie się przywitam i pozwolę sobie zostać z wami 🙂
Jestem Marta, mama 2 letniego Dawidka, po jednej stracie w 9 tyg i obecnie w 5tyg ciąży 🥰 termin planowany na 25.06.2024 🥰 dopiero początek beta dzień po terminie miesiączki 513 a 3 dni po 1156 🙈
Jutro idę na potwierdzenie do ginekologa, wiem że nie wiele zobaczy ale mam nadzieję że chociaż oceni czy umiejscowił się pęcherzyk w dobrym miejscu i że nie jest w bliźnie po CC z 2021 🙂
Witamy 😊
 
reklama
Też chodziłam do takiego mega młodego w trakcie specjalizacji, który mi blokował duphastonem owulację a miałam ja dopiero po 20 dc 🤦‍♀️ i w końcu w czerwcu trafiłam do tego też młodego ale po specjalizacji i zaangażowanego i cyk we wrześniu ciąża! 😬
Ja mam bardzo mieszane odczucia co do ginekologów na NFZ w moim mieście. Ginekolog, do którego poszłam z problemem zajścia w ciążę (ponoć bardzo dobry ginekolog, koło 40-tki ), najpierw znalazł na USG polipa do usunięcia, którego przy zabiegu histeroskopii nie znaleziono. Potem w badaniu wycinka z endometrium wyszło, że mam "endometrium w stanie nierównowagi hormonalnej" - lekarz przepisał mi Orgametril, który jak się okazało blokuje owulację. Nie brałam ostatecznie tego leku, bo coś mi nie pasowało. Poszłam do innego lekarza prywatnie, on stwierdził, że nie mam na tyle złych wyników hormonów, żeby brać jakiekolwiek leki i kazał cierpliwie czekać. Dodatkowo zauważył, że mam PCO (gdzie żaden poprzedni ginekolog tego nie zauważył na USG) i kazał bardziej w tym kierunku szukać rozwiązania problemu, czyli monitoring owulacji, odpowiednia dieta itp. I po dwóch miesiącach był pozytywny test ciążowy. Dlatego teraz mam ogromny dylemat u kogo prowadzić ciążę, bo średnio mam finanse, żeby całą ciążę chodzić prywatnie :(
 
Ja mam bardzo mieszane odczucia co do ginekologów na NFZ w moim mieście. Ginekolog, do którego poszłam z problemem zajścia w ciążę (ponoć bardzo dobry ginekolog, koło 40-tki ), przepisał mi Orgametril, który jak się okazało blokuje owulację. Nie brałam ostatecznie tego leku, bo coś mi nie pasowało. Poszłam do innego lekarza prywatnie, on stwierdził, że nie mam na tyle złych wyników hormonów, żeby brać jakiekolwiek leki i kazał cierpliwie czekać. Dodatkowo zauważył, że mam PCO (gdzie żaden poprzedni ginekolog tego nie zauważył na USG) i kazał bardziej w tym kierunku szukać rozwiązania problemu, czyli monitoring owulacji, odpowiednia dieta itp. I po dwóch miesiącach był pozytywny test ciążowy. Dlatego teraz mam ogromny dylemat u kogo prowadzić ciążę, bo średnio mam finanse, żeby całą ciążę chodzić prywatnie :(
Ja mam wrażenie że lekarze na NFZ badają szybko, nie przywiązują uwagi do tego co im się mówi np. O jakiś objawach i często są nieprzyjemni dlatego dla swojego dobra i dziecka wybrałam lekarza prywatnego.
A może w twoim przypadku sprawdzi się opcja 2 lekarzy prywatnego i państwowego, który będzie dawał skierowania na badania itp.
 
Ja mam bardzo mieszane odczucia co do ginekologów na NFZ w moim mieście. Ginekolog, do którego poszłam z problemem zajścia w ciążę (ponoć bardzo dobry ginekolog, koło 40-tki ), najpierw znalazł na USG polipa do usunięcia, którego przy zabiegu histeroskopii nie znaleziono. Potem w badaniu wycinka z endometrium wyszło, że mam "endometrium w stanie nierównowagi hormonalnej" - lekarz przepisał mi Orgametril, który jak się okazało blokuje owulację. Nie brałam ostatecznie tego leku, bo coś mi nie pasowało. Poszłam do innego lekarza prywatnie, on stwierdził, że nie mam na tyle złych wyników hormonów, żeby brać jakiekolwiek leki i kazał cierpliwie czekać. Dodatkowo zauważył, że mam PCO (gdzie żaden poprzedni ginekolog tego nie zauważył na USG) i kazał bardziej w tym kierunku szukać rozwiązania problemu, czyli monitoring owulacji, odpowiednia dieta itp. I po dwóch miesiącach był pozytywny test ciążowy. Dlatego teraz mam ogromny dylemat u kogo prowadzić ciążę, bo średnio mam finanse, żeby całą ciążę chodzić prywatnie :(
Ja na NFZ ostatni raz byłam mając 20 lat. Nie ma opcji… tylko prywatnie niestety
 
Ja też prywatnie do invicty chodzę, kasa niemała ale inny standard. Do luxmedu tylko mam zamiar chodzic w razie co bo mam tam wszsytko w pakiecie więc jakieś badania itp. Ale lekarzy tam nie polecę, porazka :/
 
reklama
Do góry