Chalupka ogarnięta już była jak wróciłam
. Kocham piątki, bo zawsze mam tak mega czysto
. Obiad ugotowałam i nie wyszedł mi
, jakieś dziwne smaki
. Byłam dziś w greckiej cukierni i nakupowali pare pyszności
. Normalnie kawa mi by się do tych ciast marzyła
.
Ja się już przestałam martwić ciaza
. Co ma być to będzie, wiec na luzie podchodzę już do wizyt. Badania zrobię te co trzeba i na zapas nie będę sobie głowy zawracać. Pierwsza wizyta się strasznie stresowałam
, a na druga już poszłam na totalnym luzie by zobaczyć maleństwo
.
Miała do nas przylecieć dzisiaj K. mama… ale we Włoszech kontrolerzy strajkują, a to były 2 ostatnie loty z tego lotniska do DE
. Smutno mi, bo chcieliśmy jej powiedzieć o ciąży, bo wiem, ze skakałaby z radości
. Chciałam zobaczyć ja szczesliwa
. Moja mama skakać nie będzie, dlatego dowie się ostatnia
.
Wczoraj moja córka wzięła mój tel by zamówić sobie buty z Zalando. Szukała app w telefonie i nadziała się na nasze forum i kalendarz ciąży, a miałam ukryte i na pierwszy rzut oka by nikt tego nie znalazł. Łzy płynęły jej ze szczęścia. Śmiała się i płakała na przemian. Bałam się jej reakcji, bo wcześniej nam mówiła, ze nie chce rodzeństwa więcej, K.nie jest ojcem moich dzieci, ale jest najwspanialszym ojczymem na świecie. Także zaskoczyła mnie swoją reakcja
. Dzisiaj nawet ode mnie siatkę z zakupami wzięła, bo nie mam dźwigać