Klaudia126
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Październik 2021
- Postów
- 2 199
podczas covida podobno nie mogli wchodzić mężowie...ja po dwóch porodach z mężem nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej. Dla mnie to było ogromne wsparcie psychiczne.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
podczas covida podobno nie mogli wchodzić mężowie...ja po dwóch porodach z mężem nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej. Dla mnie to było ogromne wsparcie psychiczne.
Nie, absolutnie. Gdybym mogła to na pewno rodziłabym tam za każdym razem, to jest cudowny szpital, pod każdym względem i zawsze będę go uwielbiać Ja po prostu już nie mieszkam w Warszawieczemu tym razem nie? Coś nie tak było z tamtym szpitalem?
Nie mogli i uważam, że to ogromna strata dla całej rodziny. Już nie tylko o mamę chodzi ale spotkanie taty z maluszkiem od razu po porodzie to też jest niesamowite doświadczenie. Mój kochany mąż za pierwszym razem był w stresie i jak sparaliżowany zupełnie, a drugi raz, wiedząc już jak to jest i co to znaczy być tatą, płakał jak dziecko jak wziął malutką na ręce. Zawsze będę mieć ten obrazek przed oczami <3podczas covida podobno nie mogli wchodzić mężowie...
Nie mogli i uważam, że to ogromna strata dla całej rodziny. Już nie tylko o mamę chodzi ale spotkanie taty z maluszkiem od razu po porodzie to też jest niesamowite doświadczenie. Mój kochany mąż za pierwszym razem był w stresie i jak sparaliżowany zupełnie, a drugi raz, wiedząc już jak to jest i co to znaczy być tatą, płakał jak dziecko jak wziął malutką na ręce. Zawsze będę mieć ten obrazek przed oczami <3
Hej dziewczyny, trochę mnie nie było ale nadrobiłam wszystkie posty
Kurczę jak tak czytam to też jestem zielona totalnie, dobrze, że jest to forum
Co do porodu ja też Warszawa, ale póki co nie zagłębiałam się jeszcze szczegółowo w opinie o szpitalach ale wiem od znajomych, że właśnie na Żelaznej super a Karowa tragedia. Tyle, że na Karowej mają chyba najlepszy oddział jeżeli chodzi o ewentualne powikłania przy porodzie. Jeszcze sporo czasu do podjęcia takich decyzji, mam nadzieję, że tu na forum też coś się uda wyczytać
U mnie nadal bez zmian jeżeli chodzi o mdłości… jest tragedia całymi dniami, dlatego tak mnie mało. Jestem ogólnie słaba i łapie zadyszkę po 5 schodach, brzuch wiecznie wzdęty, nie pamiętam kiedy miałam na tyłku dżinsy
Jem jedynie ze smakiem masowo jabłka i serki typu łaciate/almette
Jeszcze najlepsze po gin mi powiedziała żeby uważać z cukrem, a ja mimo wcinania słodyczy mam glukozę poniżej normy
Miłego nią dla Was!
Hej dziewczyny, trochę mnie nie było ale nadrobiłam wszystkie posty
Kurczę jak tak czytam to też jestem zielona totalnie, dobrze, że jest to forum
Co do porodu ja też Warszawa, ale póki co nie zagłębiałam się jeszcze szczegółowo w opinie o szpitalach ale wiem od znajomych, że właśnie na Żelaznej super a Karowa tragedia. Tyle, że na Karowej mają chyba najlepszy oddział jeżeli chodzi o ewentualne powikłania przy porodzie. Jeszcze sporo czasu do podjęcia takich decyzji, mam nadzieję, że tu na forum też coś się uda wyczytać
U mnie nadal bez zmian jeżeli chodzi o mdłości… jest tragedia całymi dniami, dlatego tak mnie mało. Jestem ogólnie słaba i łapie zadyszkę po 5 schodach, brzuch wiecznie wzdęty, nie pamiętam kiedy miałam na tyłku dżinsy
Jem jedynie ze smakiem masowo jabłka i serki typu łaciate/almette
Jeszcze najlepsze po gin mi powiedziała żeby uważać z cukrem, a ja mimo wcinania słodyczy mam glukozę poniżej normy
Miłego nią dla Was!
Jak Ciebie czytam to normalnie jakby moje dolegliwości nie były tylko moje mam identycznie i tez musze forum nadrabiać bo nie daję rady.... całe dnie mdłości, rano wymioty, masakra, jestem wykończona....
Chyba każda dostanie wiadomość prywatną z dostępemDo tych doświadczonych na forum dziewczyn - @aniaslu mówiła, że po weekendzie będzie wątek prywatny. Wiecie, gdzie on się pojawi?
Mi też się nie chce być w ciąży. Czuje się fatalnie. Zero siły. Pójdę tylko po codziennie zakupy i już padam i bym mogła spać pół dnia. Szkoda, że nie mogęJa mialam wyjątkowo łatwy poród - bolało całe 2 godziny, tak szybko się to rozwineło jedynie parte były ciężkie, bo syn był duży, ale gorzej wspominam ten brak sił po porodzie. Ja z tego powodu boje się że nie zdążę do szpitala teraz, chyba bardziej niż samego porodu (no jedynie to bardzo boje się cc). Szczerze to już bym mogła dzisiaj rodzić ja w ogole nie przepadam za byciem w ciąży, ciężej wspominam ciążę niż poród, a obecnie czuję się dużo gorzej od samego początku, zatem ja już odliczam do czerwca, najchętniej bym przespała te miesiące - na tą chwile akurat to mi dobrze idzie