reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe mamy 2020

Przyjęli mnie . Miałam być w szpitalu po 9 to byłam tak kazała ostatnio położna . Dostałam ochrzan na wejściu ze powinam być na 9 ... bez komentarza. Trafiłam na ten oddział co nie chciałam bo nikt nic tu nie wie . Miałam usg dziecko małe będzie ale chyba taki urok albo po mnie bo ja też mała byłam . Pani doktor się mnie pyta na kiedy mam cięcie planowane A ja że w przyszły poniedziałek lub wtorek a Ona mówi czemu tak późno i po co mam czekać zrobiła 3 telefony spytała się grzecznie czy planowane są cesarki jakieś i o mnie że po co mam czekać . Dostała ochrzan za to od lekarza ze się pyta tylko i mam jutro pytać się na rannym obchodzie o cięcie bo może w piątek bym miała. Spoko lekarka i mówi że ma wrażenie czasami że Ci z Którymi pracuje to mają gdzieś dobro pacjentki i w ogóle
 
reklama
Ostatnio oglądam porody na youtubie - co ciekawe wybór jest ogromny. Oczywiście wszystkie bez znieczulenia i umierają z bólu, mają dosyć i twierdzą że nie dadzą rady, a potem pojawia się dzidziuś, a ja przez pół godziny placzę i potem boli mnie od tego glowa.
W sumie nie wiem skąd ten płacz u mnie, rodzące na filmach nie płaczą. Wy płakałyście jak podali wam dziecko?
W ogóle to będzie mój pierwszy poród, zupełnie nie wiem czego się spodziewać, więc też jakoś nie panikuję. Ale gdzie nie czytam/oglądam relacji tam opis tortury nie do wytrzymania już od pierwszych skurczy… I jakoś próbuję to pogodzić z widokiem rodzących dziewczyn w kolejce do izby przyjęć - wszystkie spokojnie siedziały, żadna się nie kiwała, nie jęczała. Wszędzie też słyszę, że do szpitala się jedzie jak ból jest już nie do wytrzymania - czyli co, one za wcześnie przyjechały? Zaczynam żałować, że nie załatwiłam sobie tej położnej środowiskowej ani szkoły rodzenia… Tyle pytań, tyle niewiadomych...
 
@Martyna Kołodziejczyk
Jaką wagę ma wg USG twój dzidziuś? I który to tydzień? Fajnie, że już wiesz że CC będzie w piątek🙂 ja jeszcze muszę czekać do następnej wizyty za tydzień aby coś ustalić... a może i dłużej. Ale uzbrajam się w cierpliwość😁 miłego i spokojnego pobytu na oddziale, no i sprawnego CC. Trzymaj się🤗
 
@xkasienka
Wydaje mi się, że oglądanie tych filmów nie ma sensu. Nie da się na ich podstawie przygotować. Dużo szkół rodzenia prowadzi teraz zajęcia on-line z możliwością zadawania pytań. Może uda Ci się jeszcze dołączyć. Ja wskoczyłam na takie zajęcia w maju. Były darmowe, tzn. na NFZ. Przez trzy tygodnie obejrzałam wszystkie interesujące mnie lekcje. W czerwcu zaczynają tematy od nowa. Moja szkoła rodzenia to Pro Feminae sc. w Rybniku. Nie wiem skąd jesteś ale może w kwestii zajęć on-line nie ma to znaczenia. Polecam🙂
 
Też tak macie że gdy skaczecie na piłce to chodzicie jeszcze częśviej siku ? Co podskok mam wrażenie że dię zesikam i latam co chwile
 
Ostatnio oglądam porody na youtubie - co ciekawe wybór jest ogromny. Oczywiście wszystkie bez znieczulenia i umierają z bólu, mają dosyć i twierdzą że nie dadzą rady, a potem pojawia się dzidziuś, a ja przez pół godziny placzę i potem boli mnie od tego glowa.
W sumie nie wiem skąd ten płacz u mnie, rodzące na filmach nie płaczą. Wy płakałyście jak podali wam dziecko?
W ogóle to będzie mój pierwszy poród, zupełnie nie wiem czego się spodziewać, więc też jakoś nie panikuję. Ale gdzie nie czytam/oglądam relacji tam opis tortury nie do wytrzymania już od pierwszych skurczy… I jakoś próbuję to pogodzić z widokiem rodzących dziewczyn w kolejce do izby przyjęć - wszystkie spokojnie siedziały, żadna się nie kiwała, nie jęczała. Wszędzie też słyszę, że do szpitala się jedzie jak ból jest już nie do wytrzymania - czyli co, one za wcześnie przyjechały? Zaczynam żałować, że nie załatwiłam sobie tej położnej środowiskowej ani szkoły rodzenia… Tyle pytań, tyle niewiadomych...
Ja przy poprzedniej ciąży byłam na szkołę rodzenia i nic mi to nie dało, większość informacji już miałam z neta albo od mojej położnej. A teraz położne też zostały ukrócone przez NFZ więc opieka ciężarnych jest jak na razie niemożliwa.
Ja mogę opowiedzieć jak mój pierwszy poród przebiegł.
Tak, też płakałam oglądając te filmiki, a później jak dostałam swojego synka na klatę 😍 Cudowne uczucie ❤️
 
Ostatnio oglądam porody na youtubie - co ciekawe wybór jest ogromny. Oczywiście wszystkie bez znieczulenia i umierają z bólu, mają dosyć i twierdzą że nie dadzą rady, a potem pojawia się dzidziuś, a ja przez pół godziny placzę i potem boli mnie od tego glowa.
W sumie nie wiem skąd ten płacz u mnie, rodzące na filmach nie płaczą. Wy płakałyście jak podali wam dziecko?
W ogóle to będzie mój pierwszy poród, zupełnie nie wiem czego się spodziewać, więc też jakoś nie panikuję. Ale gdzie nie czytam/oglądam relacji tam opis tortury nie do wytrzymania już od pierwszych skurczy… I jakoś próbuję to pogodzić z widokiem rodzących dziewczyn w kolejce do izby przyjęć - wszystkie spokojnie siedziały, żadna się nie kiwała, nie jęczała. Wszędzie też słyszę, że do szpitala się jedzie jak ból jest już nie do wytrzymania - czyli co, one za wcześnie przyjechały? Zaczynam żałować, że nie załatwiłam sobie tej położnej środowiskowej ani szkoły rodzenia… Tyle pytań, tyle niewiadomych...
Ja miałam cesarke tydzień temu i jak podali mi mała to łzy same leciały. Niezwykły moment [emoji3590]
 
Ostatnio oglądam porody na youtubie - co ciekawe wybór jest ogromny. Oczywiście wszystkie bez znieczulenia i umierają z bólu, mają dosyć i twierdzą że nie dadzą rady, a potem pojawia się dzidziuś, a ja przez pół godziny placzę i potem boli mnie od tego glowa.
W sumie nie wiem skąd ten płacz u mnie, rodzące na filmach nie płaczą. Wy płakałyście jak podali wam dziecko?
W ogóle to będzie mój pierwszy poród, zupełnie nie wiem czego się spodziewać, więc też jakoś nie panikuję. Ale gdzie nie czytam/oglądam relacji tam opis tortury nie do wytrzymania już od pierwszych skurczy… I jakoś próbuję to pogodzić z widokiem rodzących dziewczyn w kolejce do izby przyjęć - wszystkie spokojnie siedziały, żadna się nie kiwała, nie jęczała. Wszędzie też słyszę, że do szpitala się jedzie jak ból jest już nie do wytrzymania - czyli co, one za wcześnie przyjechały? Zaczynam żałować, że nie załatwiłam sobie tej położnej środowiskowej ani szkoły rodzenia… Tyle pytań, tyle niewiadomych...
Różnie z tym bywa, każdy poród inny a odporonisc na ból każdej kobiety też jest inna. Z mojego doświadczenia było tak, że o północy zaczęłam mieć mocne skurcze co 4 minuty i do 6 rano na luzie dawałam radę, śmiałam się że to wcale nie takie złe, o 7 już nie mówiłam nic bo tak bolało, do 13 kiedy urodziłam myślałam że umrę z bólu, ale nie płakałam, ani nie krzyczałam bo tak bolało, nie wiem jak będzie teraz, pewnie podobnie ale staram się myśleć pozytywnie 🙂 będę rodzić sama więc mam nadzieję że poprostu bardziej się skupię i jakoś to przeżyje... Ale inne dziewczyny mówią że np rodziły 2 godziny, albo że lekko bolało, więc nie ma reguły... A co do tego jak dali mi dziecko to też nie płakałam, w sumie dziwnie się czułam, jakoś nie docierało do mnie to że to moje dziecko chyba hehe dopiero na drugi dzień wzruszyłam się że mała leży koło mnie 😀
 
@Martyna Kołodziejczyk
Jaką wagę ma wg USG twój dzidziuś? I który to tydzień? Fajnie, że już wiesz że CC będzie w piątek🙂 ja jeszcze muszę czekać do następnej wizyty za tydzień aby coś ustalić... a może i dłużej. Ale uzbrajam się w cierpliwość😁 miłego i spokojnego pobytu na oddziale, no i sprawnego CC. Trzymaj się🤗
Cesarka jutro będzie 😂😂 już podpisana zgoda na znieczulenie ogólne (narkoza) miła Pani anestezjolog wszystko wytłumaczyła co i jak . Bałam się że będzie problem i że będą chcieli mi podać znieczulenie w kręgosłup, ale Ona powiedziała że przy typie mojej niepełnosprawnosci nie wolno czegoś takiego zrobić bo może się to skończyć tym że będę mieć ręce chore nawet i tyle . Opowiadała że zna przypadki gdy Panie prosily czy jednak może dostaną znieczulenie w kręgosłup bo chcą dziecko zobaczyć od razu . Trochę głupie zachowanie. Ja wolę dziecko zobaczyć pozniej ale przynajmniej wiem że wstanę z łóżka i że ręce będę mieć sprawne .. krew mi pobrali w ogóle sporo tego pobrali nie wiem po co tyle. Czeka mnie antybiotyk na GBS bo niestety wyszedł pozytywny ale no bywa , mi nic się nie stanie ale dziecko potem by mogło mieć przez to problemy ze zdrowiem . Oczywiście fajnie że szpital bierze udział w projekcie gdzie ciężarne niby mają 5 posiłków , ale jakoś podwieczorku nie dostałam :/ ale plus taki że jeśli wszystko będzie ok to w poniedziałek wyjdę 😁😁 leżałam pod ktg i czasami aż byłam przerażona jakie tętno ma dziecko 😱😱 ale niby zapis wyszedł ok . Obok leżała babka która miała termin na 17 maja ale dziecku coś się nie spieszy na świat 😂😂 miała balonik niby lekkie rozwarcie było i jakieś małe skurcze ale to nadal za mało by urodzić 😂😂 A moje dziecko chyba nie będzie ważyć dużo to pewnie po mnie bo ja miałam tylko 2900 a dziecko waży na obecną chwilę niecałe 2600 więc no nie dużo 😂 mój chłopak ważył 3700 . Ale z drugiej strony aparat usg lubi kłamać. Niby jestem w 38+6 tygodnii ale według pomiarów usg wychodzi młodsze . Ale ja już nie patrzę na te pomiary bo co mi liczą to termin według usg się zmienia na dalszy 😂😂😂 widocznie tak urok i będzie ważyć te niecałe 2600 a może się okazać że jednak waży więcej.
 
reklama
ciężarne niby mają 5 posiłków , ale jakoś podwieczorku nie dostałam :/
jak leżałam na patologii ciąży to też tam było 5 posiłków, przy czym II śniadanie to była np. owsianka w plastikowym kubeczku podawana razem z I śniadaniem, a podwieczorek to był dodatkowy kisiel w plastikowym kubeczku/banan podawany razem z obiadem :p (ale już plastikowej łyżeczki aby sobie to później zjeść nie dawali). Ale szczerze mówiąc to się przejadłam, w necie były dostępne tabele z kalorycznością to wychodziło dziennie ok 3000 kcal (co prawda głównie w postaci chleba - - czasem nawet po 4 kromki chleba do śniadania i 4 do kolacji). I do dziś z łezką w oku wspominam zupy mleczne ❤ mniam. Z korytarza slyszałam też, że ktoś do marchewki dostał kolczyk gratis xD
 
Do góry