reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Czerwcowe mamy 2020

Raczej tak, wymagają przezroczystych, żeby zasinienie sprawdzać. Ja mam hybrydę od lat i tez się zastanawiam, jak to przeżyję [emoji1787][emoji1787]
Właśnie ja też mam już od dobrego dłuższego czasu żele, i będzie mi żal ich ściągać, ale pewnie jak będzie mus to ściągnę, a po porodzie jak najszybciej pewnie polecę je zrobić :D
 
reklama
Ludzie są serio niepoważni! Jeśli byłaby to mój psiak to bym te paznokcie obgryzała ze zgryzoty a nie siedziała u kosmetyczki...
Ja wczoraj miałam wspaniały dzień. Byłam na pasowaniu na przedszkolaka u mojej córeczki (wystąpiła pięknie - dumna mama), potem jak wracaliśmy zauważyliśmy małego pieska biegającego po drodze(masakra ludzie stali na przystanku i tylko patrzyli, czy wbiegnie pod samochód czy nie). Nie myślałam, że aż taka znieczulica panuje. Załapałam go i na zawieszce był numer do właściciela. Nie uwierzycie co mi powiedziała właścicielka psa("teraz mam robione paznokcie, a mąż jest na masażu czy może Pani wziąć pieska do siebie, a ja później podjadę"?!!! Byłam w mega szoku. Powiedziałam, że niestety teraz nie mogę go zawieźć do domu, bo jesteśmy umówieni i nie możemy go zabrać, a nie zostawię go na drodze(oczywiście jeżeli bym musiała to bym wzięła go ze sobą) Pani powiedziała, że w takim razie zaraz przyjedzie. No koszmar. Dobrze, że zawsze mam smycz i smakołyki w aucie, bo maluszek był strasznie wystraszony.
Dzisiaj niestety nie opuszczają mnie zle myśli. Nie miałam w ogóle mdłości, piersi jakieś miękkie, a wizyta dopiero 5.11. Wam też zdarza się że z dnia na dzień znikają objawy?
Trzymam kciuki za wasze wizyty
 
Cześć dziewczyny,

Witam sie z Wami dopiero teraz, bo chcialam poczekac do 1 usg.
Jestem po jednym poronieniu, ktore bylo w lipcu.

Właśnie wychodzę od lekarza i już się zaczynam martwic o tą ciążę.
z terminu OM wychodzi mi 6+1 tydzień (termin z aplikacji na 18 czerwca), ale na usg widać 1,9mm zarodek z ciałkiem żółtkowym i lekarz ocenia to na około 5+1, 5+2. To aż tydzień różnicy.
Wiem, że owulacja się może przesunąć itd, ale ja współżyłam tego miesiąca raz i to i tak 5 dni przed dodatnim owulacyjnym testem ciążowym, więc nie wierzę, że była jeszcze później, bo mąż byłby wtedy w księdze Guinessa.

Mąż już załamany. Kolejne USG w poniedziałek.
Czy któraś z Was ma podobną sytuację? Proszę powiedzcie kiedy miałyście taką wielkość zarodka.
Czytałam cały wątek na bieżąco, ale nie pamiętam tych wartości
Z taką wielkością zarodka można bardzo łatwo się o tydzień pomylić. Wystarczy że sprzęt jest gorszy. Nie ma co zakładać najgorszego.
A na przyszłość dziewczyny zapamiętajcie że nie ma sensu żadnego chodzić na usg wcześniej niż w 7 tygodniu, bo co chwila czyta się post zestresowanej dziewczyny bo nic nie ma, bo jest za małe, bo jeszcze nie ma serca. Wstrzymalybyscie się tydzień i każda z Was (zestresowanych) oszczędziłaby sobie i jak widzę partnerom powodów do niepokoju. A jak macie poronić to i tak poronicie i sprawdzenie tego na USG kompletnie nic nie zmieni. Taka jest biologia.
A każdej zestresowanej pani życzę aby żadna z obaw się nie spełniła :)
 
Właśnie ja też mam już od dobrego dłuższego czasu żele, i będzie mi żal ich ściągać, ale pewnie jak będzie mus to ściągnę, a po porodzie jak najszybciej pewnie polecę je zrobić :D

a ja sobie sama robię, wiec po wyjściu ze szpitala na pewno czym prędzej opękam zestaw ręce + stopy [emoji1787] ale zajmuje mi to ze dwie godziny i jeszcze z tym brzuchem pociążowym zrobić stopy... to będzie widok [emoji1787][emoji1787]
 
Hej cichacczem chciałabym się przywitać. Mam wspaniała dwojeczke w domu stracone dzieciątko w niebie z czerwca tego roku i aktualnie test ciążowy pozytywny. Dlaczego cicha żem??? Bo znów są problemu:(.

14.09 miałam @ potem 2.10 jako jedyny raz przytulalismy się z mężem testy owulacyjny wyszły mi pozytywnie 5.10 a przypuszczam że 6. 10 doszło do owulacji.

17.10 zrobiłam test ciążowy wyszedł bladzioch

19.10 poszłam do ginekologa bo tak kazał że jak tylko wyjdzie test to mam przyjść po leki dostałam dupka do lykania no i clexen czyli heparyny w zastrzykach. Na usg endometrium ponad 16 mm a pęcherzyk niby był ale lekarz tylko przypuszczał że z tego może powstać pęcherzyk bo coś tam rzuca cień. Kazał przyjść 24 10.

21.10 poszłam na betę wyszło 144.3
23.10 poszłam na betę wyszło 326.4
24.10 czyli dziś byłam u lekarza no i na usg endometrium ładne grube ale pęcherzyk taki dziwny splaszczony jakby. Po tych datach które wpisałam wam wyżej stwierdził że jeżeli tylko raz było przytulnie to owulacja mogła być faktycznie później i stąd taki obraz na usg.
Mam dalej brac leki i zobaczymy za tydzień.
Jutro lecę na betę powotna bo oszaleje do kolejnego usg.

SA jeszcze szansę dla nas jak myślicie??
 
Hej dziewczyny, te nerwy, domysły mnie zjedzą. Nie mogę odpędzić od siebie tych złych myśli że coś pójdzie nie tak. Chociaż test super, beta idealna ale ciągle sprawdzam czy jednak okres nie nadszedł, oby dotrwać do 15 listopada wtedy mam wizytę na której mam nadzieję że usłyszę serduszko i może chociaż troszkę się uspokoję.
Piszcie o zachciankach to u mnie dziś gorszy dzień bo mdłości mnie dopadły ale generalnie pochłaniam owoce oraz pomidory i paprykę hurtem, mąż patrzy dość podejrzliwie ale co poradzę jak od wędlin mnie totalnie odrzuciło.
A nie możesz się szybciej dostać czy nie chcesz? Mieszkasz w jakiejś dużej miejscowości? Ja nie mogłam wytrzymać żeby 2 tyg. Czekać na wizytę i jeucalan prywatnie 100km dalej.
 
Z taką wielkością zarodka można bardzo łatwo się o tydzień pomylić. Wystarczy że sprzęt jest gorszy. Nie ma co zakładać najgorszego.
A na przyszłość dziewczyny zapamiętajcie że nie ma sensu żadnego chodzić na usg wcześniej niż w 7 tygodniu, bo co chwila czyta się post zestresowanej dziewczyny bo nic nie ma, bo jest za małe, bo jeszcze nie ma serca. Wstrzymalybyscie się tydzień i każda z Was (zestresowanych) oszczędziłaby sobie i jak widzę partnerom powodów do niepokoju. A jak macie poronić to i tak poronicie i sprawdzenie tego na USG kompletnie nic nie zmieni. Taka jest biologia.
A każdej zestresowanej pani życzę aby żadna z obaw się nie spełniła :)

Piekne podsumowanie, masz racje :)
 
reklama
Hej cichacczem chciałabym się przywitać. Mam wspaniała dwojeczke w domu stracone dzieciątko w niebie z czerwca tego roku i aktualnie test ciążowy pozytywny. Dlaczego cicha żem??? Bo znów są problemu:(.

14.09 miałam @ potem 2.10 jako jedyny raz przytulalismy się z mężem testy owulacyjny wyszły mi pozytywnie 5.10 a przypuszczam że 6. 10 doszło do owulacji.

17.10 zrobiłam test ciążowy wyszedł bladzioch

19.10 poszłam do ginekologa bo tak kazał że jak tylko wyjdzie test to mam przyjść po leki dostałam dupka do lykania no i clexen czyli heparyny w zastrzykach. Na usg endometrium ponad 16 mm a pęcherzyk niby był ale lekarz tylko przypuszczał że z tego może powstać pęcherzyk bo coś tam rzuca cień. Kazał przyjść 24 10.

21.10 poszłam na betę wyszło 144.3
23.10 poszłam na betę wyszło 326.4
24.10 czyli dziś byłam u lekarza no i na usg endometrium ładne grube ale pęcherzyk taki dziwny splaszczony jakby. Po tych datach które wpisałam wam wyżej stwierdził że jeżeli tylko raz było przytulnie to owulacja mogła być faktycznie później i stąd taki obraz na usg.
Mam dalej brac leki i zobaczymy za tydzień.
Jutro lecę na betę powotna bo oszaleje do kolejnego usg.

SA jeszcze szansę dla nas jak myślicie??
Hej rozumiem Cię, bo również w czerwcu tego roku poronilam. Myślę że nie powinnas panikowac. Beta ładnie przyrosla a lekarze mogą się mylić nawet o 2 tyg na początku ciąży :) nasze owulacje to wielka zagadka dla lekarzy, ponieważ każda z nas nie ma jej książkowo. Ja teraz jestem w 8tyg. i pomimo że jest serduszko i wszystko dobrze wygląda również się martwię, ale lekarz powiedział że stres bardzo źle wpływa na dzidzie.
 
Do góry