Ech, mój gin chciał mi wczoraj dać L4 ze względu na pracę w przedszkolu i złe samopoczucie, a ja nie wzięłam bo się martwię o moją grupę i innych... Przemyślę to i może poproszę na kolejnej wizycie.
Wczoraj była jazda na słodkie, czyli naleśniki z nutellą, a dziś kwaśne - naleśniki z szpinakiem, czosnkiem i duża ilością sera fety...
Szok co się dzieje. A największy szok przeżywam w odniesieniu do moich humorów. Dziś takie przykre rzeczy wykrzyczałam mojemu kochanemu, że teraz płakałam z tego powodu. Na szczęście już jest ok... [emoji3525][emoji3590]