Mi o połogu wspominały siostry i jedna znajoma... Zgodnie wszystkie stwierdziły, że sam poród to jest nic w porównaniu z tym co jest po. Poród trwa ileś tam godzin, rodzisz i masz dzidziusia i wtedy się zaczyna... Nawet ostatnio położna w szkole rodzenia mówiła, że z kobiety naprawdę się leje, pierwszy tydzień to nic fajnego, ale wiadomo że wszystko mija.
A propo tego tematu. Będziecie zaopatrzone w takie podkłady na łóżko, takie większe? Nie wiem jak to wygląda ale może te które rodziły się wypowiedzą. Bo w nocy najbardziej się boję że łóżko zabrudzę czy coś... i nie wiem ile potrzeba tych podkładów poporodowych, takie a'la większe podpaski. Kupiłam na razie jedną paczkę do szpitala, ale chyba naiwna jestem mi tyle wystarczy?
Poza tym przeraża mnie to, bo właściwie odkąd dostałam okres jako nastolatka używam tylko tamponów i wizja że ze mnie coś wycieka jest dla mnie przerażająca i z pewnością będę chodzić wkurzona, no ale trzeba przeżyć...