Fajnie że tak nas coraz więcej! Tym co nie były jeszcze u ginekologa nie zazdroszczę, ale ten super moment wzruszenia jeszcze przed Wami!
Jeszcze ze dwa tygodnie i pojawi się wątek lipcówek! A my już takie najmłodsze stażem nie będziemy
Jeju, ja też mam masakryczne wzdęcia! Jeden raz to aż nie za bardzo byłam w stanie siedzieć, bo dosłownie bolał brzuch - no a na stojąco to wyglądałam jak w 6 miesiącu ciąży ze Stasiem... Czyli rzeczywiście każda ciąża jest inna (odkrywcze)
Na razie najbardziej zaskakuje mnie ten mój pęd do jedzenia! Te 8 lat temu to poza żurkiem który mogłam jeść i jeść to musiałam się zmuszać do wszystkiego innego, tak bardzo nie miałam ochoty jeść - a teraz nawet surówka warzywna z fetą - za którą nie przepadam - była dla mnie objawieniem
Na czym spocznie mój wzrok to mam ochotę zjeść! Cud że rodzice nie podejrzwają u mnie ciąży, bo dziś dałam popis! Rano kromka z masłem i serem, potem Zmiksowane truskawki ze śmietaną - i tu zobaczyłam domowe grzyby marynowane i zjadłam cały słoik
Na raz. Siedziałam przy bananach to zjadłam dwa i taką piękną gruszkę. Potem kotleta z sałatką warzywną. Duszonki. Znów gruszkę. A wszystko popijałam rosołem
[/QUOTE
Pozazdrościć apetytu ja to chyba bym się zagazowała po tym wszystkim