KikaRika
Moderatorka
- Dołączył(a)
- 8 Wrzesień 2014
- Postów
- 7 717
Ja chodzę na NFZ i zawsze mam USG i badanie palpacyjne.
Raz tylko nie miałam USG bo niedawno byłam na genetycznym.
Ewa.se fajnej że masz tyle opcji znieczulenie.
A musisz z góry wybrać czy możesz w trakcie?
Bo dużo zależy od bóli porodowych.
Ciekawie brzmi to znieczulenie do pochwy. Akupunktura też w brew pozorą może pomóc.
Ja miałam zzo z powodu boli krzyżowych i powiem że ulga nie samowita. Gaz nic mi nie dał, poza kręceniem w głowie, dożylne też nie opuściło tych bóli (jak się okazało mamy to rodzinne). A po zzo czułam się jak nowo narodzona.
Nie było tak że wogole bóli nie czułam, bo skurcze czułam nadal, tylko te bóle krzyżowe odpuściły.
U nas zzo dają jak jest odpowiednie rozwarcie, więc porod postępował potem nadal. A bóle parte trwały 55 min i już młoda była że mną. Więc jak na pierworodne nie jakoś super długo. Dziewczyna obok bez zzo parte miała dużo dłużej. Obyło się też bez vacum i tym podobnych sprzętów.
Raz tylko nie miałam USG bo niedawno byłam na genetycznym.
Ewa.se fajnej że masz tyle opcji znieczulenie.
A musisz z góry wybrać czy możesz w trakcie?
Bo dużo zależy od bóli porodowych.
Ciekawie brzmi to znieczulenie do pochwy. Akupunktura też w brew pozorą może pomóc.
Ja miałam zzo z powodu boli krzyżowych i powiem że ulga nie samowita. Gaz nic mi nie dał, poza kręceniem w głowie, dożylne też nie opuściło tych bóli (jak się okazało mamy to rodzinne). A po zzo czułam się jak nowo narodzona.
Nie było tak że wogole bóli nie czułam, bo skurcze czułam nadal, tylko te bóle krzyżowe odpuściły.
U nas zzo dają jak jest odpowiednie rozwarcie, więc porod postępował potem nadal. A bóle parte trwały 55 min i już młoda była że mną. Więc jak na pierworodne nie jakoś super długo. Dziewczyna obok bez zzo parte miała dużo dłużej. Obyło się też bez vacum i tym podobnych sprzętów.