reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwcowe mamy 2018

reklama
U mnie samopoczucie super, ale przez ostatnie dni chyba się trochę przeforsowałam bo teraz leżę z bólem lędźwi i twardym brzuchem. Codziennie latam po urzędach i załatwiam formalności z uznaniem dziecka przez tatuśka (nie jesteśmy malzenstwem) z zasiłkiem ciążowym i później rodzicielskim... straszna biurokracja! Kolejki są niemiłosierne a tutaj naprawde NIKT nie ustępuje miejsca ciężarnym... Plus muszę wypisywać całe pliki dokumentów i udowadniać że nie mogę pracować przez te ostatnie dwa miesiące... Serio nie dam rady robić drinków już tak wysoko w ciąży a składając te wszystkie dokumenty i tłumacząc się czuje się jakbym wymuszała ten zasiłek. Masakra! OBY MI GO PRZYZNALI.

Ostatnio naszła mnie myśl... A co jeśli USG połówkowe się myliło i będzie jednak chłopak? Przecież to całkiem często się zdarza [emoji16] Innego usg nie miałam i mieć nie będę... Oczywiście to nie ma znaczenia, nawet mam trochę ciuchów chlopięcych... ale ja się już bardzo nastawiłam na dziewczynkę. Tatusiek też [emoji16] Miała któraś z Was taka sytuację (lub słyszała) że na ostatnim usg 'zmieniła się' płeć lub przy samym porodzie?
 
Dzięki właśnie mi przypomnialas ze miałam też załatwić te sprawy z uznaniem dziecka przez partnera. Całkiem mi z głowy wylecialo od tego prania i prasowania...A dziś jeszcze musiałam to na nowo sortować rozmiarami omg
 
U mnie samopoczucie super, ale przez ostatnie dni chyba się trochę przeforsowałam bo teraz leżę z bólem lędźwi i twardym brzuchem. Codziennie latam po urzędach i załatwiam formalności z uznaniem dziecka przez tatuśka (nie jesteśmy malzenstwem) z zasiłkiem ciążowym i później rodzicielskim... straszna biurokracja! Kolejki są niemiłosierne a tutaj naprawde NIKT nie ustępuje miejsca ciężarnym... Plus muszę wypisywać całe pliki dokumentów i udowadniać że nie mogę pracować przez te ostatnie dwa miesiące... Serio nie dam rady robić drinków już tak wysoko w ciąży a składając te wszystkie dokumenty i tłumacząc się czuje się jakbym wymuszała ten zasiłek. Masakra! OBY MI GO PRZYZNALI.

Ostatnio naszła mnie myśl... A co jeśli USG połówkowe się myliło i będzie jednak chłopak? Przecież to całkiem często się zdarza [emoji16] Innego usg nie miałam i mieć nie będę... Oczywiście to nie ma znaczenia, nawet mam trochę ciuchów chlopięcych... ale ja się już bardzo nastawiłam na dziewczynkę. Tatusiek też [emoji16] Miała któraś z Was taka sytuację (lub słyszała) że na ostatnim usg 'zmieniła się' płeć lub przy samym porodzie?
Chyba na fb ostatnio jakąś dziewczyną pisala że jej się płeć zmieniła na ost usg.... Ale znam też historie sprzed hm 6 lat że miała być dziewczynka przez całą ciąże, a urodził się chłopiec..... Haha.
Masakra!
Bo to już nie chodzi czy chłopiec czy dziewczynka ale o nastawienie kilku mięsieczne kto siedzi w brzuszku. A wyprawka to już druga sprawa [emoji16]
 
@K8y nie martw się, ja mam podobną sytuację, już się pogodziłam z myślą, że nie zdążymy się wprowadzić do naszego mieszkania przed narodzinami synka, późniejsza przeprowadzka z noworodkiem pewnie będzie ciekawa ale myślami jestem w nowym miejscu, jakoś to przetrwamy i zanim się obejrzymy to zapomnimy o tej sytuacji :)

U mnie samopoczucie też super ;) odpukać ale w tym ostatnim trymestrze wstąpiła we mnie taka energia i ogólnie tak pozytywnie patrzę w przyszłość :biggrin2: lepiej śpię, nie mam żadnych skurczy brzucha czy łydek. Jedynie to trochę spuchły mi stopy i palce u rąk ale to pikuś :tak: dzisiaj zaliczyłam długi spacer do biblioteki i do lasu i o dziwo tylko stopy bolą od chodzenia więc teraz odpoczywam. Aha i wbrew temu co słyszałam to synek więcej i częściej się rusza i kopie bo gdzieś do 30 tc słabo i rzadko go czułam.
Ciekawe czy za miesiąc też tak będę mówić, oby jak najdłużej być "na chodzie" :biggrin2:
 
Ewa.se a wiesz ze mnie też ostatnio takie myśli nadchodzą? [emoji14] muszę zapytać gina w środę czy chłopak pozostał chłopakiem hehe. Współczuję Ci tych wszystkich przebojów z załatwianiem...[emoji19] to jest jakaś masakra... Ja 10 min jestem w sklepie i już mnie słabość ogarnia a co dopiero urzędy, papiery i antypatyczni biurokraci... Niech moc będzie z Tobą [emoji123]! oby się udało załatwić zasiłek- trzymam kciuki [emoji110]

K8y podziwiam Cię, że starasz się na spokojnie podejść do kwestii przeprowadzki- wiadomo, nerwy nic tu nie pomogą ale przecież nagroda będzie wielka jak już się uda wprowadzić [emoji4] wszystko nowe, pachnące i Twoje!!! Wiem jak to jest gniesc się we trójkę w pokoju 12m i to przez 3 lata [emoji32] więc i tak jesteś w lepszej sytuacji hehe. Mąż na pewno robi co może, więc go wspieraj i mobilizuj dobrym słowem- facet lubi czuć się bohaterem domu [emoji6]

Ania72821 dużo zdrówka dla Ciebie [emoji8]

Motyl_ek co u Ciebie?

Która wizytuje w najbliższym czasie?

Acha, bo ja chciałam napisać że się WKU... na wózek po Dawidzie [emoji36] wczoraj M go przywiózł i jest w tragicznym stanie, nie dość że brudny,zakurzony to chyba musiała być jakaś wilgoć na strychu bo zardzewialy napy,nity a nawet gondola jakąś zaplesniała [emoji44] wypralam dzisiaj co się dało ale szału nie ma... Do dupy to..a trzeba jeszcze ręcznie wyprać całą budę i pozostałe części materiału które się nie udało zdjąć.. Jestem załamana. A na wózek za 1700 zł mnie nie stać... Jedynie jakiś komis. Używane wózki chodzą za 500-700zl, a czyścić i prac też je trzeba, więc kółko się zamyka. Buuu
 
Dzięki dziewczyny za otuchę. Mąż nie pracuje sam bo ja też tam robię jak nie szpachluje to szlifuję. Pomagam przyklejać płyty do ścian. Nie dźwigam wiader z klejem i nie wchodze na rusztowanie bo nie chciałabym się spierniczyć.

@Ewa.se pytasz o takie przypadki to ja mam: moja współpracownica jeszcze na USG przed porodem ze skurczami miala Antosia a za 8h w ramionach tuliła Zosię:) sprawa z zeszłego roku:)
 
reklama
Ewa.se a wiesz ze mnie też ostatnio takie myśli nadchodzą? [emoji14] muszę zapytać gina w środę czy chłopak pozostał chłopakiem hehe. Współczuję Ci tych wszystkich przebojów z załatwianiem...[emoji19] to jest jakaś masakra... Ja 10 min jestem w sklepie i już mnie słabość ogarnia a co dopiero urzędy, papiery i antypatyczni biurokraci... Niech moc będzie z Tobą [emoji123]! oby się udało załatwić zasiłek- trzymam kciuki [emoji110]

K8y podziwiam Cię, że starasz się na spokojnie podejść do kwestii przeprowadzki- wiadomo, nerwy nic tu nie pomogą ale przecież nagroda będzie wielka jak już się uda wprowadzić [emoji4] wszystko nowe, pachnące i Twoje!!! Wiem jak to jest gniesc się we trójkę w pokoju 12m i to przez 3 lata [emoji32] więc i tak jesteś w lepszej sytuacji hehe. Mąż na pewno robi co może, więc go wspieraj i mobilizuj dobrym słowem- facet lubi czuć się bohaterem domu [emoji6]

Ania72821 dużo zdrówka dla Ciebie [emoji8]

Motyl_ek co u Ciebie?

Która wizytuje w najbliższym czasie?

Acha, bo ja chciałam napisać że się WKU... na wózek po Dawidzie [emoji36] wczoraj M go przywiózł i jest w tragicznym stanie, nie dość że brudny,zakurzony to chyba musiała być jakaś wilgoć na strychu bo zardzewialy napy,nity a nawet gondola jakąś zaplesniała [emoji44] wypralam dzisiaj co się dało ale szału nie ma... Do dupy to..a trzeba jeszcze ręcznie wyprać całą budę i pozostałe części materiału które się nie udało zdjąć.. Jestem załamana. A na wózek za 1700 zł mnie nie stać... Jedynie jakiś komis. Używane wózki chodzą za 500-700zl, a czyścić i prac też je trzeba, więc kółko się zamyka. Buuu
Nie wiem jak u Was w mieście, ale u nas jest minimum jeden punkt, gdzie robią renowacje wózków - kosztuje to 150-300zł (ostatnio przypadkiem się natknęłam na tę stronę, więc jestem na bieżąco ;)), a robią to tak, że wózek wygląda jak nowy :)

U mnie samopoczucie super, ale przez ostatnie dni chyba się trochę przeforsowałam bo teraz leżę z bólem lędźwi i twardym brzuchem. Codziennie latam po urzędach i załatwiam formalności z uznaniem dziecka przez tatuśka (nie jesteśmy malzenstwem) z zasiłkiem ciążowym i później rodzicielskim... straszna biurokracja! Kolejki są niemiłosierne a tutaj naprawde NIKT nie ustępuje miejsca ciężarnym... Plus muszę wypisywać całe pliki dokumentów i udowadniać że nie mogę pracować przez te ostatnie dwa miesiące... Serio nie dam rady robić drinków już tak wysoko w ciąży a składając te wszystkie dokumenty i tłumacząc się czuje się jakbym wymuszała ten zasiłek. Masakra! OBY MI GO PRZYZNALI.

Ostatnio naszła mnie myśl... A co jeśli USG połówkowe się myliło i będzie jednak chłopak? Przecież to całkiem często się zdarza [emoji16] Innego usg nie miałam i mieć nie będę... Oczywiście to nie ma znaczenia, nawet mam trochę ciuchów chlopięcych... ale ja się już bardzo nastawiłam na dziewczynkę. Tatusiek też [emoji16] Miała któraś z Was taka sytuację (lub słyszała) że na ostatnim usg 'zmieniła się' płeć lub przy samym porodzie?
Ja 2 czy 3 lata temu byłam świadkiem genialnej (z punktu widzenia obserwatora ;)) sceny:
Ginekolog w trakcie cięcia (taki mężczyzna z wielkim poczuciem humoru), wyjmuje dziecko - dziewczynkę - z brzucha i na głos mówi: „no to mamy chłopaka!”, na co pacjentka „no przecież wiem!” - chwila zawahania ginekologa: „no a teraz to proszę powiedzieć, żartuje pani, czy żartuję ja?”, na co ona tak dosyć niepewnie: „nikt?”. No i na serio się okazało, że przez całą ciążę była przekonana, że jest chłopak, a tu niespodzianka przy porodzie :D
 
Ostatnia edycja:
Do góry