Kropecka - chodzi o to, ze dziecko musi sie nauczyc samo zasypiac w lozeczku . Dajesz mu jakies rzeczy ktore zawsze bedzie przy sobie mial: przytulanke, wiszaca zabawke, obrazek. Wkladasz to do/obok lozeczka i kladziesz tam dziecko spac (przed spaniem tez robisz rytualy - kapiel, piosenka itd - tak jak w "Jezyku niemowlat"). Mowisz mu: "teraz uczysz sie sam zasypiac, masz przytulanke, obrazek, wszystko jest w porzadku, kolorowych snow" i wychodzisz. Dziecko placze... Zostawiasz je placzace, ale wchodzisz do niego po kilku miutach (czasy wejsc sa scisle okreslone w zaleznosci od dni i kolejnosci wejsc). Mowisz ta sama gadke, co wczesniej. Wazny jest glos jakim to mowisz: musi byc spokojny, cieply i taki, zeby dziecko odebralo, ze naprawde nie dzieje sie nic zlego. No i tak zachodzisz, zachodzisz co chwile az dziecko samo zasnie.
Chodzi o to, ze jak sie potem przebudzi (kazdy czlowiek sie przebudza w nocy, stwierdza, ze wokol nic sie nie zmienila i idzie dalej spac, a rano nic nie pamieta), to ma wszystko tak jak bylo i spi dalej spokojnie samo. Myk polega na tym, ze skoro dziecko wieczorem zasnelo np przy cycku, to potem przebudzone w nocy dalej chce cycka, zeby zasnac, bo kojarzy cycka z zasypianiem.Jak wyrazisz chec ;-) to napisze Ci tabelke z tymi czasami wchodzenia. U nas wielki placz i wrzask byl tylko pierwszego dnia. Drugiego juz tylko placz, trzeciego chwilka poplakiwania, a od czwartego dnia zero placzu i sen cala noc bez przerwy.
Aha, pierwszego dnia of kors dziecko w nocy sie przebudzi i zacznie plakac tak jak wieczorem - robi sie dokladnie to samo - wchodzi co chwile. Czasy sie wydluzaja kazdego dnia i przy kazdym wejsciu, dlatego dziecko widzi/czuje, ze placz nic nie daje. Zasypianie i spanie staje sie przyjemne.
Mam nadzieje, ze w miare jasno to opisalam.
POWODZENIA!
Chodzi o to, ze jak sie potem przebudzi (kazdy czlowiek sie przebudza w nocy, stwierdza, ze wokol nic sie nie zmienila i idzie dalej spac, a rano nic nie pamieta), to ma wszystko tak jak bylo i spi dalej spokojnie samo. Myk polega na tym, ze skoro dziecko wieczorem zasnelo np przy cycku, to potem przebudzone w nocy dalej chce cycka, zeby zasnac, bo kojarzy cycka z zasypianiem.Jak wyrazisz chec ;-) to napisze Ci tabelke z tymi czasami wchodzenia. U nas wielki placz i wrzask byl tylko pierwszego dnia. Drugiego juz tylko placz, trzeciego chwilka poplakiwania, a od czwartego dnia zero placzu i sen cala noc bez przerwy.
Aha, pierwszego dnia of kors dziecko w nocy sie przebudzi i zacznie plakac tak jak wieczorem - robi sie dokladnie to samo - wchodzi co chwile. Czasy sie wydluzaja kazdego dnia i przy kazdym wejsciu, dlatego dziecko widzi/czuje, ze placz nic nie daje. Zasypianie i spanie staje sie przyjemne.
Mam nadzieje, ze w miare jasno to opisalam.
POWODZENIA!