reklama
Ferula
Fanka BB :)
ola_o, to ja Ci zazdroszczę. U nas mimo, że to ja spedzam całe dnie z małą, to ona wcale nie jest mamowa, tylko tatowa na maksa. Czasami aż mi smutno, bo np. dzisiaj się uderzyła i mimo, że ucałowałam jak zwykle, to uciekała mi z kolan i wołała tylko Tata, tata. To boli!. W tygodniu nie mam z nią problemu, jakoś dzieli tę swoją "miłosć", ale weekendy należą tylko do taty:-(.
Co do wypadów, to też byłam na spotkaniu klasowym i też było rewelecyjnie i też tego potrzebowałam, tylko w przeciwieństwie do angie nikt nie musiał mnie namawiać, bo rwałam się sama, że hej. A poza tym , to raczej robię się kura domowa, bo coraz mniej mi się chce gdzieś "bywać"-nie wiem, może to starość
Co do wypadów, to też byłam na spotkaniu klasowym i też było rewelecyjnie i też tego potrzebowałam, tylko w przeciwieństwie do angie nikt nie musiał mnie namawiać, bo rwałam się sama, że hej. A poza tym , to raczej robię się kura domowa, bo coraz mniej mi się chce gdzieś "bywać"-nie wiem, może to starość
Ferula, z jednej strony masz fajnie, z drugiej też pewnie by mnie serce bolało ;-)
u mnie po prostu jest ciągle mama i mama... nawet jak na spacer pojechaliśmy i nie miałam siły córci nosić, to niestety, płacz, "mamy, mamy" i koniec...
u mnie po prostu jest ciągle mama i mama... nawet jak na spacer pojechaliśmy i nie miałam siły córci nosić, to niestety, płacz, "mamy, mamy" i koniec...
Pola raczej też mało się przytula. Wyjątkiem są momenty, w których zasypia - trzyma mnie kurczowo za głowę, jak jest zmęczona, albo jak wstanie. W innym razie nie chce być na rękach- sama chce chodzić. Daje buzi ( jak ma ochotę) , bardzo często na prośbę : dasz buziaka mówi nieeee i ucieka. Ja się uderzy raczej szybko sie przytuli i biegnie dalej- generalnie nie jest typem przytulanki.
a Nika odwrotnie - jest totalną przytulanką...
przychodzę z pracy, leci, jak nie zdążę się schylić to łaps za nogę, przytula się "moja" mówi... a mi serce się rozpływa :-)
buziaki rozdaje, wczoraj to od rana nawet tatuś z 10 buziaków dostał tak bez proszenia, w szoku chłop był ;-)
przychodzę z pracy, leci, jak nie zdążę się schylić to łaps za nogę, przytula się "moja" mówi... a mi serce się rozpływa :-)
buziaki rozdaje, wczoraj to od rana nawet tatuś z 10 buziaków dostał tak bez proszenia, w szoku chłop był ;-)
Agnes78
MAJOWA MAMA '06
Moja Ania też przylepka. Jakby mogła to cały czas by się do kogoś przytulała (wyjątkiem jest brat mojego M. i mąż siostry) . Buziaczki rozdaje na prawo i lewo. Jak wracam z pracy to zawsze przybiegnie mnie uściskać i buziaczka dać, ale jak słyszy że M. wrócił to okrzyk tata słychać w całym mieszkaniu .
reklama
Podziel się: