reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

czas dla siebie - marzenie?

Gosia witaj
ja na początku też tak robiłam, że dopiero jak mała zasnęła ogarniałam wszystko. Teraz już wiem, że ja też muszę się wyspać i więcej angażuję męża w domowe obowiązki, a część rzeczy robię z Anią.
 
reklama
A my znów w młynku... W takich chwilach mam totalnie dość.

Mysza złapała przeziębienie - ale na tyle poważnie, że nie chce jej przejść i ma siedzieć do upadłego w domu.( Patrz do końca roku). Ja mam zlecenia z terminami, co oznacza, że od 10 dni zasuwam po nocach od 21.00 do 3 rano, a o 7 pobudka i znów dzionek z dzieckiem do 21.00

Zaczynam chodzić na rzęsach. Mąż nie pomoże, bo w pracy ma koniec roku i trzeba zrobić. Nie mam możliwości "urlopów", ani zwolnień, bo to własna firma, i jak ma się zlecenie, to nie ma zmiłuj.

To są właśnie te dobre i złe strony - jak się jest na swoim, to ma się więcej wolności, ale i też 2 razy więcej obowiązków. ( oj, już nawet nie wspominam, że ZUS pracodawcom znów podnoszą - aż się zagotowałam, bo ze mnie żaden pracodawca, a i tak więcej zapłacę...i to tak brzydko przed świętami..ech)

Jak wy sobie radzicie z takimi akcjami chorobowymi? Dzieci chorują i będą chorować, a problem zawsze ten sam.
Ja po tygodniu zaczynam wpadać w depresję ze zmęczenia. Marzy mi się tylko, żeby się wyspać :-)
 
Jak wy sobie radzicie z takimi akcjami chorobowymi? Dzieci chorują i będą chorować, a problem zawsze ten sam.
Ja po tygodniu zaczynam wpadać w depresję ze zmęczenia. Marzy mi się tylko, żeby się wyspać :-)


Wyspać się to jest chyba marzenie każdej pracującej mamy. Jak mąż się spytał co chcę dostać pod chinkę to odpowiedziałam, że łóżko z miękką podusią i czas, żeby w nim się wyleżeć. I to jest moje marzenie od 2 lat.

Niestety od choroby dziecka gorszy jest chyba tylko chory facet. Moja też wcześniej dość często chorowała, ale pomogła szczepionka doustna i odpukać jak ręką odjął, od sierpnia nic się jej nie przyplątało. Ale ona nie chodzi jeszcze do przedszkola, więc jest mniej narażona na wirusy.

masebi trzymaj się i nie daj depresji, święta przed nami, czas spędzony razem, a z czym niezdążymy to trudno. Przecież nic się nie stanie jak okna umyjemy po świętach, albo na stole będzie mniej potraw. Ważniejsze od przygotowań jest samopoczucie, żeby dziecko wspominało święta jak coś miłego, a nie nerwowego.

(niestety mój mąż nie lubi świąt bo ma złe wspomnienia z dzieciństwa, teściowa zawsze narzekała, że czegoś nie zrobiła, miała pretensje, że ktoś nie pomaga, że pogoda nie taka, że ktoś czegoś nie kupił, zawsze przygotowania kojarzyły się z kłótniami i nikt u niego w rodzinie nie potrafił cieszyć się z czasu spędzonego razem:crazy:)
 
Jej, dobrze że święta nie u mnie... :-) Chyba bym wyła.
U nas panuje bajzel na kółkach i nie ma kto posprzątać - jakby wybuchło w zabawkowym.
Jeszcze odbieram maile z roboty, że coś koniecznie na już i teraz i przed świętami.
Swego czasu nawet przez święta robiłam - teraz z dzieckiem już przynajmniej nie robię w weekendy i święta narodowe :-)
bo nie mam czasu.

Dziewczyny - Wesołych Świąt! co byśmy wszystkie dostały pod choinkę łóżko, poduszkę i czas na odpoczynek.
 
U nas panuje bajzel na kółkach i nie ma kto posprzątać - jakby wybuchło w zabawkowym.

u nas jest dokładnie tak samo, ostatnio mąż wpadł na pomysł i część zabawek, najmniej używanych włożył do pudła i schował, zostały takie łatwe do posprzątania, odda po świętach, żeby chociaż w święta trochę porządku było:-D

Dziewczyny - Wesołych Świąt! co byśmy wszystkie dostały pod choinkę łóżko, poduszkę i czas na odpoczynek.

dziękuję i mam nadzieję, że marzenie się spełni w te magiczne święta. Chociaż powiedziałam sobie, że będę chodziła spać codziennie przed 22 i trudno, że coś jest nie zrobione, przecież świat się od tego nie zawali, a mi też należy się trochę odpoczynku:tak:

Pozdrawiam i życzę spokojnych, wesołych świąt
 
Gosia witaj
ja na początku też tak robiłam, że dopiero jak mała zasnęła ogarniałam wszystko. Teraz już wiem, że ja też muszę się wyspać i więcej angażuję męża w domowe obowiązki, a część rzeczy robię z Anią.
no mąż też pomaga ma swoje obowiązki ale z dwójką to czasem nie wyrabiam przyznam ze z jednym dzieckiem było dużo łatwiej bo teraz muszę się rozdwoić ;-)
 
Czesc,

ja tez naleze do tych pracujacych i czasami wydaje mi sie, ze jestem slabo zorganizowana, bo po prostu nie wyrabiam z dwoma glutkami w domu. Teraz mam urlop, ale wogole go nie czuje:baffled: Mozliwe, ze w pracy bym sie bardziej zrelaksowala:cool2: Dlatego rozumiem Cie Gosiu:tak:.
Mam nadzieje odzywac sie na tym watku, jak tylko czas pozwoli:tak::-)
 
A my znów w młynku... W takich chwilach mam totalnie dość.

Mysza złapała przeziębienie - ale na tyle poważnie, że nie chce jej przejść i ma siedzieć do upadłego w domu.( Patrz do końca roku). Ja mam zlecenia z terminami, co oznacza, że od 10 dni zasuwam po nocach od 21.00 do 3 rano, a o 7 pobudka i znów dzionek z dzieckiem do 21.00

Zaczynam chodzić na rzęsach. Mąż nie pomoże, bo w pracy ma koniec roku i trzeba zrobić. Nie mam możliwości "urlopów", ani zwolnień, bo to własna firma, i jak ma się zlecenie, to nie ma zmiłuj.

To są właśnie te dobre i złe strony - jak się jest na swoim, to ma się więcej wolności, ale i też 2 razy więcej obowiązków. ( oj, już nawet nie wspominam, że ZUS pracodawcom znów podnoszą - aż się zagotowałam, bo ze mnie żaden pracodawca, a i tak więcej zapłacę...i to tak brzydko przed świętami..ech)

Jak wy sobie radzicie z takimi akcjami chorobowymi? Dzieci chorują i będą chorować, a problem zawsze ten sam.
Ja po tygodniu zaczynam wpadać w depresję ze zmęczenia. Marzy mi się tylko, żeby się wyspać :-)

Masz dwoe firmy jeśli w miarę dobrze prosperujące , to ja jako pierwszą rzecz którą bym zrobiła , to zatrudnienie kogoś do sprzątania :-D:-D
jeśli kiedykolwiek będzie mnie na to stać będzie to pierwsza rzecz na jaką wydam ten nadprogramowy pieniądz :-D:-D
Ja też mam dwoje dzieci . chodzą do przedszkola , jak są chore zajmuje się teściowa .
jakoś daję radę , ba wiczorami mam czas na internet i herbatkę .
Jak to robię ? Nie spinam się że coś nie jest sprzątnięte czy zrobione , jak mam czas robię jak nie to nie :)
zakupy i gotowanie to działka męża . ale ja jak dzieciaki idą spać zalegam i nie robię nic
 
Ostatnia edycja:
reklama
aga29 witamy i zapraszamy na pogawędki (oczywiście jak czas pozwoli)

aniam141 ja też mam takie marzenie, żeby było mnie stać na kogoś do pomocy w domu, ale niestety nie mam tak różowo. Nawet jak wpadnie jakiś większy grosz to od razu jest wydatek (dziecko chore, samochód popsuty, wakacje, meble itp.) więc chyba nigdy nie będzie mnie stać na pomoc do sprzątania:-(

Ja mam chyba ten problem, że nie umiem zostawić czegoś co jest niezrobione. A dom, dziecko, mąż, pies i praca wypełniają mi cały czas.
 
Do góry