reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Cukrzyca w ciąży

Rozumiem, że spadła tyle od początku ciąży, czy to tylko zmiany diety w cukrzycy ciążowej, czy też gorszy apetyt i wymioty? Dalej waga leci w dół?

Od początku ciąży, dokładnie. Mogłabym w ogóle nie jeść. Zmniejszył mi się żołądek przez ciężkie początki. Leci tak na tydzień pół kilo w dół.
 
reklama
Ja mam metodę jeść częściej i mniej i wtedy jest ok. Ale no jak jestem poza domem to się psuje i czasem po tym samym już mam trochę większy.

Po wątpliwych posiłkach staram się ruszać.
Po pół małej jagodzianki zjedzonej z odstępem osobno miałam 125 - to uważam dużo jak na taka ilość. Raczej już jak coś jem to chce żeby miało wartości odżywcze i tu mam już dość ciągłego szykowania jedzenia !!!!!!! Uwierzcie mi nie nawidzę codziennie stać w garach i gotować ! A tu gotowe jedzenie odpada niestety...

Jak ktoś lubi ( Ja się przyzwyczaiłam ) to polecam jogurty kozie lub owcze cukier mam po nich super i maja więcej wartości odżywczych niż krowie bez laktozy. Mogę zjeść nawet smakowy i tez ok. Bo np ostatnio na 2 śniadanie zjadłam pół bułki z jogurtem jagodowym ( jakiś super bio ) i tez około 120 - uważam ze dużo bo porcja mała i później za chwile jestem głodna ! Ale bułki ciemne są tez oszukane wiec to może taka była ;)

I tak jak dobrze dobieram posiłek mam 101 / 90 i jestem najedzona !! Ale dobierania i szykowania mam już dość !
 
Ja się nie dziwie ze ktoś może załamać ręce bo po 1 ciąża a człowiek robi chore podziały na pół bułki czy kilka prażonek bo strach zjeść !!!!
 
Ja mam metodę jeść częściej i mniej i wtedy jest ok. Ale no jak jestem poza domem to się psuje i czasem po tym samym już mam trochę większy.

Po wątpliwych posiłkach staram się ruszać.
Po pół małej jagodzianki zjedzonej z odstępem osobno miałam 125 - to uważam dużo jak na taka ilość. Raczej już jak coś jem to chce żeby miało wartości odżywcze i tu mam już dość ciągłego szykowania jedzenia !!!!!!! Uwierzcie mi nie nawidzę codziennie stać w garach i gotować ! A tu gotowe jedzenie odpada niestety...

Jak ktoś lubi ( Ja się przyzwyczaiłam ) to polecam jogurty kozie lub owcze cukier mam po nich super i maja więcej wartości odżywczych niż krowie bez laktozy. Mogę zjeść nawet smakowy i tez ok. Bo np ostatnio na 2 śniadanie zjadłam pół bułki z jogurtem jagodowym ( jakiś super bio ) i tez około 120 - uważam ze dużo bo porcja mała i później za chwile jestem głodna ! Ale bułki ciemne są tez oszukane wiec to może taka była ;)

I tak jak dobrze dobieram posiłek mam 101 / 90 i jestem najedzona !! Ale dobierania i szykowania mam już dość !
Ja jem kubeczek zwykłego jogurtu naturalnego codziennie. Najczęściej na śniadanie z płatkami kukurydzianymi lub owsianymi, dodaje owoce, orzechy i ziarna. Mam po tym cukier ok 105-115 w zależności od dodanych owoców. Ale tego koziego też muszę w takim razie spróbować:)
 
Ja takie płatki, jogurty, owoce jem na 2 śniadanie. Za szybko robię się po nich głodna. Na pierwsze śniadanie omlety, kanapki . . .
Ja to już sama nie wiem jak ten cukier na czczo ugryźć. Zostało chyba tylko zwiększać insulinę. Wstałam 7.15 z budzikiem żeby cukier zmierzyć a tam mimo zwiększania 95. Poszłam jeszcze z godzinę poleżeć i po tym cukier 88. No wiadomo pierwszy pomiar się liczy.
Wczoraj miałam dużo ruchu, nawet bardzo więc spalić powinnam. Jem dozwolone rzeczy. No tak jak mówicie ręce opadają i zniechęca się człowiek. Jeszcze znając życie jutro u doktora okaże się że coś jest nie tak To chyba z siebie wyjdę;/
 
Ja takie płatki, jogurty, owoce jem na 2 śniadanie. Za szybko robię się po nich głodna. Na pierwsze śniadanie omlety, kanapki . . .
Ja to już sama nie wiem jak ten cukier na czczo ugryźć. Zostało chyba tylko zwiększać insulinę. Wstałam 7.15 z budzikiem żeby cukier zmierzyć a tam mimo zwiększania 95. Poszłam jeszcze z godzinę poleżeć i po tym cukier 88. No wiadomo pierwszy pomiar się liczy.
Wczoraj miałam dużo ruchu, nawet bardzo więc spalić powinnam. Jem dozwolone rzeczy. No tak jak mówicie ręce opadają i zniechęca się człowiek. Jeszcze znając życie jutro u doktora okaże się że coś jest nie tak To chyba z siebie wyjdę;/
U lekarza będzie wszystko ok :) ja już nie czytam nic z tych powikłań bo potem mam koszmary okropne w nocy ...
 
U mnie jest jeszcze tak ze jak zrobię duża przerwę to mi spada ten cukier poniżej 70. Wiec jedzenie i mierzenie z zegarkiem :/
 
Ja to strasznie się nakręcam i bardzo się boję o tą ciążę. Niby wszystko ok ale tak mi idzie opornie pod górkę, że to coś strasznego. Niby jestem twardą osobą bo mam bardzo silny charakter ale tyle ile przepłakalam w tej ciąży to chyba na całe życie;p malutka rzecz a potrafi mnie wyprowadzić z równowagi. A kiedyś przed...kurde niech się wali i pali ale opanowana byłam bardzo. Zresztą musiałam moja praca tego wymaga. Staram się sobie tłumaczyć, że muszę się opanowywać ale nic to nie daje.
U lekarza będzie wszystko ok :) ja już nie czytam nic z tych powikłań bo potem mam koszmary okropne w nocy ...
 
Ja to strasznie się nakręcam i bardzo się boję o tą ciążę. Niby wszystko ok ale tak mi idzie opornie pod górkę, że to coś strasznego. Niby jestem twardą osobą bo mam bardzo silny charakter ale tyle ile przepłakalam w tej ciąży to chyba na całe życie;p malutka rzecz a potrafi mnie wyprowadzić z równowagi. A kiedyś przed...kurde niech się wali i pali ale opanowana byłam bardzo. Zresztą musiałam moja praca tego wymaga. Staram się sobie tłumaczyć, że muszę się opanowywać ale nic to nie daje.
Oj mam właśnie podobnie + potrafię sobie jeszcze nawkręcać. Już mi podświadomość generuje te głupoty i mam koszmary ... już mi kiedyś lekarz powiedział ze nie mogę podchodzić tak neurotycznie do wszystkiego bo oszaleje :/ tłumacze sobie ze to tez hormony robią swoje ...
A bo w pracy to tez jestem konsekwentna itp ( nawet by pewnie nikt nie przypuszczał ze tak do tego podchodzę ).
Trzeba tej cukrzycy pilnować no już trudno i później tez mieć na uwadze ze kiedyś może się pojawić. Z insulina pewnie bym miała większy poziom frustracji wiec nie dziwie się Tobie wcale a wcale ...
 
reklama
Ja też wszystko zwalam na hormony ale potrafię dać teraz do wiwatu. A nerw, złość odbija się później na moich cukrach.
Oj mam właśnie podobnie + potrafię sobie jeszcze nawkręcać. Już mi podświadomość generuje te głupoty i mam koszmary ... już mi kiedyś lekarz powiedział ze nie mogę podchodzić tak neurotycznie do wszystkiego bo oszaleje :/ tłumacze sobie ze to tez hormony robią swoje ...
A bo w pracy to tez jestem konsekwentna itp ( nawet by pewnie nikt nie przypuszczał ze tak do tego podchodzę ).
Trzeba tej cukrzycy pilnować no już trudno i później tez mieć na uwadze ze kiedyś może się pojawić. Z insulina pewnie bym miała większy poziom frustracji wiec nie dziwie się Tobie wcale a wcale ...
 
Do góry