reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Cukrzyca w ciąży

reklama
A jak wasze cukry po tym chrupki pieczywie np wasa żytnie? Może organizm trochę bardziej trzyma w ryzach glukozę? Czy nie ma na to reguły?
 
U mnie ok ale tego typu chlebki nie są zalecane. Na mojej magicznej liście jest pod "unikaj" :)
Podejrzewam, że nikt normalny ich nie zleci do jedzenia. Chociaż jak byłam na diecie przed ciążą to moja dietetyczka pozwalała jeść. Tyle, że ja wtedy na nic nie miałam czasu (2 etaty), a zwykły chleb robił się czerstwy i to była wygoda. Fakt schudłam ładnie, ale to nie o to teraz chodzi. Teraz czasu mam ful i moja rozrywka to chodzenie do piekarni i szukanie dobrego chleba ;p
 
Witajcie ponownie, u mnie już tydzień po wizycie u diabetologa i dietetyka, chyba miałam strasznego pecha bo i jeden i drugi lekarz okazał się jak dla mnie porażką, nie oczekiwałam, że ktoś się będzie nademną litował, ale i jedna i druga pani choćby były w jakimś swoim zamkniętym świecie i praktycznie co drugie słowo słyszałam "NIE", moje zapiski które robiłam co jadłam - a było to testowanie co i jak p. Doktor wręcz wyśmiała, chyba i u jednej i u drugiej nawet słowem się nie odezwałam a miałam ochotę powiedzieć " w takim razie co mam jeść" bo i jedna i druga pani gadały tylko jak to bardzo wszystko jest nie zdrowe a to co powinno być zdrowe to jest nafaszerowane chemią i tak naprawdę dowiedziałam się że wszystko jest niedobre bo nawet z własnego ogrodu warzywa są złe bo mamy kwaśne deszcze i ziemia jest skażona, i po jednej i po drugiej wizycie wracałam do domu i płakałam całą drogę, trochę już wyluzowałam, oczywiście cały czas jeszcze testuję, choć zauważyłam, że po odstawieniu słodyczy, smażonego i ziemniaków cukry jakoś choćby same się uregulowały i większość rzeczy mogę normalnie jeść, u mnie np. nie działa późna kolacja a takie dostałam zalecenie, na czczo nigdy nie miałam problemu z cukrem a jak zaczęłam jeść koło 21-22 to cukry z rana 95-100, nigdy tak nie miałam zawsze około 85 dlatego jem kolację normalnie do 20, nie mogę za bardzo nabiału jedynie po serku wiejskim z malinami mam cukier w normie a wszystkie jogurty, kefiry itp. podnoszą mi cukier. Zastanawiam się nad zmianą diabetolog bo ta lekarka mam wrażenie wszystkich do jednego worka wrzuca a tak jak wspominałyście każdy organizm jest inny, ostatnio pozwoliłam sobie na kawałeczek ciasta i cukry w normie co mnie bardzo podniosło na duchu, po tym moim załamaniu powoli podnoszę się i wbrew opinii p. Doktor wiem że nie wszystko jest zakazane, jeszcze 9 tyg. Dam radę :-)
 
Witajcie ponownie, u mnie już tydzień po wizycie u diabetologa i dietetyka, chyba miałam strasznego pecha bo i jeden i drugi lekarz okazał się jak dla mnie porażką, nie oczekiwałam, że ktoś się będzie nademną litował, ale i jedna i druga pani choćby były w jakimś swoim zamkniętym świecie i praktycznie co drugie słowo słyszałam "NIE", moje zapiski które robiłam co jadłam - a było to testowanie co i jak p. Doktor wręcz wyśmiała, chyba i u jednej i u drugiej nawet słowem się nie odezwałam a miałam ochotę powiedzieć " w takim razie co mam jeść" bo i jedna i druga pani gadały tylko jak to bardzo wszystko jest nie zdrowe a to co powinno być zdrowe to jest nafaszerowane chemią i tak naprawdę dowiedziałam się że wszystko jest niedobre bo nawet z własnego ogrodu warzywa są złe bo mamy kwaśne deszcze i ziemia jest skażona, i po jednej i po drugiej wizycie wracałam do domu i płakałam całą drogę, trochę już wyluzowałam, oczywiście cały czas jeszcze testuję, choć zauważyłam, że po odstawieniu słodyczy, smażonego i ziemniaków cukry jakoś choćby same się uregulowały i większość rzeczy mogę normalnie jeść, u mnie np. nie działa późna kolacja a takie dostałam zalecenie, na czczo nigdy nie miałam problemu z cukrem a jak zaczęłam jeść koło 21-22 to cukry z rana 95-100, nigdy tak nie miałam zawsze około 85 dlatego jem kolację normalnie do 20, nie mogę za bardzo nabiału jedynie po serku wiejskim z malinami mam cukier w normie a wszystkie jogurty, kefiry itp. podnoszą mi cukier. Zastanawiam się nad zmianą diabetolog bo ta lekarka mam wrażenie wszystkich do jednego worka wrzuca a tak jak wspominałyście każdy organizm jest inny, ostatnio pozwoliłam sobie na kawałeczek ciasta i cukry w normie co mnie bardzo podniosło na duchu, po tym moim załamaniu powoli podnoszę się i wbrew opinii p. Doktor wiem że nie wszystko jest zakazane, jeszcze 9 tyg. Dam radę :-)
A kuźwa z tymi lekarzami no debile i tumany. Jak można kobietę w ciąży tak dołować. No dobrze ciążą to nie choroba jak mawiają ale można popaść w jakiś obłęd. Znam właśnie taką jedną dziewczynę, która też była wyśmiewana przez diabetologa, że to złe i to nie dobre. Doszło do tego, że przez prawie przez całą ciążę jadła przysłowiową sałatę i wodę. Co do czego w ciąży nic nie przytyła. Urodziła niespełna 2 kg dziecko w 35 tc. Komplikacji było dużo. Teraz maluch ma 3 lata i jest ok.
Chyba żeby być spokojną poszukałabym na Twoim miejscu normalnego diabetologa.
 
No to ja startuje z 2j insuliny na noc. I tak jak w ciągu 3 dni się cukry nie poprawią to zwiększać o 1j do skutku. Kolejna wizyta 16 kwietnia. W ogóle zmienili mi lekarza ale może i dobrze, bo ten taki konkretniejszy. Mam zrobic za tydzień hemiglobine glikowaną ale powiedzcie mi mogę zrobić sobie prywatnie? Bo u nich nie wystawiają skierowań, tylko od razu idzie zlecenie na ich labo. A ja mam tam 20km i wole zrobic u siebie niż jeździć i na paliwo tracić bez sensu.
Tak myslalam ze bedzie u Ciebie insulina, tu zaczelabys od metforminy.

Szukajcie u siebie tych bulek w lidlu - low GI. W polsce tez pewnie nazwa z indeksem glikemicznym. Sa naprawde fajne.
215041range.jpeg
 
A jak wasze cukry po tym chrupki pieczywie np wasa żytnie? Może organizm trochę bardziej trzyma w ryzach glukozę? Czy nie ma na to reguły?
Ja bym nie jadła. Ani to zdrowe ani sycaced
Tak myslalam ze bedzie u Ciebie insulina, tu zaczelabys od metforminy.

Szukajcie u siebie tych bulek w lidlu - low GI. W polsce tez pewnie nazwa z indeksem glikemicznym. Sa naprawde fajne. Zobacz załącznik 958407
U nas w Lidlu tych bułek nie ma. Wiem że są w Anglii ale chyba tylko tam
 
reklama
Witajcie ponownie, u mnie już tydzień po wizycie u diabetologa i dietetyka, chyba miałam strasznego pecha bo i jeden i drugi lekarz okazał się jak dla mnie porażką, nie oczekiwałam, że ktoś się będzie nademną litował, ale i jedna i druga pani choćby były w jakimś swoim zamkniętym świecie i praktycznie co drugie słowo słyszałam "NIE", moje zapiski które robiłam co jadłam - a było to testowanie co i jak p. Doktor wręcz wyśmiała, chyba i u jednej i u drugiej nawet słowem się nie odezwałam a miałam ochotę powiedzieć " w takim razie co mam jeść" bo i jedna i druga pani gadały tylko jak to bardzo wszystko jest nie zdrowe a to co powinno być zdrowe to jest nafaszerowane chemią i tak naprawdę dowiedziałam się że wszystko jest niedobre bo nawet z własnego ogrodu warzywa są złe bo mamy kwaśne deszcze i ziemia jest skażona, i po jednej i po drugiej wizycie wracałam do domu i płakałam całą drogę, trochę już wyluzowałam, oczywiście cały czas jeszcze testuję, choć zauważyłam, że po odstawieniu słodyczy, smażonego i ziemniaków cukry jakoś choćby same się uregulowały i większość rzeczy mogę normalnie jeść, u mnie np. nie działa późna kolacja a takie dostałam zalecenie, na czczo nigdy nie miałam problemu z cukrem a jak zaczęłam jeść koło 21-22 to cukry z rana 95-100, nigdy tak nie miałam zawsze około 85 dlatego jem kolację normalnie do 20, nie mogę za bardzo nabiału jedynie po serku wiejskim z malinami mam cukier w normie a wszystkie jogurty, kefiry itp. podnoszą mi cukier. Zastanawiam się nad zmianą diabetolog bo ta lekarka mam wrażenie wszystkich do jednego worka wrzuca a tak jak wspominałyście każdy organizm jest inny, ostatnio pozwoliłam sobie na kawałeczek ciasta i cukry w normie co mnie bardzo podniosło na duchu, po tym moim załamaniu powoli podnoszę się i wbrew opinii p. Doktor wiem że nie wszystko jest zakazane, jeszcze 9 tyg. Dam radę :-)
Nóż mi się w kieszeni otwiera jak to czytam. Zmieniaj od razu, nawet się nie zastanawiaj. Moja diabetolog nie obejrzała w ogole moich zapisków na pierwszej wizycie. Dała glukometr, kartkę czego nie jeść, zapisala do dietetyka, kazała zapisywać co jem uwzgledniajac jej kartkę i kazala przyjsc po dwoch tygodniach. Też odniosłam złe wrażenie. Ale już dietetyczka całkiem inna bajka. Miła, posmiała się, powiedziała że nie istnieje dieta cukrzycowa, tylko musimy dojsc do tego co nam szkodzi a co nie a odżywiać się zdrowo przede wszystkim dla dziecka, bo to przy okazji wpływa na nasze wyniki. A dzisiaj wbijam do przychodni i słyszę, że nowy diabetolog. Na początku się wkurzyłam, bo może tak wypadałoby informować pacjentów szybciej... Myślę sobie, wizyta w plecy bo znowu narzuci mi swoje jakies smieszne porady. Ale nie. Milo bylam zaskoczona. Spoko facet. Tylko kawy brakowało. Tłumaczył. Nic nie narzucal. Od razu powiedział, że nie ma co na cuda czekać i trzeba insulinę wprowadzić. Nie spieszyło mu się nigdzie. Mówił, że mogę siedzieć aż zapytam o wszystko co chciałam. Przepisal mi 4 opakowania paskow a tamta przepisala mi 1 jakby jakiś limit miała. Pokazał jak sie korzysta z pena. Aż weselej bedzie jechać tam za 2 tygodnie.
 
Do góry