Słodko, szorstko, obrzydliwie
Nawet jak zjem domową szynkę, to czuje się po chwili jak bym wciągnęła glukozę.
Ale przy tym o dziwo cukier na czczo coraz lepszy. Wczoraj kolacja byle jaka, noc upalna i nie mogłam spać i się kręciłam, a rano cukier 85!
Nie mam insuliny.
Myślałam, że te cukry na koniec ciąży będą coraz gorsze i dostanę ją na najbliższej wizycie, tj. 5 lipca.
Ale tu chyba faktycznie jest taki moment, że dziecko zaczyna wytwarzać swoją insulinę i coraz mniej obciąża, bo nie wiem jak inaczej wytłumaczyć poprawę wyników w ostatnim tygodniu.
U mnie 36+4, więc zostało mniej niż 4 tygodnie. Bo chyba nie będą mnie trzymać do końca, skoro dziecko się nie obróciło...
Mam nadzieję, że cukrzyca mi po ciąży przejdzie, ale mam potencjał do zmian, bo zaczynałam ciążę z 30kg nadwagi, a to jednak bardzo mocno obciąża organizm. Mam zamiar się tego sukcesywnie pozbywać i liczę na to, że ta zmiana pozwoli mi cieszyć się dobrym zdrowiem przez ładnych kilka lat.