Diabetolożka tak mi kazała mierzyć, bo gorsze miałam z krzywej wyniki po 2h niż po 1h. Zobaczymy jak jutro, czy nie dostanę insuliny i czy mi nic nie zmieni z tymi pomiarami. Szkoda, że u nas najpierw nie próbują wjechać z metforminą.
Najbardziej mnie wkurza, że muszę wstać po 4, żeby zdążyć w godzinach 7:00-8:30 do przychodni w Poznaniu, a potem i tak będę siedzieć pewnie do 11 albo 12 zanim wejdę do lekarza. Niby wyremontowali nam tory do Poznania, a przez to że jest tylko jeden tor, to i tak podróż trwa te prawie 2h, bo pociągi czekają na siebie na mijankach. Kurcze, przed wojną te pociągi szybciej pokonywały trasę od nas do Poznania...