reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

cos dla podniebienia-czyli menu naszych pociech

No trzeba bedzie nam sprobowac kisielku - skoro to taki przeboj.

My jedziemy juz od tygodnia na normalnym mleku (tzn. sniadanka i kaszki na nim robimy). Od kilku dni rano zamiast kaszki Julek dostaje takie musli dla dzieci: Familia Organic Swiss Baby M
 
reklama
No i zezarlo mi pol wypowiedzi:baffled: :wściekła/y: a link i tak nie dziala. No to taz jeszcze i cd.:
http://www.germandeli.com/faorswbam8.html


Musli jest niby od 9 miesiecy bo dosc spore kawalki platkow owsianych ale Julkowi to nie przeszkadaza a mnies ie podoba bo jest slodkie w sposob naturalny tzn. przez dodatek suszonych owocow.

A ogolem to z tego co piszecie to widze, ze w Polsce jest duzo wiekszy wybor jesli chodzi o sloiczki niz tutaj bo i rosolki, dania z krolikiem, jagnieciem itp. a u nas glownie 'beef of chicken' no 'turky' i tyle tego bylo.No i zestawienia sa dosc oklepane wiec w sumie co tydzien to samo w menuu - tak wiec tzreba bedzie pomalu wziasc powaznie za gotowanie.
 
Emiete to dałam za mało bo dałam pół łyżki na 200 ml - na razie ją obsypało i chyb po tymm jabłku takze odpuszcza sobie kisielek i czkeam aż torszkę zmiany zejdą i chyba dam jej Silnac bo chce jej zastępić jedno mleko czymś pożywnym wiec wole to wprowadzic skoro jabłko uczula. Moze a nóż widelec uda mi sie Silnac wprowadzic
 
Do mam chodzących do pracy:
Dziewczyny wiem, że o tym już było, ale leń jestem i nie chce mi się szukać...:zawstydzona/y:
Powiedzcie mi co Wasze dzieciaki jedzą jak jesteście w pracy i o której i potem jak wrócicie.
Już wymiękam z tym odciąganiem pokarmu w pracy, tym bardziej, że wydaje mi się, że mam już coraz mniej mleka...
 
Kasia De ja do pracy wprawdzie nie chodze ale Julka piersia karmie juz tylko 2 razy - jak sie obudzi i jak idzie spac - reszta to kaszki, obiadki, deserki itp. Moze w smie powinnam czesciej?
 
Ja nie odciagam pokarmu i Karmie piersia tylko w nocy, a w dzień około 10 kaszka na mleku modyfikowanym (ja kupuję Bobovitę) potem około 14 obiadek ze słoiczka - preferujemy te z HIPP w międzyczasie jeszcze deserek a po kapieli i w nocy cyc
 
KasiuDe ja też już karmię tylko wieczorem i w nocy, natomiast w czasie mojej nieobecności mała zjada kaszkę 10.00-10.30, koło 13 zupkę i o 15 flachę:) w miedzyczasie skubnie czasami deserek albo jakiś owoc. Rano podjada tez moje sniadanie:-) , a jak wracam z pracy to pomaga mi zjeść obiad:)
 
Kasiu - ja chodząc do pracy czasami odciągam a czasami nie.. zalezy ile jest roboty, a menu łobuziaka wygląda tak:
ok9-10 butla z moim mlekiem ( za chiny nie chce rano kaszki)
12 deserek
14-15 obiadek
ok 17 ccek lub butlaz moim mlekiem
19 ( punkt i nie można się nawet minuty spóźnić bo włącza syrenę alarmową ) kaszka na moim mleku

a w nocy cycek

Ale ostatnio udała mi się wprowadzić parę nowości! Nie chciał jeśc niczego poza słoiczkami - ale skorzystałam z przepisu Sumku na ziemniaczki i zjadał !!!! Zrobiłam 2 ziemniaczki z moim mlekiem i zjadł no może nie był zachwycony .. zresztą jak wszystkim co je.. ale nie było już odruchu wymitnego więc super
Ponadto kilka dni temu spróbowaliśmy z kisielkiem z jabłuszek i zjadł ale nie cały słoiczek ( aby mieć pojęcie ile zjadł wlałam go do słiczka po zupce) .. zobaczymy jak nam dalej pójdzie z wprowadzanie "nauralnych" produktów
 
kurcze, dziewczyny jak tak poczytalam co swoim maluchom dajecie to ja jestem zacofana!!!!!!!!!!!
u nas tylko mleko modyfikowane, kaszki (wszystkie zgodnie z wiekiem), kleiki: ryzowy i kukurydziany do zageszczania np. zupki, sloiczki (wszystkie zgodnie z wiekiem) i chrupki kukurudziane.raz na czas zoltko i wczoraj normalne ziemniaki z maselkiem ale odrobinke na probe. moja pediatra dala nam rozpiske co jesc powinno dziecko w danym wieku, kazala sie stosowac i nawet nie wiedzialam ze Wy takie cuda dajecie. jakos nie jestem przekonana do mleka krowiego bo kurcze naczytalam sie ze czlowiek to nie ciele i modyfikowane o niebo lepiej zaspokaja potrzeby dziecka bo ma wiele rzeczy ktorych krowie nie ma a krowie ma rzeczy ktorych dziecko nie potrzebuje i moze mu na dluzsza mete zaszkodzic. to samo dotyczy nabialu, wszystkich serow, jogortow, serkow... Chyba poczekam z tym az skonczy z roczek... A niektorzy zalecaja zeby mleko krowie dawac dopiero jak dziecko skonczy 2 lata :szok: Zglupiec mozna. no wiem napewno ze pediatra by nam zabronila. Co do glutenowych rzeczy to nie mam obiekcji i moze sama cos nowego wprowadze. chociaz kasza manna to narazie niepotrzebna bo ryzowe kaszki wystarczaja w zupelnosci. szybciej sie trawia a Paulinka jest totalnym niejadkiem i dopiero jak zglodnieje to cos mozna w nia wcisnac.
Nie mam tez przekonania do owocow poludniowych. dajecie normalne zwykle kiwi ze sklepu? I cytrusy? Moja pediatra krecila nosem nawet na brzoskwinie w sloiczku od 4 miesiaca...
No i ja nie gotuje zupek :zawstydzona/y: . Po 1 to mala zupki zaczela normalnie jesc jakos miesiac temu jak nauczyla sie swobodnie jesc łychą a po 2 to boje sie chemii. w hipermarkecie nie kupie warzyw bo dla mnie to one czasem az smierdza nawozami a w sklepach normalnych czy na straganach moge kupic cos co hoduja w mojej okolicy a u mnie to same zaklady wookolo
:( Moze i jestem przewrazliwiona ale jakos wbilo mi sie do lba ze dopuki stac mnie na sloiczki i dopuki mala chce je zjadac to tak jest zdrowiej dla niej...Ale moze nie mam racji. w kazdym razie planowalam ze zaczne jej dawac te "nasze" warzywa jak bedzie miala kolo 9 miesiecy - bedzie wieksza wiec moze i lepiej to przyjmie.
ale kisielek to wyprobuje na bank tylko na soczku.budniek tez chetnie ale na modyfikowanym i chyba mozna go zrobic tez na soczku jakims albo owocach z mlekiem-wtedy zaoszczedze dziecku barwnikow. i zobaczymy :)
no i pieczywo chrupkie :tak: , ze tez ja na to nie wpadlam :-)
 
reklama
Marzena moze teraz podniosą się głosy innych dziewczyna le ja jestem przekonana ze w słoiczkach są konserwanty. Moje dziecko to świetny barometr do znajdowania nawet śladowych ilosci konserwantow.- zwróć uwage że na słickzu jest napisane : NIE ZAWIERA KONSERWANTÓW BARWINKÓW i * a przy *drobnym drukiem - wg norm prawa polskiego. A znasz te normy??? ile dopuszczają?
MOje dziekco jest uczulone na brokul w słoiczku a na normalnego juz nie (tyle że kupuje wrzywa nie na straganie w sprawdzonym sklepie ekologicznym - tez jestem sceptycznie nastawiona do ekologicznych warzyw ale musiałam zaryzykowac i jak na razie się sprawdza, acha i moja babcia mi kupuje wrzywa od wiejskich gospodarzy - ale tylko takich którzy hodują dla siebi a nie na masową skalę).
To tyle.
 
Do góry