reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Coraz blizej do...PORODUUUUU ;-)

Powiem Wam że ja także chyba powoli rozpoczynam "sypanie". Dziś w nocy już się miałam budzić Staruszka, bo ok. 3.30 obudził mnie taki skurcz że mnie skręciło. Był strasznie długi - trwał chyba z 5 minut - i bolesny. A po nim miałam jeszcze 3 - krótsze i mniej bolesne, ale w bardzo małych - jakiś 5 minutowych odstępach czasu. Pomyślałam sobie, że jak naliczę 5 skurczy, to wstaję się dopakować i budzę Męża. Ale po tych 4 wszystko przeszło i usnęłam. Nie wiem czy to wpływ tej duchoty czy co? A może już po prostu na mnie czas.:-) Powiem Wam szczerze, że ten pierwszy skurcz był tak nieprzyjemny, że od razu mi się poród Weroniki przypomniał i pierwsze co pomyślałam to było: "no to ładnie, zaczęło się i teraz tak parę godzin - na cholere mi to było???". Ale w głębi duszy już się zaczynałam cieszyć i ... znowu figa.;-)
 
reklama
Dzagud coś te twoje córcie to straszne figlary... Jakby cię z bródnowskiego chcieli gdzieś odsyłać, to pamiętaj że muszą ci nie dość że miejsce w innym szpitalu znaleźć to i transport zapewnić. Zazwyczaj im się tych dwóch warunków nie chce spełniać i chcąc nie chcąc uparte pacjentki muszą przyjąć ;-)
 
Szczerze to Ci zazdroszcze Dzagud, bo upal zaczyna mnie dobijac. A najbardziej chyba to, ze nie mam sie w co ubrac, bo wszystko za male. Szkoda mi teraz kupowac ciucha na tak krotko...Chyba ze sie owine w przescieradlo:confused:
No i trzymam kciuki za pelna akcje porodowa:-)

Buziaczku a co to za smutki Cie naszly?
 
Fantazja, wizja Ciebie zawiniętej w prześcieradło podziałała jak gaz rozweselający:-D:-D:-D. A zazdrościć nie masz jeszcze czego, bo "akcja porodowa" jak ustała ok. 4 rano, tak się nie wznowiła jeszcze.:szok: Tak że na razie nic z tego...:no:
 
Dzagud coś ta noc chyba najlepsza nie była...
Ale Twoja rekacja bardzo mi się podobała "na cholerę mi to było" :-D
Jejku :eek:
 
Szopka - z tym transportem to mnie zainteresowalas, bo my autka nie mamy i bede do szpitala taxi pomykac. I jakby co, to zawsze oszczednosc...Jakis przepisik masz moze czy cus w tym stylu?
 
Fantazjo to porada od moich sąsiadów, podobno przepis taki jest, ale nie powiem ci gdzie bo nie wiem. Zresztą sąsiad twierdził ,że to szpital na twoje żądanie powinien pokazać na mocy jakiego przepisu chcą cię odesłać.

Fantazjo mój mąż jak na złość ma teraz parę wyjazdów służbowych i ja też jakby coś się wówczas działo będę taksówką śmigać. :wściekła/y:

A propos transportu do szpitala to zastanawia mnie ostatnio jak to jest z wzywaniem karetki do rodzącej kobiety.. :confused: Ktoś się może orientuje czy można i kiedy?
Bo słyszałam że jak się wezwie do porodu to każą płacić jak za nieuzasadnione wezwanie (200 czy 300zł), ale czy zawsze tak jest? Bo co gdy np. kobieta dostała krowotoku albo wody odeszły o zielonym kolorze, wtedy też taksówką ma jechać?:szok:
 
szopka będę również wypatrywac odpowiedzi na twoje zapytania.
Na ktg mi powiedzieli ze takie skurcze co mam to macica ładnie pracuje i szyjka na pewno sie skraca, zeby się nei martwić ale z tydzień jeszcze pochodze, no i dobra chodzić moge, byle leżec nie kazali. Czyli niby co raz bliżej:-)
 
Hej dziewczyny- ja dzis mialam USG, wszystko jest dobrze, mala wazy 3148 g takze juz jest wystarczajaca duza zeby sie zbierac do wyjscia :-) No ale termin mi dzis wyznaczyli na...16 czerwca, czyli tak jak do tej pory :-) Bardzo mi sie to podoba, ze nie zmieniaja co chwila, bo przynajmniej wiem ze te okolo 3 tygodnie jeszcze pochodze i nie bede panikowac co chwila. Moja biedna siostra miala na kazdej wizycie inny termin i sie pogubila w tym wszystkim.
 
reklama
izka a na funty to jaka ma mala wage bo moja 6 lbs 7oz a nie wiem ile to jest na kilogramy....
 
Do góry