reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Cola w ciąży

ja piłam colę całą pierwsza ciążę, na początku pomagała mi na mdłości i wymioty..
a w poźniejszej ciąży na zgagę i piłam jej bardzi dużo..
córka urodziła się zdrowa a ja nie miałam żadnej cukrzycy ciążowej..
niedoborów przez ciąąże też nie miałam

w 2 ciązy piję mniej coli bo nie mam zgagi:-p ale też piję bo lubię... i nie da się ukryć..
wyniki mam dobre...:tak:

aha i podczas karmienia też piłam colę i mała nie miała żadnych kolek ani tym podobnych:sorry: raczej cola nie ma nic do tego...:no:;-)


cola z cytryna? yh dziwny pomysl :D
ja tak piję często... ale jeszcze lepsza jest z limonką zamiast cytryny... mniami:-)
 
reklama
Ja od początku ciąży piję jak smok! I to jest póki co moja największa zachcianka. Ale po 3 tygodniach wody ngaz czystej lub z sokiem wczoraj zachciało mi się coca-coli (innych podróbek nie trawiłam nigdy). Od wczoraj do dziś wypiłam z 3 szklanki i nie czuję się gorzej, a nawet wczoraj wieczorem lepiej.

Myślę, że to zależy od organizmu każdej z nas. A jak mi lekarka powiedziała: bez sensu coś jeść bo należałoby a czegoś nie - bo wtedy ja będę się męczyć i zamiast cieszyć ciążą to stresować, a to na pewno bobaskowi nie pomoże. Więc powinnam spełniać niekiedy swoje nawet mało zdrowe (jak cola) zachcianki, byle tylko rozsądnie i umiarkowanie je spełniać.
 
ja cole od zawsze, czy w domu czy na imprezie. jak zaszlam w ciaze, okolo 9 tygodni nie pilam ani kawy ani coli, bo mnie straszyli odwapnieniem kosci u malego albo u mnie i tak w kolko. w koncu zapytalam lekarza i powiedzial ze jak mam ochote to z umiarem. wiec wrocila upragniona cola i kawa :) jednak cola nie w ilosciach dwulitrowych tylko puszka albo 0,5 zreszta zaraz mi M zabiera :(. nie pije energetykow ani nic w tym stylu, pilam duzo sokow z marchewki i owocow albo woda ngaz, ale przestalo mi smakowac po pewnym czasie. a teraz? jem prawie wszystko oprocz tego co wzdyma i surowego miesa, a pije prawie wszystko oprocz alko i energetykow i tym podobnych.
 
ja w ciazy pilam napoje gazowane i corcia kolek nie miala,wiec twierdzenia,ze na pewno dziecko bedzie mialo kolki w naszym przypadku sie nie sprawdzilo i bardzo dobrze. Cole pilam bo ona pomagala mi na okropna zgage,oprocz coli rowniez migdaly(ale one tylko na krotka chwile) w ciazy mialam straszna ochote na lemoniade, a wlasciwie to za nia nie przepadam,wiec tez od czasu do czasu sobie pozowlila,a Nadia zdrowiutka jak rybka:)
 
Ja też lubię cole i piję ją w obecnej ciąży jak i piłam w poprzedniej. Córeczce nic nie było, kolek nie miała ani innych dolegliwości. Być może sobie ubzdurałam, ale moja teoria jest taka: jeśli w ciąży przesadnie dbamy o dietę i unikamy zakazanego jedzenia, to jeśli po porodzie zdarzy nam się zjeść coś z półki "zakazane", to organizm dziecka nie jest do tego przyzwyczajony i przy karmieniu piersią mogą zdarzyć się nieprzyjemne sytuacje typu kolka. Natomiast jeśli jemy i w ciązy to, na co mamy ochotę, to i po ciąży możemy jeść tak samo. Co prawda to jest tylko moja teoria, ponieważ po porodzie mówiono mi, że nie mogę soku z wiśni, bo to pestkowe, że nie mogę kfc i innych podobnych rzeczy, bo dziecku zaszkodzi. Ale któregoś dnia nie wytrzymałam i miałam taką straszną ochotę na kfc, że jadłam je karmiąc jednocześnie córkę i nic jej nie było.
 
Colę ja od czasu do czasu piłami nic mojemu dziecku nie było, ale wygazowaną, czyli po całym dniu w szklance dopiero moglam ją się napić troszkę, jak mi się chciało bardzo.
 
reklama
Ja przy pierwszej i drugiej ciąży piłam sporo coli i nic dzieciom nie jest. Nie można sobie wszystkiego w ciąży odmawiać wiedząc, że się będzie karmić piersią i szybko wielu rzeczy nie spróbujemy.
 
Do góry